Zdarzyła się rzecz niesłychana... Jak pewnie większość z Was pamięta, ostatnio przedarłam się przez wzbudzającą ogromne kontrowersje trylogię. O ile pierwsza część przygód Greya jeszcze jakoś mnie zainteresowała, o tyle pozostałe raczej wymęczyły, co pewnie dało się odczuć w recenzjach. Jak się okazało, recenzje te czytała również Katarzyna Michalak i zapewnie w obawie o moje zdrowie psychiczne zaproponowała mi swoje antidotum na Greya – zupełnie przedpremierową wersję książki, która ma się ukazać w styczniu. Wiadomo o jaką książkę chodzi? Oczywiście o Mistrza! W tym miejscu chciałam autorce podziękować za okazane mi zaufanie no i oczywiście za możliwość zapoznania się z książką, która intrygowała mnie od momentu, w którym o niej usłyszałam...
Autor: Katarzyna Michalak
seria/cykl wydawniczy: Seria z tulipanem tom 1
wydawnictwo: Wydawnictwo Filia
data wydania: styczeń 2013
W czasach, gdy na rynku pojawia się cała masa książek, które w mniej lub bardziej odważny sposób podejmują temat seksu, licząc na sukces podobny do sekstrylogii, polski czytelnik już niedługo otrzyma coś bardzo odświeżającego. Bo choć "Mistrz" to książka, w której gorących scen nie brakuje, Katarzyna Michalak zdołała stworzyć książkę z nie tylko smakowitymi scenami, ale także, ciekawą i dynamiczną akcją.
Czasem wystarczy znaleźć się w nieodpowiednim czasie w nieodpowiednim miejscu, by życie człowieka obróciło się do góry nogami. To właśnie przydarzyło się młodziutkiej Sonii, która dosłownie z minuty na minutę z uporządkowanej i raczej nudnej codzienności, przenosi się w świat mrocznych interesów. Pomyli się jednak ten, kto pomyśli, że oto będziemy z nią przemykać po najciemniejszych zaułkach miasta – Sonia bowiem trafia na Cypr, gdzie co prawda zostaje przetrzymywana wbrew własnej woli, ale powiedzmy to sobie szczerze – czytając o wspaniałym domu z dostępem do wody, bajkowych plenerach i luksusie, niejedna osoba westchnie z zazdrością...
Z zupelnie innych powodów trafi tam również Andżela, która zdaje się być zupełną przeciwnością Sonii. Świadoma własnej atrakcyjności, odważna, wręcz wulgarna w zachowaniu i wyglądzie, nieustająco poszukująca przygodnego seksu. To wulkan, który pozornie daje się okiełznać ale tylko po to, by osiągnąć swoje cele...
Mamy jeszcze trzech mężczyzn ze światka przestępczego – zabójczo przystojnego profesjonalistę Raula, lekkomyślnego i bezwzględnego Viniego, a także opiekuńczego Pawła, który zdaje się być promykiem nadziei na wydostanie się z niewoli... Niewieście serca zapewne podzielą się między Rulem i Pawłem, i całkiem słusznie, bowiem ci panowie mają sporo do zaoferowania. A i Vini, choć charakter ma wyjątkowo niedobry, może intrygować, szczególnie w zakresie erotycznych igraszek...
Skoro już o erotycznych igraszkach, duży komplement w kierunku pani Michalak. Na początku nieco się obawiałam, czy po pierwsze sceny będą faktycznie tak gorące, jak jest to zapowiadane a po drugie, czy nie będziemy mieli tu do czynienia ze zmasowaną liczbą przymiotników i porównań, które z cielesnego aktu będą robić coś przekombinowanego i sztucznego. Na szczęście moje obawy się nie spełniły. Pani Kasia z dużym wyczuciem ale i otwartością zbudowała naprawdę smakowite sceny. Nie ma tu dziwnych erotycznych gadżetów, które mogłyby niektóre czytelniczki zniesmaczyć, nie brakuje jednak fantazji a wszystko opisane jest naprawdę przyjemnym i obrazowym językiem. Jak widać da się dobrze pisać o seksie :-) Co również bardzo ważne, sceny erotyczne dozowane są czytelnikowi w sensownych dawkach, przez co każda na nowo przyjemnie pobudza a nie nuży jak w ... innych książkach ;-)
Nie będę zdradzała więcej elementów fabuły, by nie odebrać Wam przyjemności czytania, dodam więc jedynie, że zakończenie bardzo mnie zaskoczyło. Prawdę mówiąc ani przez chwilę podejrzewałam, że ... (przeczytajcie sami ;-) )
Bardzo podobała mi się postać Andżeli, dziewczyny, która łudzi się, że znalazła tajemne przejście do świata bogactwa. Jest gotowa poświęcić naprawdę wiele a los raz po raz daje jej do zrozumienia, jak niewiele znaczy. Gorzej z główną bohaterką Sonią. Trudno było mi uwierzyć, że właśnie tak zachowywałaby się młoda porwana kobieta, nawet gdyby zamknięto ją w tak niezwykłym więzieniu. Należę również do osób, które bardzo ostrożnie podchodzą do wyznania miłości. Pasja, pożądanie, fascynacja, to wszystko byłoby dla mnie zrozumiałe, jednak do miłości w moim odczuciu znacznie dalsza droga...
