31.07.2013

Joyland



Autor: Stephen King
tłumaczenie: Tomasz Wilusz
tytuł oryginału: Joyland
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 6 czerwca 2013
ISBN: 9788378395355
liczba stron: 336









Nie od dzisiaj wiadomo, że S. King nazywany jest mistrzem grozy. Spoglądając na okładkę najnowszej książki "Joyland", można pomyśleć, że czytelnika czeka mrożąca w żyłach historia. Bo choć wesołe miasteczka w gruncie rzeczy kojarzą się dość przyjemnie, łatwo sobie wyobrazić, że gdy wszyscy odwiedzający opuszczą to miejsce, zło zaczyna wychodzić z najróżniejszych zakamarków... Zawiodą się jednak ci, którzy liczyli na to, że książka przyprawi ich o szybsze bicie serca. Co prawda mamy tu tajemniczego ducha, jest on jednak jedynie częścią kryminalnej zagadki. W "Joylandzie" nie doszukałam się choćby śladów horroru. Jest to książka obyczajowa z elementami kryminału.

29.07.2013

"Ptaszydło" Max Bentow





Autor: Max Bentow
tłumaczenie: Emilia Skowrońska
tytuł oryginału: Der Federmann
seria/cykl wydawniczy: Z odciskiem palca
wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
data wydania: 3 lipca 2013
ISBN: 9788324594962
liczba stron: 336




„Ptaszydło” to debiutancka powieść niemieckiego autora Maxa Bentowa. Jej tytuł sugeruje mocne wrażenia. Ptaki w końcu niejeden raz były już zapowiedzią makabrycznych wydarzeń. Czy podobnie stało się w tym przypadku?

26.07.2013

Gra o tron



Autor: George R. R. Martin
tłumaczenie: Paweł Kruk
tytuł oryginału: A Game of Thrones
seria/cykl wydawniczy: Pieśń Lodu i Ognia tom Tom I
wydawnictwo: Zysk i Spółka
data wydania: 12 kwietnia 2011
ISBN: 9788375067293
liczba stron: 844
audiobook dostępny w audiotece.pl




Fantastyka nigdy nie należała do moich ulubionych gatunków. Traktowałam ją bardziej w kategoriach dobrej rozrywki, choć niekoniecznie czegoś, co mogłoby chwycić czytelnika za serce. Być może dlatego spektakularny sukces G. R. R. Martina bardzo długo nie robił na mnie jakiegokolwiek wrażenia. Pomimo iż półki w księgarniach zdobiły jego opasłe tomy, a telewizja emitowała kolejne odcinki nakręconego z dużym rozmachem serialu, zupełnie nie ciągnęło mnie do jego szalenie długiej i zawiłej sagi. Gdy jednak "Gra o tron" trafiła do mojego domu, nie byłam w stanie poskromić ciekawości. Chciałam przekonać się, czym zdaje się zachwycać cały świat i ... przepadłam na dobre.

Ogólny zarys "Gry o tron" jest stosunkowo prosty. W Zachodnich Krainach na próżno marzyć o spokojnym i sielskim życiu. Co prawda udało się pokonać szalonego Smoczego Króla, Aerysa Targaryena, jednak jego potomstwo nadal ma aspiracje odzyskać utracony tron. Obecnie panujący Robert Baratheon zaczyna wątpić w szczere intencje otaczających go ludzi, dlatego postanawia odwiedzić starego przyjaciela, Eddarda Starka i obdarzyć go wyjątkowo odpowiedzialnym stanowiskiem. Eddard najchętniej pozostałby na swoich ziemiach północy, zwanych też królestwem zimy, jednak pewne okoliczności sprawiają, że czuje się zobowiązany przyjąć to ogromne wyróżnienie. Jeszcze nie ma najmniejszego pojęcia, jak bardzo ta decyzja wpłynie na życie całej jego rodziny. Nadchodzą wyjątkowo trudne czasy, gdy nawet najbliższa rodzina może okazać się śmiertelnym wrogiem. 

O ile sam pomysł na książkę wydaje się mało skomplikowany, o tyle rozmach w kreowaniu rzeczywistości, barwnych postaci, relacji pomiędzy członkami poszczególnych rodów mogą przyprawić o zawrót głowy. Mamy tutaj przedstawicieli wielu rodów, przy czym najważniejszymi, przynajmniej na tą chwilę zdają się być Starkowie i Lannisterowie. Można by założyć że ci pierwsi to pozytywni bohaterowie a po tych drugich można się spodziewać wszystkiego co najgorsze, jednak byłoby to spore uproszczenie. Nawet najbardziej szlachetnym bohaterom zdarza się mniej godne zachowanie czy najzwyczajniejszy w świecie ludzki błąd. Ciemne charaktery zaś nie zawsze wywołują bardzo negatywne uczucia. Sama z dużym zainteresowaniem śledziłam przykładowo losy przebiegłego i naprawdę inteligentnego Tyriona Lannistera. Każda z postaci jest absolutnie niepowtarzalna, a ponieważ autor pozwala nam poznawać opowieść z perspektywy wielu bohaterów, każdego z nich mamy szansę poznać naprawdę dobrze. Każda stronica to kolejne powiązania między rodami, intrygi, spiski, zasadzki. Naprawdę trudno znaleźć moment, w którym książkę można by choć na chwilę odłożyć na półkę. Czytelnik bardzo szybko znajdzie sobie postacie, którym podświadomie zacznie gorąco kibicować. Możecie wierzyć mi na słowo, niezależnie od tego, którego bohatera wybierzecie, autor zadbał o to, byście w którymś momencie poważnie obawiali się o jego życie. 

