27.04.2017

"The Call. Wezwanie" Peadar Ó Guilín



Autor: Peadar Ó Guilín
Tłumaczenie: Piotr Chojnacki, Katarzyna Bażyńska-Chojnacka
Wydawnictwo: Czwarta Strona

tytuł oryginału: The Call
data wydania: 11 kwietnia 2017
ISBN: 9788379766604





W ostatnich latach pojawiło się wiele książek, które choć skierowane są do młodzieży, porywają również o wiele starszych czytelników. To książki, w których młodzi bohaterowie walczą o swoje przetrwanie, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Im więcej takich książek trafia do księgarń, tym trudniej napisać coś, co nie byłoby jedynie kolejną wariacją na temat "Igrzysk śmierci". Tym bardziej cieszy książka, której autorem jest Peadar Ó Guilín, będąca początkiem bardzo intrygującej serii.

3 minuty, które decydują o całej przyszłości. 3 minuty, których nie można powtórzyć ani odłożyć na później. Trzy minuty, przed którymi drży każdy młody człowiek. Trzy minuty, które dla wielu będą ostatnimi minutami życia... Każdy nastolatek wie, że prędzej czy później i on otrzyma Wezwanie. W tym momencie trafi do okrutnej krainy, w której przez wiele godzin będzie uciekał przed bezlitosnymi stworami. Jeśli go dopadną, czekają go koszmarne tortury, kończące się śmiercią. Nawet jeśli uda mu się uciec, prawdopodobnie do końca życia nie otrząśnie się z tego, czego doświadczył. Choć w rzeczywistym świecie to zjawisko zajmuje zaledwie 3 minuty, w życiu Wezwanego zmienia wszystko. Nessa, podobnie jak każdy nastolatek, ma nadzieję, że przejdzie straszliwą próbę. Jej lost zdaje się być jednak przesądzony - dziewczyna cierpi na porażenie nóg, trudno więc uwierzyć, że mogłaby godzinami uciekać przed wrogiem. Mimo to Nessa nie traci nadziei i należy do jednych z najbardziej pilnych uczennic szkoły przetrwania. Czy to wystarczy, by wygrać z przeznaczeniem?

Zarys fabuły książki od razu zwrócił moją uwagę, nie przypuszczałam jednak, że historia zrobi na mnie takie wrażenie. Z jednej strony zaskoczyła mnie niesamowita dawka wyrafinowanego okrucieństwa, przy którym "Igrzska" zdają się być dość niewinną grą. Doprawdy nie wyobrażam sobie filmu nakręconego w oparciu o "Wezwanie". Jeśli miałaby powstać, nie powinny go oglądać osoby poniżej 16, a może nawet 18 roku życia... Bardzo zaintrygowała mnie problematyka powieści. Wyobraźcie sobie bowiem świat, w którym każdy młody człowiek musi przejść przez niesamowicie traumatyczne i niebezpieczne doświadczenie. Ci, którym udaje się powrócić, często zmieniają się w osobliwe potworki - wróg potrafi wyjątkowo okrutnie deformować ciało. Inni do końca życia nie potrafią otrząsnąć się z tego, co zobaczyli i doświadczyli. Mimo to każdy ocalony powinien możliwie szybko zatroszczyć się o liczne potomstwo, tylko po to, by naród nigdy nie wyginął. Czy potraficie sobie wyobrazić życie w tak koszmarnym świecie? Nieustanny strach o własne życie, a z czasem o życie własnych dzieci? Rzeczywistość wykreowana przez autora zrobiła na mnie wyjątkowo mocne wrażenie i wywołała szereg emocji.

Kolejnym dużym plusem jest kreacja głównej bohaterki. Bardzo spodobał mi się fakt, że jest nią osoba z pewnym upośledzeniem. Choć dziewczyna jest wyjątkowo pomysłowa i inteligentna, nieustannie zmaga się z łatką "niepełnosprawnej". Nikt nie wierzy, że mogłaby przeżyć, nie brakuje nawet osób, które są zdania, że szkoda marnować sił i zasobów na szkolenie tak słabej jednostki... W tym miejscu trudno nie zadać sobie pytania o to, jak w naszym rzeczywistym świecie postrzegane są osoby z różnego rodzaju niepełnosprawnością.

