Autor: Paula Hawkins
Wydawnictwo: Świat Książki
tytuł oryginału: The girl on the train
data wydania: 21 października 2015
ISBN: 9788380310650
liczba stron: 328
Nie od dzisiaj wiadomo, że najlepsze tematy na powieść często podsuwa samo życie. Zdaje się, że również Paula Hawkins pojęła tę prawdę. Bazą dla jej książki stało się coś całkiem trywialnego, sytuacja dobrze znana większości z nas. To, co zdoła stworzyć na tej podstawie, bardzo zaskakuje. Podobno nawet samego Kinga, który dla tej książki zarwał noc. Kolejny chwyt marketingowy, czy też faktycznie książka, po którą warto sięgnąć? O tym już za moment.
Rachel każdego dnia przemierza pociągiem ten sam odcinek. Droga wiedzie niedaleko domu, który kiedyś miał być jej mejscem na ziemi. Z czasem nie spogląda już wyłącznie na to, co na dobre utraciła, ale również na inne domy w okolicy. Jeden z nich szczególnie przykuwa jej uwagę, a jego mieszkańcy, stają się jej dziwnie bliscy. Pewnego dnia widzi jednak coś, co zdecydowanie kłóci się z jej wyobrażeniem, zgodnej, idealnej pary. Sprawa jest o tyle niepokojąca, że niedługo później kobieta, którą obserwowała niemal codziennie, ginie bez wieści. Czas, by Rachel przekonała się na własnej skórze, jak bardzo się myliła, co do ludzi, których w swoim przekonaniu bardzo dobrze znała.
Powieść Hawkins opiera się na znanym i oczywistym założeniu. Każdy z nas ma tendencje do oceniania tego, co widzi - osób, konkretnych zachowań czy sytuacji. Im dłużej żyjemy w pewnym przesądzie, tym bardziej jesteśmy przekonani, że jest prawdziwy i tym trudniej jest nam zrozumieć, że często bardzo się mylimy. "Dziewczyna z pociągu" to powieść w której prawda i przekonanie o prawdzie nieustannie się przeplatają. To jedna z tych historii, w których niczego nie można być pewnym. Ilekroć wydaje nam się, że trafiliśmy na właściwy trop, pojawia się informacja, która burzy wszystko, co dotąd zdawało się pasować. Może zaskakiwać, że debiutantka potrafi tak dobrze manipulować czytelnikiem. Być może właśnie to sprawiło, że książka tak szybko wybiła się na szczyty popularności. Dobrze poprowadzona fabuła, ciekawa intryga, czego można chceć więcej? W tym miejscu warto wspomnieć, że autorka debiutantką wcale nie jest. Co prawda to pierwsza książka, na której pojawia się jej nazwisko, jednak publikowała już wcześniej, tyle że pod pseudonimem. I tak oto okazuje się, że przeciętny czytelnik ma mylne wyobrażenie nawet o samej pisarce. Doprawdy w tym świecie wszystko trzeba stawiać pod znakiem zapytania.
Potencjalnych czytelników przestrzegam przed przesadną euforią odnośnie powieści. Jeszcze nigdy, naprawdę nigdy nie powstała książka, która trafiłaby w gusta każdej osoby. Podobnie tutaj, pojawia się szereg elementów, które część osób przywita ze sporym uznaniem, dla innych jednak będą to bezsprzeczne minusy historii. I tak przykładowo książkę charakteryzuje duża powtarzalność. Bohaterka wielokrotnie będzie wsiadać do pociągu, pociąg wielokrotnie będzie zatrzymywał się w tym samym miejscu, bohaterce wieokrotnie uda się spojrzeć na ten sam dom. Powtarzalność jest tuaj jak najbardziej uzasadniona, dokładnie tak wygląda życie Rachel i po prostu nie można go inaczej przedstawić. Nie zmienia to jednak faktu, że miłośnicy mocnych wrażeń mogą poczuć się nieco znużeni i rozczarowani brakiem bardziej spektakularnych zwrotów akcji. Podobnie rzecz ma się z bardzo ograniczoną liczbą bohaterów książki i miejsc, w których rozgrywa się akcja. Jeszcze raz - to właśnie życie Rachel, monotonne, ograniczone, bez perspektyw. W tym miejscu warto jednak nadmienić, że nawet tak mała liczba bohaterów wcale nie ułatwia prób rozwiązania całej intrygi. Na odpowiedź na Wasze pytania, przyjdzie Wam czekać - i tak właśnie powinno być. Przechodząc do samej Rachel, to jedna z tych bohaterek, które nie wzbudzają szczególnej sympatii. Kobieta jest alkoholiczką i to nie taką, jak przykładowo co drugi policjant będący bohaterem kryminału ,ale osobą, której życie niemal całkowicie podporządkowane jest piciu. Rachel będzie Was drażnić i będzie źródłem sporego rozczarowania. Będzie bardzo autentyczna w swojej roli, niemniej nie zabraknie osob, które wcale nie będą miały ochoty o takiej osobie czytać. Co więcej, żadna z osób występujących w tej powieści nie wzbudza naszej sympatii. Początkowo może się wydawać, że ktoś jest tutaj tą pozytywną postacią, jednak z czasem każda z nich pokazuje swoją drugą twarz. Hawkins konsekwentnie udawadnia, że jakakolwiek próba osądu drugiego człowieka jest z góry skazana na porażkę. Ci, którzy wydają się nam być sympatyczni, z czasem tracą swoją pozytywną otoczkę, z kolei ci, których od samego początku negatywnie oceniamy, wcale nie muszą być tak źli, jak nam się wydaje.
Wracając do fabuły, wydarzenia poznajemy z perspektywy trzech różnych kobiet, które wiele dzieli ale i coś łączy. To bardzo dobre rozwiązanie, dzięki któremu otrzymujemy nieco szerszy wgląd do historii. Jak już wspomniałam, brak tu spektakularnych zwrotów akcji, mocnych akcentów. Całość jest miarowa i wyważona, niczym stukot pociągu. To główny powód, dla którego powieść pewnie nie spotka się z uznaniem miłośników mocnych wrażeń. Osoby, które o wiele bardziej cenią sobie detale, nastrój, autentyczność ale i przewrotność, zachęcam do lektury. Osobiście jestem zdania, że choć cały szum na temat książki jest tradycyjnie przesadzony, ona sama prezentuje bardzo dobry poziom. Z przyjemnością sięgnę po kolejne powieści pisarki, która zdaje się mieć naprawdę spory potencjał. Choć wysuwając wnioski z lektury, być może to tylko kolejna moja mylna interpretacja... Niemniej polecam i zachęcam.