Pomimo pewnych rozterek bardzo się cieszę że miałam okazję przeczytać tę książkę. Dzięki niej nabrałam przekonania, że można napisać naprawdę ciekawe erotyczne sceny, a stworzenie książki erotycznej nie musi wykluczać istnienia wartkiej, ciekawej akcji. I trochę żal, że książka nie zostaje wydana w Ameryce, bo na jej podstawie można by stworzyć naprawdę efektowny film, który z pewnością szybko przyćmiłby ten, który prawdopodobnie już niedługo tam powstanie...
EDIT: Odnośnie moich zastrzeżeń do głównej bohaterki, autorka podsunęła mi zwrot syndrom sztokholmski, który może być wytłumaczeniem jej zachowania. W świetle nowej informacji Sonia jawi się o niebo lepiej :-)
Czasem wystarczy znaleźć się w nieodpowiednim czasie w nieodpowiednim miejscu, by życie człowieka obróciło się do góry nogami. To właśnie przydarzyło się młodziutkiej Sonii, która dosłownie z minuty na minutę z uporządkowanej i raczej nudnej codzienności, przenosi się w świat mrocznych interesów. Pomyli się jednak ten, kto pomyśli, że oto będziemy z nią przemykać po najciemniejszych zaułkach miasta – Sonia bowiem trafia na Cypr, gdzie co prawda zostaje przetrzymywana wbrew własnej woli, ale powiedzmy to sobie szczerze – czytając o wspaniałym domu z dostępem do wody, bajkowych plenerach i luksusie, niejedna osoba westchnie z zazdrością...
Z zupelnie innych powodów trafi tam również Andżela, która zdaje się być zupełną przeciwnością Sonii. Świadoma własnej atrakcyjności, odważna, wręcz wulgarna w zachowaniu i wyglądzie, nieustająco poszukująca przygodnego seksu. To wulkan, który pozornie daje się okiełznać ale tylko po to, by osiągnąć swoje cele...
Mamy jeszcze trzech mężczyzn ze światka przestępczego – zabójczo przystojnego profesjonalistę Raula, lekkomyślnego i bezwzględnego Viniego, a także opiekuńczego Pawła, który zdaje się być promykiem nadziei na wydostanie się z niewoli... Niewieście serca zapewne podzielą się między Rulem i Pawłem, i całkiem słusznie, bowiem ci panowie mają sporo do zaoferowania. A i Vini, choć charakter ma wyjątkowo niedobry, może intrygować, szczególnie w zakresie erotycznych igraszek...