W przypadku tego tytułu warto wspomnieć o wersji audio, którą nagrano z wyjątkowym rozmachem. W produkcji wzięło udział 86 aktorów, a także ponad 20 stażystów i 30 osób w postprodukcji. Znakomicie dobrane do głównych bohaterów głosy sprawiły, że bardzo szybko porzuciłam czytanie właśnie na rzecz słuchania i ani przez moment nie żałowałam tej decyzji. Oprócz samej interpretacji tekstu, zachwyciła mnie muzyka Adama Walickiego. Losom każdego z bohaterów towarzyszyła charakterystyczna dla niego ścieżka dźwiękowa, za sprawą czego całość nabrała naprawdę wyjątkowego, nieco mrocznego klimatu. Spoglądając na oceny pod tą produkcją, nietrudno zauważyć, że zachwyt nad tym audiobookiem udzielił się prawie wszystkim słuchaczom. Po przesłuchaniu pozostał jednak pewien dylemat. Z jednej strony nie mogę się doczekać kolejnej części sagi. Z drugiej, choć zdecydowanie wolałabym jej słuchać niż czytać, audiobooka niestety jeszcze nie ma i nie jestem pewna jak długo będę w stanie na niego czekać. W każdym bądź razie "Grę o tron" w wersji audio gorąco polecam i wierzę, że może przypaść do gustu nawet osobom, które sceptycznie podchodzą do audiobooków i mają problemy nad skupieniem się nad tym, co słyszą. 

Długo zastanawiałam się, jakim cudem fantastyka mogła porwać mnie do tego stopnia. Na pewno zrobiła na mnie wrażenie niesamowita wielowątkowość i dbałość o detale. Czytanie tej książki robi równie wielkie wrażenie jak podziwianie złożonej z tysięcy kawałków układanki. Niewiele osób znajdzie w sobie dość motywacji i zaparcia by zmierzyć się z takim zadaniem a G. R. R. Martin jest niewątpliwie mistrzem w swoim fachu. Myślę jednak, że uwiodła mnie również sama otoczka książki, która w dużym stopniu kojarzyła mi się ze średniowieczem. Począwszy od strojów, przez mentalność, kodeks honorowy, sojusze polityczne, przypieczętowane obietnicą zawarcia małżeństw aż po strategie prowadzenia walk - wszystko w jakiś sposób odnajduje swoje odzwierciedlenie w średniowieczu i chyba właśnie z tego powodu sagę mogą pokochać nie tylko fani fantastyki. Niezależnie od tego, co bym jeszcze nie napisała, nie będę w stanie oddać fenomenu tej niezwkłej książki i całej sagi. Myślę, że po prostu warto z nią zaryzykować. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że gdy pozna się pierwszą część, poznanie kolejnych stanie się czymś zupełnie oczywistym. Nie codzień mamy szansę obcować z równie barwną i wciągającą opowieścią. Dlatego dajcie się skusić na niepowtarzalną przygodę. Gorąco polecam!

24.07.2013

Matemagia. Tajniki pamięciowej matematyki



Autor: Michael Shermer, Arthur Benjamin
wydawnictwo: Wydawnictwo Pierwsze
data wydania: 2013
ISBN: 9788392795261
liczba stron: 320









Zajmowanie się matematyką podczas wakacji, dla niektórych może wydać się zajęciem co najmniej dziwnym. W końcu po co zaprzątać sobie głowę obliczeniami, skoro większość potrzebnych w życiu obliczeń potrafi wykonać pierwszy lepszy telefon komórkowy? To prawda, telefon, kalkulator czy komputer są w stanie wykonać nawet bardzo trudne obliczenia, choć jest chyba coś niepokojącego w fakcie, że nawet w przypadku bardzo łatwych obliczeń, wolimy zdać się na elektoroniczne pomoce niż przez moment się zastanowić. Oczywiście nie ma niczego złego w korzystaniu z postępów techniki, jednak nie wolno zapominać, że mózg, podobnie jak ciało, potrzebuje różnorodnych ćwiczeń, by człowiek przez lata mógł cieszyć się jego formą. Nie oznacza to jednak, że od dzisiaj powinniśmy godzinami ślęczeć nad obliczeniami. Matematyka może być dobrą, stymulującą zabawą, jeśli jej tylko na to pozwolimy.

