22.12.2018

English Matters KIDS nr 1



„English Matters Kids” to młodszy brat wydawanego od ponad 10 lat i bardzo cenionego magazynu „English Matters”. To dwumiesięcznik skierowany do najmłodszych - dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym ,rozpoczynających przygodę z językiem angielskim.

W pierwszym numerze poznamy między innymi kolory tęczy, nauczymy się liczyć do 10, używać przyimków "nad" i "pod", poznamy szereg zwierząt i zwrot "I've got". Treść magazynu stanowią wierszyki, piosenki, komiksy, ćwiczenia, możemy więc być pewni, że nauka z magazynem będzie ciekawa, a dzięki temu również skuteczna.

Istotnym elementem są tu również wyczerpujące wskazówki i porady związane z nauką języka obcego oraz motywacją do tej nauki. Dzięki nim z magazynu mogą korzystać nie tylko nauczyciele w szkołach, przedszkolach, czy na kursach, ale również rodzice i opiekunowie bez doświadczenia w nauczaniu. 

Podobnie jak we wszystkich magazynach językowych wydawnictwa Colorful Media, i tu nie zabrakło ciekawych dodatków. Najważniejszy to oczywiście nagrania w formacie mp3. Dzięki nim dziecko od początku będzie "osłuchane" z prawidłową wymową i intonacją. Sympatyczne kolorowanki umilą pracę. Dodatkowo w każdym numerze znajdzie się mała niespodzianka, która z pewnością ucieszy każde dziecko.

Gdy po raz pierwszy brałam magazyn do ręki, miałam wrażenie, że jest bardzo cienki. Czy warto wydać pieniądze na "zaledwie" 24 strony z czego dwie to okładka, dwie porady dla rodziców i jedna to informacja o prenumerecie? Przekartkujcie szybko magazyn, a przekonacie się, że rzeczywiście warto. Co więcej, może się okazać, że materiału będzie nawet za dużo, by opanować go w 2 miesiące. Ogromna różnorodność zadań i atrakcyjna szata graficzna gwarantują przyjemną i owocną naukę. Magazyn zdecydowanie wart jest swojej ceny. 

Jeżeli macie jeszcze wątpliwości, zajrzyjcie na stronę magazynu www.emkids.pl, gdzie znajdują się dodatkowe materiały (np. kolorowanki do wydrukowania) oraz nagrania MP3. Magazyn można nabyć we wszystkich znanych salonach prasowych, ja polecam jednak kiosk wydawnictwa, gdzie będziecie mogli skorzystać z opcji prenumeraty. Gorąco zachęcam do zapoznania się z tym magazynem.

19.12.2018

"Świąteczna kafejka" Amanda Prowse



Autor: Amanda Prowse
Tłumaczenie: Anna Sauvignon
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
tytuł oryginału: The Christmas Cafe
data wydania: 24 listopada 2016
ISBN: 9788365506887
liczba stron: 272






Amanda Prowse przez dziesięć lat pracowała jako konsultantka biznesowa, aż uzmysłowiła sobie, że jej prawdziwym powołaniem jest pisanie. I dobrze, bo okazało się, że jej powieści trafiły do serc wielu czytelniczek, które nie przestają wierzyć w ludzkie dobro i prawdziwą miłość.

Bea ma za sobą wiele trudnych doświadczeń. Od śmierci męża próbuje oswoić się z samotnością, jednak wspomnień cudownych chwil nie da się wyprzeć z pamięci. Co gorsza, kobieta z niepokojem obserwuje rozpad jej wyjątkowej więzi z synem. Tylko wnuczka, Flora, zdaje się nadal darzyć babcię szczerym uczuciem. Niestety i ona nie ma łatwego życia. Cierpi na brak prawdziwych przyjaciół i coraz częściej pakuje się w kłopoty. W końcu zdesperowani rodzice wysyłają ją do Bei, a ta, w przypływie impulsu, postanawia zabrać ją do Szkocji, gdzie mieszka zapoznana na forum dla właścicieli kafejek, internetowa przyjaciółka. Flora jeszcze nie wie, że Edynburg jest dla jej babci szczególnym miejscem i wiąże się z bardzo ważną osobą. Czas, by wspomnienia odżyły z niebywałą intensywnością.