Skoro już o erotycznych igraszkach, duży komplement w kierunku pani Michalak. Na początku nieco się obawiałam, czy po pierwsze sceny będą faktycznie tak gorące, jak jest to zapowiadane a po drugie, czy nie będziemy mieli tu do czynienia ze zmasowaną liczbą przymiotników i porównań, które z cielesnego aktu będą robić coś przekombinowanego i sztucznego. Na szczęście moje obawy się nie spełniły. Pani Kasia z dużym wyczuciem ale i otwartością zbudowała naprawdę smakowite sceny. Nie ma tu dziwnych erotycznych gadżetów, które mogłyby niektóre czytelniczki zniesmaczyć, nie brakuje jednak fantazji a wszystko opisane jest naprawdę przyjemnym i obrazowym językiem. Jak widać da się dobrze pisać o seksie :-) Co również bardzo ważne, sceny erotyczne dozowane są czytelnikowi w sensownych dawkach, przez co każda na nowo przyjemnie pobudza a nie nuży jak w ... innych książkach ;-)
Nie będę zdradzała więcej elementów fabuły, by nie odebrać Wam przyjemności czytania, dodam więc jedynie, że zakończenie bardzo mnie zaskoczyło. Prawdę mówiąc ani przez chwilę podejrzewałam, że ... (przeczytajcie sami ;-) )
Bardzo podobała mi się postać Andżeli, dziewczyny, która łudzi się, że znalazła tajemne przejście do świata bogactwa. Jest gotowa poświęcić naprawdę wiele a los raz po raz daje jej do zrozumienia, jak niewiele znaczy. Gorzej z główną bohaterką Sonią. Trudno było mi uwierzyć, że właśnie tak zachowywałaby się młoda porwana kobieta, nawet gdyby zamknięto ją w tak niezwykłym więzieniu. Należę również do osób, które bardzo ostrożnie podchodzą do wyznania miłości. Pasja, pożądanie, fascynacja, to wszystko byłoby dla mnie zrozumiałe, jednak do miłości w moim odczuciu znacznie dalsza droga...
Pomimo pewnych rozterek bardzo się cieszę że miałam okazję przeczytać tę książkę. Dzięki niej nabrałam przekonania, że można napisać naprawdę ciekawe erotyczne sceny, a stworzenie książki erotycznej nie musi wykluczać istnienia wartkiej, ciekawej akcji. I trochę żal, że książka nie zostaje wydana w Ameryce, bo na jej podstawie można by stworzyć naprawdę efektowny film, który z pewnością szybko przyćmiłby ten, który prawdopodobnie już niedługo tam powstanie...
EDIT: Odnośnie moich zastrzeżeń do głównej bohaterki, autorka podsunęła mi zwrot syndrom sztokholmski, który może być wytłumaczeniem jej zachowania. W świetle nowej informacji Sonia jawi się o niebo lepiej :-)
Ale Ci zazdroszczę:D:D:D Bardzo lubię książki Pani Michalak,więc na pewno przeczytam Mistrza. Kurczę,mimo leciwego wieku chyba nie czytałam jeszcze erotyka;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Nic się nie martw, ja miałam podobnie ;-) A teraz pewnie będziemy czytaly nałogowo ;-)
UsuńPodobnie jak Gosia B., bardzo Ci zazdroszczę! Czekam z niecierpliwością na premierę tej książki, bo wiem, że jednak jest napisana na większym poziomie niż trylogia o Greyu. Męczę i męczę pierwszy tom przygód Greya i Any, ale coś mi nie idzie...
OdpowiedzUsuńCo do samego "Mistrza", fabuła jest bardzo intrygująca. Już nie chodzi o same wątki seksualne, ale też o te "poboczne"!
Mnie również bardzo ucieszyły wątki "poboczne" bo przyznam że po lekturze całej trylogii miałam zdecydowany przesyt erotycznych scenek...
UsuńKsiążkę udało mi się wygrac na blogu Kasi M - nie mogę się doczekać aż w końcu przyjdzie - na pewno od razu zacznę ją czytać!
OdpowiedzUsuńKsiążka o której ostatnio głośno i... no cóż, zazdrościć, zazdrościć :)
OdpowiedzUsuńMatko, super fabuła!
OdpowiedzUsuńWspaniale zapowiada sie ta ksiazka. Bede musiala poczekac do styczniowej premiery, ale czasami warto czekac:)
OdpowiedzUsuńOpłacało się przedrzeć przez Greya, skoro sama autorka się do Ciebie zgłosiła - gratuluję:) Do książki specjalnie mnie nie ciągnie, ale cieszę się, że Tobie przypadła do gustu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Do tej ksiązki mnie jakoś nie ciągnie.
OdpowiedzUsuń@alison2, Ty farciaro.)
OdpowiedzUsuńMam w planach wszystko, co Kasi Michalak, więc pewnie i do tej książki w swoim czasie się dokopię :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze wiesz mam lekturę "Mistrza" za sobą i również mi się spodobała :) Kasia potrafi się odnaleźć jak widać w każdym gatunku :) I to się jej chwali!