Zamiłowaniem do matematyki zaraził mnie mój tata. Z sentymentem wspominam wielki zeszyt, w którym pojawiały się kolejne matematyczne wyzwania, ilekroć zdołałam sprostać poprzednim. Dobrze pamiętam również parę trików, które mnie nauczył, dzięki którym z pozoru skomplikowane obliczenia stały się banalnie proste. Choćby podnoszenie do kwadratu liczb dwucyfrowych zakończonych na 5. Właśnie ten trik znalazłam już na początku książki "Matemagia". Autorzy książki przywołują tutaj postać znanego matematycznego "magika". Człowieka, który opanował techniki szybkiego liczenia do tego stopnia, że prezentuje swoje umiejętności niczym sztuczki magiczne, wprawiając w osłupienie widzów, wyposażonych w kalkulatory, pozostające daleko poza nim. O ile prawdziwi magicy zazdrośnie strzegą sekretów swoich sztuczek, o tyle ten magik bardzo chętnie się nimi dzieli. To człowiek który szczerze pokochał matematykę i pragnie by inni ludzie również zapomnieli o monotonni szkolnych lekcji a dostrzegli niezwykłe właściwości liczb i związaną z nimi zabawę.

I tak w kolejnych rozdziałach poznamy szereg sztuczek, które pozwolą nam zmierzyć się z najróżniejszymi obliczeniami. Wśród nich znajdziemy i takie, które szybko uda nam się zastosować w codziennym życiu. Po ich opanowaniu szybko zapomnimy, że nasz telefon posiada funkcję kalkulatora.

Książki nie da się przeczytać od deski do deski. Najlepiej czytać ją fragmentami i dopiero gdy opanujemy konkretne tricki, przechodzić dalej. Właściwie większym pożytkiem będzie praktyczne opanowanie 10 procen zawartych tu technik, niż poznanie całości jednynie w teorii. Warto zaryzykować przygodę z tą książką, która może okazać się nie tylko świetną zabawą, ale również zbawieniem dla naszych szarych komórek. Gorąco polecam.

22.07.2013

Czarownica





Autor: Anna Klejzerowicz
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 19 kwietnia 2012
liczba stron: 264










Anna Klejzerowicz to autorka, której chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Kojarzona jest chyba bardziej z książek z pogranicza kryminału czy sensacji, jednak zdarzyło się jej "popełnić" coś zupełnie innego. "Czarownica" to książka o życiu, które momentami może być tak niezwykłe, że człowiek zaczyna wierzyć w istnienie magii. Nie brakuje jednak chwil, w których los równie boleśnie daje mu odczuć, że prawdziwe życie niewiele ma wspólnego z bajką.

Michał podejmuje dość spontaniczną decyzję przeniesienia się na wieś. Jaka miła odmiana po jakże licznych książkach o "ucieczkach" kobiet. Jak miło przeczytać, że i mężczyzna potrafi odkryć uroki życia na łonie natury, potrafi zwolnić i nie czuje potrzeby udowadniania każdemu, że to właśnie on jest najlepszy. Michał dogląda więc budowy swojego domu, poznaje okolice, zyskuje sympatię dwóch czteronożnych stworzeń. Wszystko schodzi jednak na dalszy plan w momencie, gdy poznaje Adę. Cudowne, rudowłose stworzenie zdaje się pochodzić z innego świata, w którym człowiek potrafi czerpać z natury pełnymi garściami. Ada wydaje się nieco dzika, pomieszkuje w czymś, co przypomina chatę czarownicy, jednak ten fakt zdaje się jej zupełnie nie przeszkadzać. Dziewczyna jest po prostu cząstką otaczającego ją świata i nie czuje potrzeby, by go zmieniać. Oczarowany Michał robi wszystko, by zbliżyć się do kobiety i szybko uświadamia sobie, że pragnie z nią spędzić resztę życia. Niestety nawet związek z tak niezwykłą istotą nie chroni od prozy życia. Ada skrywa bowiem pewne bolesne tajemnice, przez co nie może całkowicie ulec szczęściu. Sytuacja jeszcze bardziej komplikuje się w chwili, gdy ich losy wiążą się z niezwykłą, małą dziewczynką. Mała istotka, boleśnie doświadczona przez życie, w dużym stopniu przypomina Adę. Tak jak ona zdaje się być integralną częścią przyrody. Można odnieść wrażenie, że nie potrzebuje towarzystwa ludzi, wystarcza jej obecność zwierząt. Mimo całej swej niezwykłości z trudem odnajduje drogę do serca Ady. Jak potoczą się ich losy, dowiecie się już z książki.