Spoglądając na okładkę książki, można odnieść wrażenie, że będziemy mieli do czynienia z klimatyczną opowieścią o urokach prowadzenia małej kawiarni. Tymczasem ten aspekt książki nie jest szczególnie rozbudowany. Na pierwszy plan wysuwa się za to burzliwe życie Bei i trudy wchodzenia w dorosłość Flory. Nie oznacza to jednak, że książka nie jest warta uwagi. Autorka stworzyła ciekawą, nieco pogmatwaną historię miłosną, dodała nieco zwariowanych zbiegów okoliczności i życiowej mądrości, i tak oto powstała lekka, przyjemna, ale nie naiwna historia, która skutecznie może umilić wieczór. 

Choć losy Bei są nieco skomplikowane, łatwo ją zrozumieć i zapałać do niej szczerą sympatią. Podobnie ma się rzecz z Florą. Obie zdają się idealnie uzupełniać i doskonale się rozumieć. Gdy jednej brakuje odwagi, by zrobić kolejny krok, druga skutecznie ją motywuje. W ten sposób obie mają szansę wyrwać się z codziennych smutków i odzyskać radość życia.

Szkoda, że autorka nie pokusiła się na rozbudowanie wątku kawiarnianego, bo jest to coś, co lubi większość fanek powieści obyczajowych. Skoro Boże Narodzenie, to i gorąca harbata z konfiturą i aromatyczne wypieki. Tym razem niestety tego zabrakło, i nie nachodzi nas ochota by zajrzeć do tego miejsca i spóbować podobno fantastycznego ciasta. Chyba pozostaje nam zachwycić się okładką, a potem skupić na innych wątkach. 

Co prawda w "Świątecznej kafejce" ani święta, ani kafejka nie są zbyt ważne, mimo to powieść czyta się szybko i przyjemnie. Myślę, że to zasługa dobrze dobranych głównych bohaterek, to właśnie dla nich warto skusić się na lekturę. Zachęcam.

12.12.2018

"Uwierz w miłość, Calineczko" Natalia Sońska




Autor: Natalia Sońska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
data wydania: 31 października 2018
ISBN: 9788379760237
liczba stron: 384





Natalia Sońska jest autorką licznych powieści obyczajowych, w tym kilku w świątecznym klimacie, inspirowanych baśniami. "Uwierz w miłość, Calineczko" to z założenia właśnie jedna z nich, choć tym razem i z baśnią i ze świętami chyba jakoś jej nie po drodze...

Maja wiedzie dość spokojne życie, choć czasami wkradają się do niego małe zawirowania. Jednym z nich jest z pewnością Wojtek, znajomy ze szczenięcych lat, który nie wiedzieć czemu pała do dziewczyny otwartą niechęcią. Czy Maja zdoła go do siebie przekonać? A może pisany jej jest stary, dobry znajomy, który w przekonaniu wielu już dawno skradł jej serce? W życiu dziewczyny zapowiada się wyjątkowo burzliwy okres.

Jak już wspomniałam, historia z założenia miała mieć świąteczny klimat i baśniowy akcent, niestety obu tych rzeczy na próżno szukać w dość schematycznej i mocno przewidywalnej opowieści. Być może całość prezentowałaby się nieco lepiej, gdyby nie mocno naciągana i dziwaczna ślubna intryga już na samym początku. Miało być zabawnie, trudno jednak uwierzyć w tak abstrakcyjny pomysł, a co za tym idzie, wczuć się w sytuację. Jeśli chodzi o bohaterów to zdecydowanie najlepiej wypadają starsze panie. Czy ciotka, czy kobieta sprzedająca góralskie smakołyki, każda jest ciepła, serdeczna i ma w sobie wiele mądrości. Aż szkoda, że to nie one są tutaj na pierwszym planie. Sama Maja nie wzbudza już tak pozytywnych wrażeń. Momentami może wręcz drażnić swoją naiwnością i mało poważnym podejściem do życia. I choć jest to już kobieta trzydziestoletnia, pracująca i teoretycznie niezależna, czytając o jej codziennych zajęciach ma się raczej wrażenie, że to nastolatka bez pomysłu na siebie, wysłana do ciotki, by z nudów nie za bardzo narozrabiała. Całkiem nieźle wypada za to jej przyjaciel Bartek, tym bardziej szkoda, że los bardziej mu nie sprzyja...

Choć świąteczna atmosfera nie wyszła, autorka powieści zdecydowanie zaraża fascynacją do gór i podhalskich smakołyków. Po lekturze tej historii naprawdę ma się ochotę wybrać w podróż, podążać górskim szlakiem, próbować niepowtarzalnych dań. Pisarka zdaje się dobrze znać tamtejsze rejony i nie ukrywa fascynacji życiem górali. Myślę, że to najmocniejszy punkt tej książki i powód dla którego mimo wszystko może dobrze sprawdzić się w zimowe wieczory.

Lektura powieści już za mną, mimo to nadal tak dokładnie nie wiem, jakie marzenia miała Maja i czemu pozostała wierna. Książkę czyta się stosunkowo szybko, mnie jednak tym razem zdecydowanie nie porwała. Polecam przede wszystkim osobom, które wyjątkowym sentymentem darzą góry. Być może będzie ona dla Was pretekstem, by powspominać cudowne wędrówki, zapierające dech w piersiach widoki, smak harbaty w schronisku... A może za jej sprawą nabierzecie ochoty, by po raz pierwszy wybrać się w góry i zapałać do nich autentyczną miłością. Choćby dla tej małej szansy można książkę przeczytać, świątecznej magii szukajcie jednak lepiej w innych opowieściach.

3.12.2018

"Magia grudniowej nocy" Gabriela Gargaś



Autor: Gabriela Gargaś
Cykl: Wieczór taki jak ten (tom 3)
Wydawnictwo: Czwarta Strona
data wydania: 31 października 2018
ISBN: 9788379760732
liczba stron: 377










Gabriela Gargaś jest autorką wielu sympatycznych powieści obyczajowych. "Magia grudniowej nocy" to trzeci, świąteczny tom jej popularnej serii Wieczór taki jak ten. Książkę można czytać niezależnie od pozostałych, myślę jednak, że gdy ją przeczytacie, zapragniecie pozostać w tym klimacie i poznać również dwie wcześniejsze powieści.

W małym bieszczadzkim miasteczku mieszkańcy z utęsknieniem wypatrują świąt. Każdy boryka się z jakimś problemem, coś zaprząta jego myśli. Michalina obawia się, że przez jeden błąd będzie musiała samotnie wychowywać dziecko. Babcia Zosia ledwo wyrabia z masą zamówień na świąteczne wypieki i ostatnie, czego jej potrzeba, to niefortunny wypadek, po którym będzie musiała rozejrzeć się za pomocnikiem. Amelia planuje kupić dworek i otworzyć w nim ośrodek Spa. Na szczęście, pod wpływem impulsu, postanawia poznać historię tego miejsca. W ten sposób trafia do Arlety, która uraczy ją przejmującą historią o pożądaniu i miłości...

Powieść Gabrieli Gargaś jest niewątpliwie bardzo klimatyczna. Momentami można odnieść wrażenie, że ktoś nasączył ją herbatą z miodem i pomarańczą i dodał do niej nieco aromatu świątecznych wypieków. I choć nie jest to książka kucharska, jakoś tak od razu chce się upiec parę ciasteczek i powdychać ich wyjątkowy zapach, nieodmiennie kojarzący się ze świętami. Książka pełna jest rówież pięknych, głębokich myśli. Czytając, ma się ochotę od razu zacząć wypisywać wartościowe cytaty, by już zawsze mieć je przy sobie i w razie potrzeby do nich powracać.

Co do samej fabuły, niektóre elementy są nieco okrojone, innym poświęcono sporo uwagi, w tym najciekawszej w tym tomie historii kobiety, która niegdyś pracowała w dworku, którym interesuje się Amelia. Właśnie ta historia nadaje ton całej książce i bez niej nie byłaby ona ani w połowie tak pasjonująca. Jest ciepło i świątecznie, ale momentami również smutno i przejmująco. Na szczęście wszystkie emocje bardzo dobrze się równoważą, powieść czyta się szybko i ze sporym zainteresowaniem. 

Osobiście bardzo przypadło mi do gustu zakończenie książki ,a konkretniej parę słów do czytelnika. Czytając je ma się wrażenie, że autorce bardzo zależy, by wlać w czytelnika trochę życiowej mądrości i pozytywnego nastawienia. I choć pisarka jest młodą osobą, można odnieść wrażenie, że rad udziela nam bardzo wiekowa i mądra staruszka :-)

"Magia grudniowej nocy" to historia idealna na chłodne wieczory. Pełna ciepła, optymizmu, cudownych zapachów. Doskonale wprowadza w świąteczny klimat i przypomina o tym, co w tym okresie jest naprawdę ważne - miłość, życzliwość, bliskość drugiego człowieka. Zachęcam.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...