Trudno również nie wspomnieć o irlandzkim akcencie w książce. Peadar Ó Guilin pochodzi właśnie z tego kraju i bardzo szybko da się odczuć, że jest w nim szczerze zakochany. Do swojej niesamowicie okrutnej powieści zdołał przemycić dużą dawkę piękna irlandzkich krajobrazów, a także echa celtyckiej mitologii. W ten sposób nadał on całej historii niepowtarzalny klimat.

Niektóre aspekty książki pozostają dla mnie dyskusyjne i chętnie porozmiawiałabym o nich z innymi czytelnikami. Zastanawia mnie choćby bardzo bierne podejście ludzi do Wezwań, brak prób nawiązania jakiegokolwiek rozejmu (a może coś takiego pojawi się w kolejnych tomach?). Również wróg podejmuje czasem mało zrozumiałe decyzje, podczas gdy w moim przekonaniu dość szybko mógłby osiągnąć zamierzony cel. Myślę jednak, że fakt, iż książka budzi jakieś kontrowersje również za nią przemawia. I tak bardzo chciałoby się poznać dalszy ciąg tej historii.

"The Call. Wezwanie" to bardzo ciekawa, ale i okrutna historia, od której trudno się oderwać, nie tylko młodym czytelnikom. Gorąco polecam wszystkim, którzy chętnie sięgają po tego typu literaturę.

26.04.2017

Kapitan Nauka A kuku! Kontrastowe obrazki



 


ISBN: 978-83-7788-887-2
Marka: Kapitan Nauka
Wydawnictwo Edgard, Warszawa 2017
Więcej informacji:
www.KapitanNauka.pl






Prawdopodobnie niemal każdy świeżo upieczony rodzic słyszał już o kontrastowych obrazkach. Niemowlęta widzą bardzo niewyraźnie i najłatwiej jest im rozpoznać kształty o dużym kontraście, czyli najlepiej czarno-białe. Co za tym idzie, pokazywanie dzieciom takich obrazków ma odpowiednio je stymulować i wspierać ich rozwój. Słysząc takie rewelacje, swego czasu natychmiast kupiłam kilka kontrastowych książeczek, a gdy tylko dotarłam do domu, od razu podsunęłam je córce pod nos. Efekt? Zero efektu... Rozczarowana szybko porzuciłam kolejne próby, będąc przekonana, że metoda jest zupełnie nieskuteczna. Te doświadczenia sprawiły, że wyjątkowo sceptycznie podeszłam do jednej z nowości z serii Kapitan Nauka wydawnictwa Edgard. Co sprawiło, że zmieniłam zdanie? O tym już za moment.

A kuku! to edukacyjna seria wspierająca rozwój dzieci już od pierwszych dni życia. A kuku! Kontrastowe obrazki to wyjątkowy zestaw 17 starannie wykonanych kart z kontrastowymi rysunkami. Po jednej stronie mamy czarne przedmioty na białym tle, na ich odwrocie zaś negatywy, czyli białe przedmioty na czarnym tle. Na kartach maluch zobaczy obrazki przedstawiające przedmioty ze swojego najbliższego otoczenia, zwierzęta i zabawki. Do tego miejsca mamy dokładnie to samo, co oferują książeczki kontrastowe. Różnicą, która zmieniła moje nastawienie jest obecność małego poradnika w którym znajdziemy informacje na temat tego, jak widzi niemowlę, jak również wskazówki jak wykorzystać karty do twórczej zabawy, stymulującej wzrok niemowląt. To właśnie z niego dowiedziałam się, że aby stymulować małe dziecko, nie wystarczy podsunąć mu obrazek przed nos. I faktycznie, stosując się do zaleceń bardzo szybko osiągnęłam zdecydowanie lepszy efekt.

A kuku! Kontrastowe obrazki to sympatyczny zestaw do twórczej zabawy z maluszkami. Karty zostały wyprodukowane w Polsce z najwyższą troską o bezpieczeństwo najmłodszych. W serii znalazł się również zestaw A kuku! Kontrastowe wzory. Polecam.

 

12.04.2017

"Jak być wystarczająco dobrym tatą" Michał Nazarewicz




Wydawnictwo: Czarno na Białym  
data wydania: 27 listopada 2015
ISBN: 9788364374173
liczba stron: 248







 
Na rynku istnieje cała masa poradników dla świeżo upieczonych rodziców: zarówno polskich, jak i zagranicznych autorów, z przymrużeniem oka, jak i bardzo poważnych, wręcz naukowych. Większość z nich w mniej lub bardziej bezpośredni sposób skierowana jest do kobiet. Tym większe zainteresowanie budzą więc pozycje skierowane do mężczyzn, którzy również pragną dobrze przygotować się do nadejścia potomka. Jedną z nich jest poradnik dziennikarza i autora tekstów w wielu poczytnych magazynach, Michała Nazarewicza.

Zakłada się, że mężczyźni potrzebują przystępnej, kompaktowej wiedzy i nie ulega wątpliwości, że poradnik znakomicie wypełnia te wymogi. Jest prosto, ale i bardzo rzeczowo. Poruszone zostają chyba wszystkie podstawowe tematy, począwszy do zabezpieczenia domu, wyprawki dla dziecka, poprzez naukę samodzielnego jedzenia i usypianie, na budowaniu silnych, rodzinnych więzi kończąc. Czytając książkę, szybko możecie odnieść wrażenie, że jej autor bardzo wnikliwie przestudiował poradnik innej, szalenie popularnej autorki, Kaz Cooke. Określenie matki mianem "ciężarówki" i podobny, żartobliwy ton nie wydają się być przypadkowe. Nic w tym jednak złego, skoro ten format już raz tak dobrze się sprawdził, dlaczego nie miałby sprawdzić się po raz drugi?

Jak już wspomniałam, w książce znajdziecie wiele przydatnych informacji i wskazówek. Pojawia się jednak również jeden dość sporny temat, a mianowicie kwestia (nie)obecności mężczyzny przy porodzie. Jeżeli więc planujecie podarować ten poradnik swoim partnerom, wcześniej radzę dobrze przestudiaować ten temat i odpowiednio się przygotować, o ile w tej kwestii macie odmienny pogląd. Generalnie jednak zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję, zawarte w niej porady mogą zapobiec wielu kryzysowym sytuacjom. :-)

5.04.2017

"Kłopot z kobietami" Jacky Fleming




      
Tłumaczenie: Maria Makuch
Wydawnictwo: Znak Horyzont
tytuł oryginału: The Trouble With Women
data wydania: 27 lutego 2017
ISBN: 9788324041671
liczba stron: 128




"Małe mózgi, słabe ręce i skłonność do histerii". Na przestrzeni wieków wybitni (a jakże!) mężczyźni regularnie zaskakiwali świat swoimi teoriami na temat natury kobiet. Genialny Karol Darwin zauważył, że na kartach historii dominują przede wszystkim wybitni mężczyźni. Filozof Artur Schopenhauer ogłosił, że kobieta nigdy nie stworzy żadnego oryginalnego dzieła z uwagi na brak „uwłosienia geniusza”. Jeszcze ciekawszy jest pogląd niejakiego Jan Jakub Rousseau, według którego kobiety powinny oddawać się wyłącznie temu, co dla nich naturalne, czyli ... zadowalaniu innych.

Jacky Fleming, angielska rysowniczka znalazła znakomity sposób, by jeszcze raz opowiedzieć o tym, jak przez lata mężczyźni próbowali zepchnąć kobiety na margines, przekonując, że są to istoty gorszego gatunku. Książeczka składa się z szeregu prześmiewczych obrazków, opatrzonych w mocno ironiczne komentarze. Treść jest z jednej strony bardzo szokująca, wręcz oburzająca, z drugiej jednak strony trudno powstrzymać się od uśmiechu.

Studiowanie tej pozycji wymaga pewnego dystansu do siebie, jak i otoczenia. Książeczka bawi ale i zmusza do refleksji. Ilustracje Fleming zwracają uwagę na niestety nadal obecne zjawisko dyskryminacji kobiet. Autorka dostarcza nam jednak również szereg znakomitych argumentów na to, że nawet wybitne osobistości nie są wszechwiedzące. Wypracujmy w sobie nawyk kwestionowania wszelkich poglądów, weryfikowania ich słuszności i co najważniejsze - nigdy nie dajmy sobie wmówić, że z jakiegoś powodu jesteśmy gorsi.

"Kłopot z kobietami" to doskonały pomysł na drobny upominek dla każdej, wspaniałej kobiety. Warto mieć ją w swojej biblioteczce i do niej zaglądać w chwilach ... słabości. :-) Zachęcam.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...