"Czarownica", pomimo bajkowego tytułu, jest daleka od bajkowej, nieco naiwnej opowiastki. Zawarta w niej "magia" wynika z niezwykłych postaci, z jakimi przyjdzie nam obcować, jednak sama fabuła jest mocno osadzona w rzeczywistości. Tak jak w prawdziwym życiu, i tutaj nie wszystko zawsze dobrze się układa. Nadchodzą dni, które chciałoby się zapomnieć, czasem dochodzi do prawdziwych tragedii. Gdybym miała napisać w jednym zdaniu, o czym naprawdę jest ta książka, stwierdziłabym, że o miłości we wszystkich jej odcieniach. Miłości między mężczyzną a kobietą, dorosłym a dzieckiem, człowiekiem a zwierzęciem, człowiekiem a naturą, miłością do życia, miłością radosną i budującą, miłością trudną a nawet bolesną.

"Czarownica" to opowieść ciepła i poruszająca, którą polecam fanom gatunku. Mam nadzieję że i Wy ulegniecie jej czarowi...

19.07.2013

"Fantazje w trójkącie" Opal Carew



Autor: Opal Carew
tłumaczenie: Joanna Bold
tytuł oryginału: Twin fantasies
seria/cykl wydawniczy: Czerwona Seria
wydawnictwo: Czarna Owca
data wydania: luty 2013
ISBN: 978-83-7554-572-2
liczba stron: 264







Wszystko wskazuje na to, że literatura mocno erotyczna na dobre wpisała się w repertuar wydawnictw. Biorąc pod uwagę, że nowe tytuły pojawiają się równie szybko jak bułeczki w piekarni, tego typu książki muszą nadal intrygować i całkiem nieźle się sprzedawać. Nasze wydawnictwa szczególnie upodobały sobie zagraniczne tytuły obracające się w klimatach BDSM. "Fantazje w trójkącie" zdawały się oferować innego rodzaju rozrywkę. Przyznam, że zaintrygowała mnie wizja książka o perypetiach miłosnej trójki. Spodziewałam się bądź jakiś problemów, które wkradły się w życie zgodnego tercetu, bądź też pojawienie się kogoś czwartego, kto zechce rozbić ten układ. Zapowiadało się nader ciekawie... O naiwności...

17.07.2013

Cold Little Hand - Angielski KRYMINAŁ z ćwiczeniami Poziom: B1 - B2




Autor: Kevin Hadley
Seria wydawnicza: Angielski z kryminałem
Data wydania: kwiecień 2013
Ilość stron: 168











Nie od dzisiaj wiadomo, że nauka jest najbardziej efektywna, gdy sprawia przyjemność, a człowiek uczy się bardziej mimochodem niż z przymusu. Specjaliści od lat próbują sprawić, by nauka języków obcych była naprawdę przyjemna. Książki w języku obcym, dostosowane do pewnego poziomu nie są nowością. Sama korzystałam zarówno z książek do języka angielskiego, jak i niemieckiego, z ograniczoną liczbą słów, dostosowaną do potrzeb początkującego ucznia. Niestety tego typu pomoce zwykle kończą się na poziomie dość podstawowym. Być może wydawcy wychodzą z założenia, że osoba na wyższym poziomie może po prostu czytać obcojęzyczne książki. Pewnie może, różnica polega jednak na tym, że wtedy czytelnik zwykle domyśla się znaczenia nieznanych mu słów, a po zakończeniu lektury większość nowych słówek zapomina. Właśnie z tego powodu zainteresowałam się publikacją wydawnictwa Edgard, które całkiem niedawno wydało pierwsze książki z serii Angielski z kryminałem.

"Cold Little Hand" to książka skierowana do uczniów na poziomie B1 i B2. I rzeczywiście zawarte w niej słownictwo zostało bardzo dobrze dopasowane. Historia wciąga i nie ma się poczucia, jakby miało się do czynienia z uproszczonym tekstem. Również sama treść kryminału nie rozczarowała. We współczesnym Londynie, tajny agent Harper ma za zadanie rozpracować kartel handlarzy unikatowych książek. Aby przebić się do mrocznego światka, musi stać się ... pisarzem. 

Całość została podzielona na 37 krótkich rozdziałów. Trudniejsze słowa zostały wytłuszczone w tekście a ich tłumaczenie znajdziemy na marginesie. To bardzo fajny pomysł, który zaoszczędzi nam wertowania słownika. Każdemu rozdziałowi towarzyszą różnorodne ćwiczenia leksykalno-gramatyczne. Dlatego warto przyjrzeć się wytłuszczonym wyrazom, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydały się nam one znajome. Możemy również spodziewać się ćwiczeń, które sprawdzą jak dokładnie przeczytaliśmy dany rozdział. Jak to w kryminałach bywa, diabeł tkwi w szczegółach...

Niewielkie rozdziały sprawiają, że naukę łatwo rozplanować sobie w czasie... choć muszę przyznać że często nie mogłam sobie odmówić przyjemności poznania kilku naraz. Również bardzo podręczny format książki zachęca do tego, by mieć ją zawsze przy sobie i uczyć się, gdy tylko będziemy dysponować wolną chwilą. Wreszcie naprawdę rozsądna cena. Niecałe 20 zł. za tak ciekawą i dobrze opracowaną pomoc naukową to naprawdę rozsądna cena. 

Niezdecydowanych zachęcam, by kliknęli TUTAJ i zapoznali się z kilkoma przykładowymi stronami książki.
Ze swojej strony gorąco polecam i mam nadzieję, że wkrótce pojawią się podobne pomoce w innych językach. Póki co, oprócz omawianej przeze mnie "Cold Little Hand", dostępny jest "Danger in high places" (poziom B1-B2) a także "Two Warsaw Mysteries" (poziom A2).


15.07.2013

Ściana



Autor: Andrzej Dudziński
wydawnictwo: E-bookowo
data wydania: 2013
ebook dostępny na Woblinku










Pokonać własne słabości, przekroczyć granice własnych możliwości... Każdego dnia ludzie zmierzają się z własnymi ułomnościami w najróżniejszych dziedzinach życia. Każda podjęta próba, niezależnie od tego, czy uwieńczona sukcesem, staje się kolejną wartościową lekcją na ścieżce życia.

Bohaterem "Ściany" jest doświadczony himalaista, który podejmuje się właśnie najtrudniejszego wyzwania w swoim życiu. Trasa, z jaką pragnie się zmierzyć, nie jest jedynie kolejnym małym sukcesem w jego wieloletniej karierze. Tym razem musi zmierzyć się nie tylko z surową naturą, ale i demonami przeszłości. Właśnie na tej trasie był kiedyś świadkiem tragedii pewnej kobiety. Okrutny los sprawił, że podczas wspinaczki doszło do tragicznego wypadku, wskutek którego kobieta spadła. Mężczyzna był świadkiem tego zdarzenia, widział że nadal żyła, choć jej szanse na przetrwanie były naprawdę nikłe. Zdając sobie sprawę, żę próba pomocy może zakończyć się śmiercią obojga, nie podjął się próby udzielenia pomocy. To zdarzenie w oczywisty sposób wpłynęło na jego dalsze życie. Z czasem zrozumiał, że tylko powrót w to miejsce może przynieść ukojenie jego duszy.

"Ściana" to dzieło o stosunkowo małej objętości, w którym autor podjął się bardzo trudnego tematu. Czy przeświadczenie, że próba pomocy drugiemu człowiekowi nie ma szans na powodzenie to wystarczający powód by jej zaniechać i zatroszczyć się wyłącznie o własne życie? Zdrowy rozsądek podpowiada, że właśnie tak należy postąpić. Z drugiej jednak strony tego typu sytuacje nigdy nie są stuprocentowo pewne. Zawsze istnieje choć cień nadziei na akcję ratunkową zakończoną sukcesem. Człowiek, który nie był w stanie podjąć ryzyka zwykle staje się ofiarą tego wydarzenia. Przeżywa je wciąż na nowo, zadręcza się pytaniami, czy słusznie postąpił. Jakby tego było mało, często również narażony jest na potępienie ze strony otoczenia. Szczególnie w sytuacjach, gdy ekspertyzy potwierdzając, że ofiara faktycznie miała szansę na przeżycie, bardzo łatwo jest wydać osąd na człowiekiem, który w krytycznym momencie okazał się za słaby. Osoba, która nigdy nie doświadczyła równie dramatycznych rozterek, nigdy w pełni nie zrozumie, co w takiej sytuacji dzieje się w ludzkiej głowie. I choć "Ściana" nie stanowi odpowiedzi na pytanie, jakie zachowanie można uznać tutaj za uzasadnione, zmusza czytelnika do głębszego zastanowienia się nad bardzo złożonym zagadnieniem.

Nie muszę chyba dodawać, że ściana z jaką musi zmierzyć się nasz bohater, ma zarówno wymiar rzeczywisty jak i metaforyczny. Autorowi bardzo dobrze udało się przedstawić zarówno zmagania człowieka z nieprzystępną naturą, zagrożenia z jakimi borykają się himalaiści, jak i jego wewnętrzną walkę z wydarzeniami z przeszłości. I choć na szczęście większość ludzi nigdy nie stanie w obliczu równie dramatycznego wyboru, każdy człowiek zmuszony jest podejmować w swoim życiu wiele trudnych decyzji. Część z nich wywołuje duże obawy, a nawet przerastają ludzkie możliwości. I właśnie o tym jest "Ściana" - utwór krótki, lecz bogaty w treść i bardzo inspirujący.

"Egzamin z dojrzałości zdaje się każdego dnia."


Za możliwość poznania tej inspirującej opowieści bardzo dziękuję Woblinkowi i wydawnictwu E-bookowo.


12.07.2013

Zakład o miłość



Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
wydawnictwo: Novae Res
data wydania: 9 listopada 2011
ISBN: 978-83-7722-206-5
liczba stron: 246



Agnieszka Lingas-Łoniewska to autorka wielu ciekawych książek, która zdobyła już wielu wiernych fanów i raz po raz zaskakuje ich nową, interesującą historią. 

10.07.2013

Dziewczyny atomowe


Autor: Denise Kiernan
tłumaczenie: Mariusz Gądek
wydawnictwo: Otwarte
data wydania: 3 lipca 2013
ISBN: 9788375151589
liczba stron: 440










Wojna to czas wielkich poświęceń. Niezliczone rzesze ludzi opuszczają rodziny, by przeciwstawić się wrogowi. Wielu z nich już nie wraca. Ci, którzy pozostają w domu, borykają się z innymi problemami. Zaczyna brakować pewnych produktów, bo wiele firm zmienia branżę, by wesprzeć armię. Ich pracownicy mogą czuć się szczęściarzami, bo przynajmniej zachowują pracę. Wielu nie ma tego szczęścia i popada w ubóstwo. W tak trudnych czasach, nietypowa oferta pracy wydaje się być zbyt lukratywna, by mogła być prawdziwa. W pewnym bliżej nieokreślonym miejscu potrzebna jest duża ilość pracowników, w tym nawet słabo wyedukowanych kobiet czy też czarnych. Oferowana pensja przekracza wszystko, czego w tak trudnych czasach można oczekiwać. Jakby tego było mało, efektem pracy ma być coś, co zagwarantuje szybkie zakończenie wojny. Ojcowie, bracia, mężowie, synowie będą mogli bezpiecznie wrócić do domu. Czy można pragnąć czegoś więcej?

"Atomowe dziewczyny" to opowieść o młodych kobietach, pochodzących z najodleglejszych krańców Ameryki, które podjęły ryzyko pracy w miejscu, którego nie można nawet było odnaleźć na mapach. Zachęcone zarobkami i wizją zakończenia wojny, uczą się wykonywać prace, których znaczenia nie pojmują. Nikt też nie zadaje pytań, bo to najkrótsza droga, by zostać zwolnionym. Poznajemy kobiety pałające się najróżniejszymi zajęciami, począwszy od prac biurowych, na kontroli szczelności rur kończąc. Obserwujemy narodziny lokalnego społeczeństwa, które z czasem coraz bardziej potrzebuje choćby namiastki normalności. Spartańskie warunki życia, szereg zasad, których trzeba bezwzględnie przestrzegać, praca owiana tajemnicą i brak jakichkolwiek zajęć poza nią, szybko wymuszają pewne zmiany. Mimo to sytuacja kobiet nadal jest bardzo skomplikowana. Na każdym kroku więcej jest pytań niż odpowiedzi. Zawiera się znajomości, nawet łączy w pary, lecz nikt naprawdę nie wie, czy aby nie ma do czynienia ze szpiegiem. Wreszcie cały świat dowiaduje się, nad czym pracowano w tajemniczym miejscu. Gadżet, będący dziełem długotrwałego Projektu, ukazuje się w całej swojej okazałości, zabierając ze sobą wiele ludzkich istnień. Wszystko wskazuje na to, że Gadżet zakończy wojnę, czy jednak jest to powód do radości i dumy?

Denise Kiernan dokonała wszelkich starań, by przedstawić całą sytuację możliwie dokładnie i szczegółowo. Praca nad książką trwała długie lata, podczas których autorka przestudiowała masę dokumentów i przeprowadziła liczne wywiady. Co ciekawe, w książce znajdziemy dokładny opis jej działań, dzięki którym powstały kolejne rozdziały książki. Opowieść, która w ten sposób powstała, jest naprawdę niewiarygodna. W obecnych czasach trudno sobie nawet wyobrazić sytuację, w której tysiące istnień pracują miesiącami nad jakże poważnych projektem, nie zdając sobie sprawy z tego, co naprawdę robią. Jestem pod dużym wrażeniem sposobu, w który autorka podeszła do jednego z najbardziej dramatycznych wydarzeń w historii. Nie jest łatwo pisać o sukcesie, do którego przyczyniło się tak wiele osób jednocześnie zachowując należyty szacunek dla ofiar.


Książkę czyta się z dużym zainteresowaniem, choć przyznam, żę opis procesów, jakie przyczyniły się do wytworzenia bomby atomowej nieco przerosły moje możliwości. Na szczęście pojawiły się one zaledwie w kilku miejscach. Cała reszta to już życie ludzi, którym przyszło żyć i pracować w bardzo skomplikowanych czasach.

Nie trzeba żywo interesować się tym okresem historycznym, by docenić sposób, w jaki autorka opisała prace nad powstaniem śmiertelnej broni. Poszczególne historie poruszają, czasem smucą, bywają również bardzo zabawne.

Pomimo, że od tych wydarzeń minęło już wiele lat, pewne sprawy nadal pozostają owiane tajemnicą. Szczegóły zostają na wieki pochowane z pracownikami Projektu. Tym większy szacunek należy się autorce, która dokonała wszelkich starań, by możliwie dokładnie opisać historię i sprawić, by czytało się ją z dużym zainteresowaniem. Zachęcam.

8.07.2013

Supermemo.net - prezentacja serwisu



Supermemo.net to chyba jedna z najbardziej znanych platform, umożliwiających m.in. naukę języków obcych. Firma SuperMemo World została założona już w 1991 roku przez dwóch studentów Politechniki Poznańskiej. Jej założyciele głowili się nad tym, by stworzyć taką metodę, która pozwoli najbardziej efektywnie przyswoić sobie szereg dat, słówek, pojęć, nazwisk itp. Opracowano specjalny algorytm, na kórym oparto pierwsze programy. Od tego czasu firma zdobyła wiele nagród ale również wiernych użytkowników.

Z platformą miałam do czynienia już ładnych parę lat temu. Wtedy testowałam szereg kursów bezpłatnych. Prostota ich obsługi, jak i różnorodność tematyczna sprawiła, że chętnie regularnie tam zaglądałam, przerabiając m. in. kurs odnośnie malarstwa. 


Obecnie, oprócz licznych kursów bezpłatnych, można tutaj znaleźć również bardzo rozwiniętą ofertę odpłatną. Jeśli chodzi o języki obce, można tutaj skorzystać z kursów kompleksowych, gramatycznych, a nawet kursów z lektorem. (opinia jednego z kursów kompleksowych niedługo znajdzie się na blogu). Większość dostępnych kursów można bezpłatnie wypróbować przed zakupem. 


Budowa kursów jest szalenie prosta. Po włączeniu trybu nauki, rozpoczynamy od przerabiania wyznaczonych na dany dzień powtórek, następnie przechodzimy do nowego materiału. W przerabianym przeze mnie kursie standardowo ustalono, że na jeden dzień przypada 30 stron nowego materiału. Jedna strona to w zależności od tego, co właśnie przerabiamy, jedno słówko, jedno zadanie gramatyczne, czytanka itd. Jeżeli uznamy, że danego dnia nauczyliśmy się zbyt mało, nic nie stoi na przeszkodzie, by przerabiać kolejne strony. Należy jednak pamiętać, że liczba przerobionych stron wpływa również na liczbę powtórek w przyszłości, dlatego czasem warto odczuć lekki niedosyt, niż później zostać zasypanym materiałem do powtórzenia. ;-)


Wiadomo, że języków powinno uczyć się bardzo regularnie, jednak zdarzają się dni, w których po prostu nie ma takiej możliwości. Takie dni bardzo łatwo wykluczyć z planu powtórek, tak, by np. po prowrocie z urlopu nie zostać zasypanym tysiącami powtórek do przerobienia.


Samodzielna nauka wymaga sporej motywacji. Supermemo pomyślało więc o tym, by nagrodzić naszą systematyczność. Stworzono ranking użytkowników, który pozowala nam obserwować, jak radzimy sobie w porównaniu do innych osób. Wykres na dole strony pokazuje nam również nasze własne postępy. Tu najłatwiej zaobserwować, jak bardzo przyładaliśmy się do nauki. 

Pomimo upływu wielu lat, kursy SuperMemo pozostały bardzo proste w obsłudze i nadal opierają się na bardzo znanym schemacie. Być może nie są one najbardziej zaawansowane jeśli chodzi o grafikę czy interaktywność ćwiczeń, muszę jednak przyznać, że ze wszystkich testowanych przeze mnie kursów, właśnie ta platforma najskuteczniej motywowała mnie do systematyczności. Bywało, że planowałam ograniczyć się wyłącznie do przerobienia powtórek, po czym zupełnie spontanicznie zabierałam się za nowy materiał. Dlatego uważam, że rozważając wykupienie kursu online, warto wziąć tę platformę pod uwagę.


5.07.2013

"Z innej bajki" Jodi Picoult, Samantha van Leer



Autor: Jodi Picoult, Samantha van Leer
tłumaczenie: Magdalena Moltzan-Małkowska
tytuł oryginału: Between the Lines
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 2 kwietnia 2013
ISBN: 9788378394976
liczba stron: 312





Jodi Picoult to autorka, której chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Jej książki, poruszające trudne tematy, zdobyły uznanie i wiernych czytelników na całym świecie. Tym razem ta znana pisarka zaskakuje kompletnie inną tematyką. Właściwie to nie ona, a jej córka, wpadła na pomysł fabuły książki, skierowanej do młodszego czytelnika. Wspólna praca nad książką zajęła im całe dwa lata, a efekt tej pracy z pewnością zaskoczył wielu czytelników.

3.07.2013

Ja i oni. Pół żartem, pół serio



Autor: Jolanta Kwiatkowska
wydawnictwo: Wydawnictwo MWK
data wydania: 2013
ISBN: 9788361065821
liczba stron: 304









Książki bywają naprawdę różne. Niektóre zapomina się zaraz po przeczytaniu, inne przez dłuższy czas zaprzątają myśli. Zdarzają się książki lekkie, zabawne, głębokie, poruszające... Książkę „Ja i Oni – pół żartem, pół serio” trudno włożyć do konkretnej szufladki. Jeśli jednak trzeba by było wybrać dla niej kategorię, umieściłabym ją wśród książek inteligentnych i zmuszających do głębszej refleksji nad własnym życiem.

Główną bohaterką jest tutaj Krystyna. Poznajemy ją ... już w momencie poczęcia. W chwili, gdy przed sobą ma tyle możliwości... No, przynajmniej teoretycznie, bo choć tak chętnie mówi się o wolnej woli i nieograniczonych możliwościach, już od pierwszych chwil, jakie spędzamy na tym świecie, ktoś wszystko za nas programuje. Ktoś zdecyduje jak będziemy mieli na imię, jaką religię będziemy wyznawać. Ktoś podejmie za nas decyzję, które marzenia brać na poważnie a które zbyć uśmiechem. Z wiekiem przybywa nam doświadczeń, co nie oznacza jednak, że łatwiej nam uchronić się od prób sterowania naszym życiem. Co więcej, próbując się uwolnić od jednego "sterowniaka", bardzo łatwo wpaść w ręce kolejnego. Bo sterownikiem może być i często bywa każdy wokół nas. Może wpływać na nas groźbą, prośbą, stosować szantaż emocjonalny. Manipulować do tego stopnia, że człowiek mając wrażenie, że samodzielnie podjął decyzję, postąpi dokładnie według zamierzeń manipulanta. Jak więc to jest z tą wolną wolą? Czy można żyć kierując się wyłącznie głosem własnego wewnętrznego JA? A może torie o własnej woli to tylko złuda mająca poprawić nam samopoczucie?

Jolanta Kwiatkowska z typowym dla siebie inteligentnym humorem, podjęła się bardzo złożonego zagadnienia. Umiejętnie bawi się słowem, podrzucając różne tezy, lecz zawsze pozostawiając cień wątpliwości, czy aby słuszne. By pojąć wartość tej ksiażki, trzeba poświęcić jej nieco czasu, dokładnie wczytać się w tekst, może nawet pewne fragmenty przeczytać dwukrotnie. Nie jest to kolejna lekka opowiastka, trzeba przygotować się na pewną intelektualną przygodę. Śledząc losy Krysi, (dziewczynki, kobiety, córki, matki, babci, pracownicy, kochanki, rozwódki) będziemy mieli okazję zastanowić się nad najbardziej fundamentalnymi pytaniami. Kim jesteś, dokąd zmierzasz, czego potrzebujesz, by osiągnąć prawdziwe szczęście? Kto wie, być może lektura tej książki sprawi, że czytelnik zacznie żyć bardziej świadomie, będzie dokładnie rozważał otwierające się przed nim możliwości, posiądzie umiejętność wyłapywania manipulatorów wśród najbliższych. Równie dobrze może okazać się jednak, że ponownie zostaliśmy zmanipulowani, tym razem przez autorkę. Niezależnie od tego, co się wydarzy, czytelnika czeka niepowtarzalne przeżycie. 

Trudno napisać na temat tej książki cokolwiek więcej. Ją po prostu trzeba przeżyć na swoj sposób, wyciągnąć własne wnioski. Jolanta Kwiatkowska po raz koleny udowodniła, że doskonale włada piórem, jest bardzo wnikliwą obserwatorką otoczenia i nie boi się skomplikowanych zagadnień. To swoisty unikat wśród autorów, tym bardziej warto zapoznać się z jej twórczością. Polecam.

1.07.2013

"Płatki na wietrze" Virginia Cleo Andrews



Autor: Virginia Cleo Andrews
tłumaczenie: Elżbieta Podolska
tytuł oryginału: Petals on the Wind
seria/cykl wydawniczy: Rodzina Dollangangerów tom 2
wydawnictwo: Świat Książki
data wydania: 9 maja 2012
ISBN: 978-83-7799-742-0
liczba stron: 446


"Płatki na wietrze" to kontynuacja bardzo znanej książki "Kwiaty na poddaszu", opisującej losy rodziny Dollangangerów. Kontynuacja to zawsze duże wyzwanie, niełatwo jest dorównać czy nawet przebić sukces pierwszej części. Już niejeden autor, zachęcony zainteresowaniem czytelników napisał ciąg dalszy, który calkowicie ich rozczarował. Jak było w tym przypadku?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...