OdpowiedzUsuń[PS. Masz błędy w jednym zdaniu: "i brazowym językiem. Jak widać da się pisać dobrze pisać o " -> zbrakło "o" oraz 2x pisać :P]
Dobra kobieto niech Ci Bóg w dzieciach wynagrodzi ;-) Chyba byłam ślepa skoro nawet czytając całość tego nie zauważyłam ;-)
Usuńzazdroszczę Wam dziewczyny, że już macie tę książkę za sobą... ja jestem bardzo ciekawa swojej reakcji na nią
OdpowiedzUsuńAle ma na nią ochotę! Udało mi się ją wygrać, teraz nie mogę się doczekać, aż przyjdzie:)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję poznać Mistrza fragmentami i niestety znam już zakończenie, więc nie będzie niespodzianki przy lekturze pełnej wersji tekstu. Ale pomimo drobnych uwag jestem na tak, książka może się spodobać :) I myślę, że Raul będzie nowym bożyszczem wśród polskich czytelniczek ^^
OdpowiedzUsuńMiła odmiana po Grey'u. ;) Choć chętnie poczytałabym jeszcze Twoich recenzji w podobnym klimacie co te "grey'owskie". :) A za książki pani Michalak kiedyś się wezmę. :)
OdpowiedzUsuńHeh zastanawiam się czy dalej się dręczyć podobnymi perełkami jak Grey... Wychodzą niezłe recenzje ale co z moją psychiką ;-) Póki co czekam na jakieś informacje na temat Dotyku Crossa - możliwe że to mój kolejny kandydat na mękę ;-)
UsuńA ja myślałam, że pani Michalak pisze jedynie "grzeczne" książki :). Literatura erotyczna wciąż jednak nie jest w moim guście, ale kto wie, może się w końcu skuszę :)
OdpowiedzUsuńNo proszę! Zachęciła mnie na maxa!
OdpowiedzUsuńMam coraz większą ochotę na tę powieść. Cieszę się, że jest interesująca i na poziomie :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci jak nie wiem co, mam ogromna ochotę na Mistrza.
OdpowiedzUsuńZazdrość mnie zżera, gdyż bardzo chciałabym przeczytać ,,Mistrza''. Po prostu na niego ,,choruje''. To jest chyba miłość od pierwszego spojrzenia :-)))
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że pani Katarzyna Michalak pisze także takie książki... Ja przebrnęłam tylko przez fragmenty Greya, nie dałam rady przeczytać całej serii. Jedak ostatnio wpadła w moje ręce antologia opowiadań "Zachcianki" autorstwa polskich pisarzy. Wszystkie historie też poruszają temat erotyzmu i szeroko pojmowanej zmysłowości. Byłam pod wrażeniem niektórych tekstów, które znalazły się w tym zbiorze. Jak się okazuje, Polacy też potrafią pisać o seksie, i do tego na poziomie!
OdpowiedzUsuńJeżeli nadarzy się okazja, z pewnością przeczytam tę książkę:)
OdpowiedzUsuń"Mistrz" zapowiada się bardzo dobrze :) Muszę w końcu zapoznać się z twórczością pani Michalak ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki z wątkami erotycznymi i odkąd tylko ujrzałam zapowiedzi "Mistrza", zapałałam chęcią zapoznania się z tą pozycją. Mam nadzieję, że kiedyś mi się uda, ponieważ chciałabym poznać w końcu twórczość Katarzyny Michalak.
OdpowiedzUsuńAch, dlaczego ja nie czytałam NIC tej autorki?? Wiem, powinno się mnie ukamienować i wytykać kijem, że nawet o niej niewiele słyszałam.... Jakże bym chciała zacząć spotkanie z nią od Mistrza, bo widzę, że warto ;)
OdpowiedzUsuńOoo ależ super prezent dostałaś:D i to dosyć sporo przedpremierowo:D
OdpowiedzUsuńKsiążkę może przeczytam jak będzie mi dane:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZa erotykami raczej nie przepadam, ale za to uwielbiam Katarzynę Michalak. Dodatkowo twoja recenzja, jak najbardziej zachęca do przeczytania "Mistrza". Chyba jednak się po niego skuszę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za fajną recenzję i powiem tylko, że zachowanie Soni to forma syndromu sztokholmskiego, który się zdarza i to całkiem często (jak na okoliczności rzecz jasna).
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
K.
O tym jeszcze nie słyszałam, faktycznie to wiele wyjaśnia... Dopisałam sprostowanie ;-)
UsuńTakk, ja również zazdroszczę Ci tej pozycji. Każda nowa książka Katarzyny Michalak to dla mnie potężna dawka różnobarwnych emocji. A z erotykiem nigdy nie miałam do czynienia. Chyba czas nadrobić zaległości. Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuń