29.03.2017

"Cztery pory roku w afgańskiej wiosce. Reportaże o wyplataniu dywanów" Anna Badkhen


 

Autor: Anna Badkhen
Tłumaczenie: Maria Białek
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

tytuł oryginału: The World is a Carpet: Four Seasons in an Afghan Village
data wydania: 26 stycznia 2017
ISBN: 9788365506207
liczba stron: 352







Anna Badkhen, urodzona w Leningradzie, a mieszkająca obecnie w Filadelfii dziennikarka, Afganistan odwiedziła po raz pierwszy w 2011 roku, jako korespondentka wojenna. Od tamtego czasu kraj odwiedziła wiele razy, uwiedziona pięknem krajobrazów i niezwykłą gościnnością mieszkańców. W czasach, gdy wielu pisarzy i reporterów obserwuje te miejsce zza bezpiecznego ramienia stacjonujących tam żołnierzy, Badkhen zdecydowała się zamieszkać w wiosce tak małej, że na próżno szukać o niej informacji w Internecie i tak biednej, że nawet talibowie nie tracą czasu na pobieranie tam „zakatu”.

Głównym źródłem dochodu są tutaj przepięknie tkane dywany, efekt żmudnej pracy kobiet i dzieci. W bogatych krajach ludzie płacą za nie nawet 25.000 $, jednak do kieszeni tych, którzy je stworzyli trafia co najwyżej kilkaset dolarów - wynagrodzenie za wiele miesięcy ciężkiej pracy, pieniądze, z których trzeba nie tylko utrzymać rodzinę, ale również kupić przędzę na kolejny dywan. Całe życie zdaje się obracać wokół dywanów, czas wyznaczają nie tyle dni w kalendarzu, co ilość gotowych splotów. W tym zapomnianym miejscu heroina kosztuje mniej niż ryż. To dzięki niej kobiety mogą niemal nieustannie pracować i choć na jakiś czas zapomnieć o bólach stawów.

Rzeczywistość opisana przez dziennikarkę zaskakuje, oburza, zasmuca ale i na swój sposób fascynuje. Jest coś niezwykłego w tym maleńkim miejscu, w którym życie toczy się w takt stukotu krosna. Uczucie, jakim autorka darzy tę wioskę jest mocno odczuwalne. Badkhen nieustannie podkreśla niezwykłą otwartość i gościnność mieszkańców, prostotę ale i tragedię ich życia.

Książka napisana jest bardzo plastycznym i wyważonym językiem. Choć tyle tu o biedzie i niesprawiedliwości, przez wszystko przebija się swoiste piękno. Autorka udawadnia, że o kraju doświadczonym wojną, można pisać zupełnie inaczej, świeżo wręcz poetycko. Nic więc dziwnego, że ten reportaż spotkał się z wyjątkowo ciepłym przyjęciem. To historia, która wymaga od nas skupienia i na długo zapada w pamięć. Zachęcam
.

22.03.2017

"Cela 7" Kerry Drewery




Autor: Kerry Drewery
Tłumaczenie: Patrycja Zarawska

Wydawnictwo: Młody Book
tytuł oryginału: Cell 7
data wydania: 29 marca 2017
ISBN: 9788380571143
liczba stron: 472






Czasem zdarza się, że już na podstawie opisu danej książki możemy przewidzieć, czy osiągnie ona sukces. To sytuacje, gdy już krótki zarys fabuły okazuje się na tyle ingtrygujący, że po prostu trzeba poznać jej treść. Myślę, że "Celę 7" spokojnie można zaliczyć właśnie do tej kategorii. Osobiście nie dziwi mnie więc, że wiele krajów wykupiło prawa do tego tytułu jeszcze przed jego oficjalną premierą. Czy sama powieść zaspokoi oczekiwania czytelników, rozbudzone tekstem na jej okładce?

W zdumiewających okolicznościach ginie znany i podziwiany celebryta. Na miejscu zbrodni zostaje zatrzymana szesnastoletnia Martha Honeydew, która natychmiast przyznaje się do winy. Dziewczyna zostaje osadzona w celi i już za siedem dni ma dowiedzieć się, czy za swoją zbrodnię zapłaci życiem. Czasy przedłużających się rozpraw i decyzji sędziów mamy już za sobą. Obecnie każdy może wziąć spawiedliwość w swoje ręce. (Chociaż czy na pewno...) O losie podejrzanej decydują widzowie telewizyjnego reality show. Wystarczy jeden przycisk, by wypuścić ją na wolność lub posłać na krzesło elektryczne. Producenci zacierają ręce, bo sprawa budzi ogrome emocje. Nie dość, że ofiarą jest uwielbiany prominent, to po raz pierwszy w historii programu do celi śmierci trafia nastolatka. Sprawa zdaje się być przesądzona i tylko niewielka garstka osób zdaje sobie sprawę, że rozwiązanie może nie być aż takie proste, jak próbują je przedstawić media. Kto naprawdę zabił? Jaki sekret skrywa Martha Honeydew?

Wszystko wskazuje na to, że Kerry Drewery trafiła w dziesiątkę. Fabuła jej książki momentalnie intryguje i pobudza wyobraźnię. I na nasze szczęście muszę dodać, że lektura powieści wcale nie rozczarowuje. Prosty język i wartka akcja sprawiają, że książkę czyta się wprost błyskawicznie. Każdego dnia Martha musi przenosić się do następnej celi, która przybliża ją do potencjalnej i, jak wszystko wskazuje, już przesądzonej śmierci. Każdy kolejny dzień to jednak również nowa dawka informacji dla czytelnika, który siłą rzeczy musi zacząć zastanawiać się nad tym, czy samo przyznanie się do winy wystarcza, by wydać na kogoś wyrok. Innowacyjny system osądzania podejrzanych w pierwszej chwili może wydać się całkiem ciekawy, szybko jednak dostrzeżemy jego ogrome luki. "Cela 7" to nie tylko historia młodej Marthy, ale również opowieść o niesprawiedliwym traktowaniu i wykorzystywaniu najbiedniejszych warstw społecznych, a także o tym, jak bezwstydnie wpływowe osoby nadużywają swojej władzy. Książka budzi wiele emocji i trzyma w napięciu do ostatniej chwili. Jedyne, co odrobinę mi przeszkadzało, to niewiele informacji, które dałyby mi możliwość bardziej polubić główną bohaterkę. Co prawda jej zachowanie i sekrety niezmiernie intrygują, jednak ona sama pozostaje nam nieco odległa, nie jest to typ postaci, z którą łatwo się "zaprzyjaźnić".

Choć generalnie nie przepadam za porównaniami, jednak tym razem jestem przekonana, że książka przypadnie do gustu fanom takich serii jak "Igrzyska śmierci" czy "Niezgodna", nawet jeśli powieść w żaden sposób nie próbuje się do nich upodobnić. To co łączy te historie to niebanalny pomysł na fabułę, intrygujący problem, krytyka nadużywania władzy, przerażającej bezmyślności społeczeństwa, które tak łatwo daje sobą manipulować. Kerry Drewery stworzyła wciągającą historię dla nastolatków, która zmusza je do zastanowienia się nad takimi zagadnieniami jak zasadność kary śmierci, czy wpływ mediów na nasze życie. Zachęcam do lektury a sama trzymam kciuki, by na polskim rynku niedługo ukazała się kolejna część tej wciągającej historii.
 



Jeżeli zaintrygowała Was moja recenzja, zachęcam by zajrzeć na stronę
http://www.cela7.pl/, na której znajdziecie nie tylko garść informacji na temat powieści, ale również będziecie mogli odebrać rabat na książkę.

20.03.2017

"Wybrany" Urszula Sowińska





Autor: Urszula Sowińska
Wydawnictwo: W Punkt
data wydania: 17 stycznia 2017
ISBN: 9788394705305
liczba stron: 304





 
 
Każdego roku tysiące młodych ludzi opuszcza mury swoich uczelni z przekonaniem, że był to zaledwie pierwszy krok w drodze na sam szczyt. Dyplom ma stać się dla nich przepustką do najbardziej lukratywnych stanowisk. Niestety rzeczywistość często wygląda zupełnie inaczej. Mało którą firmę interesują ambitni absolwenci, a z czegoś żyć trzeba... Co ma zrobić młody człowiek, który całe życie wierzył, że wysiłek, jaki wkłada w naukę, zapewni mu godny byt? O problemie, z którym boryka się tak wiele osób, boleśnie przypomina Urszula Sowińska w powieści "Wybrany".
 
Młody pracownik supermarketu jest kompletnie rozczarowany otaczającą go rzeczywistością. Choć ukończył dobrą uczelnie, jego widoki na lepsze stanowisko nie prezentują się zbyt dobrze. Mężczyzna nie chce jednak pogodzić się z porażką i powrócić do niewielkiego miasteczka, z którego pochodzi. W akcie desperacji decyduje się na czyn, który będzie dla niego miał koszmarne konsekwencje. Czy te doświadczenie czegokolwiek go nauczy?
 
Powieść "Wybrany" niepokojąco dobrze wpisuje się w polskie realia. Autorka umiejętnie opisuje rozterki i frustracje młodych ludzi bez perspektyw i możliwości wybicia się. Ci, którzy wywalczyli choćby minimalnie lepszą pozycję, zrobią wszystko, by pozostałym nie było lepiej. Rozczarowani młodzi ludzie powoli godzą się ze swoim losem. Choć sfrustrowani, codziennie podążają do znienawidzonej pracy, bez możliwości rozwoj. Tylko czasem zadają sobie pytanie, kiedy wyrzekli się swoich marzeń i aspiracji. Główny bohater powieści jeszcze wierzy, że jego los może się odmienić. Czuje się lepszy od swoich kolegów, żyje w przekonaniu, że to właśnie on zasługuje na więcej. Koniec końcem decyduje się na ryzykowny krok, który ma odmienić całe jego dalsze życie. I rzeczywiście tak się staje, choć sprawy przybierają zupełnie nieoczekiwany obrót.
 
O ile początkowo wszystko wydaje się bardzo przewidywalne, o tyle później ciężko ogarnąć to, co dzieje się na pierwszym planie. Senna opowieść o prozie życia zmienia się w opowieść, która przyspiesza bieg serca. Trudno przewidzieć, jak ta przygoda może się zakończyć dla głównego bohatera. Mnie finał książki zupełnie zaskoczył, ani przez moment nie spodziewałam się podobnego rozwiązania. Osobiście dodałabym jeszcze parę słów na temat tajemniczej koperty, jaka pojawia się w powieści. Ten motyw moim zdaniem został zbyt wcześnie porzucony i pozostawia po sobie poczucie niedosytu. Myślę, że przydałby się jeszcze jeden rozdział, parę słów, które dałyby odpowiedź na pytanie, czy Staszek faktycznie czegoś się nauczył i coś zmienił. Pewne braki w losach głównego bohatera rekompensują postacie drugoplanowe i wymowne przemiany w ich zachowaniach, w obliczu bardzo specyficznej sytuacji...
 
"Wybrany" to historia, która bardzo dobrze opisuje dylematy wielu młodych ludzi w Polsce. Co prawda nie znajdziecie tutaj odpowiedzi na pytanie, jak żyć, by być prawdziwie szczęśliwym jednak trudno będzie przejść obojętnie wobec przestrogi, by chora ambicja nie doprowadziła nas do sytuacji, w której wyrzekniemy się własnych wartości. Ku przestrodze. Zachęcam.

15.03.2017

"Córka Stalina" Rosemary Sullivan





Autor: Rosemary Sullivan
Tłumaczenie: Miłosz Wojtyna
Wydawnictwo: Znak Horyzont
tytuł oryginału: Stalin's Daughter: The Extraordinary and Tumultuous Life of Svetlana Alliluyeva
data wydania: 20 lutego 2017
ISBN: 9788324041831
liczba stron: 656




Rodziców się nie wybiera... Każdego dnia na świecie rodzą się dzieci, których rodzice nie będą w stanie zaspokoić ich najbardziej podstawowych potrzeb, jak choćby dostępu do czystej wody. Dla niektórych dzieci los jest zaś szczególnie łaskawy. Od pierwszych dni swego życia dostają wszystko, czego pragną. Żyją w przekonaniu, że wszystykie dobra tego świata są na wyciągnięcie ręki. Swietłana Alliłujewa była córką niewykle potężnego i wpływowego człowieka, lecz gdyby tylko mogła, bez wahania wybrałaby na ojca kogoś prostego i biednego. Cóż bowiem z tego, że żyła w dostatku, o jakim większość rosyjskich dzieci mogła tylko pomarzyć. Nazwisko jej ojca przylgnęło do niej niczym druga skóra. Nigdzie nie mogła być sobą. Dla ludzi była po prostu "córką Stalina".
 
Książka Rosemary Sullivan to najlepszy przykład na to, że najbardziej pasjonujące i niesamowite historie pisze samo życie. Swietłana dorastała w świecie, który tak naprawdę wcale nie istniał. Wszyscy robili co tylko w ich mocy, by zapewnić "małej księżniczce" absolutnie beztroskie i radosne dzieciństwo. Dopiero z czasem dziewczyna zaczęła zastanawiać się, gdzie znikają wszystkie bliskie jej osoby. Musiało minąć wiele długich lat, zanim odkryła prawdę na temat śmierci własnej matki... Kolejne lata to dramat młodej kobiety, która najbardziej w świecie pragnęła stanąć u boku mężczyzny, który prawdziwie ją pokocha. Niestety, każdy kolejny jej związek stanowił bolesną, życiową porażkę. Nawet po śmierci Stalina, w jego ojczyźnie nie zabrakło osób, które rościły sobie prawo, by sterować życiem jego córki. Doprowadzona do ostateczności, Swietłana uciekła z kraju, w którym się wychowała i w którym nadal mieszkały jej dzieci. Ten krok był dla niej niezwykle bolesny, a kraj, który miał jej zapewnić "drugi start" wcale nie okazał się być aż tak gościnny. Czy kobieta żyjąca w cieniu swego ojca może liczyć choć na odrobinę szczęścia? Warto sięgnąć po książkę i poznać całą, fascynującą historię Swietłany Alliłujewej.
 
"Córka Stalina" to znakomicie napisana biografia, której lektura poruszy nie tylko wielbicieli książek historycznych. Autorka znakomicie oddała złożoność świata, w jakim przyszło wychowywać się Swietłanie. Oczywiście nie zabrakło też wzmianek na temat samego Stalina, w tym  bardzo osobistych, opisujących jego relacje z ukochaną córką. Poznając kolejne, trudne epizody w życiu młodej kobiety, trudno z nią nie sympatyzować, wybaczać błędy, trzymać kciuki, by wreszcie znalazła szczęście. W jej życiu nie brakowało barwnych postaci, tym lepiej czyta się więc całą biografię. Liczne zdjęcia stanowią bardzo interesujący dodatek do tej nietuzinkowej opowieści. Historyczne tło biografii w żaden sposób jej nie obciąża, całości dodaje jeszcze większego rozmachu.  
 
Swietłana Alliłujewa to niezwykle barwna i intrygująca postać. Przyszło jej żyć w wyjątkowo skomplikowanych czasach, a specyficzne pochodzenie sprawiło, że każdy jej krok nabierał politycznego wymiaru. Biografia autorstwa Rosemary Sullivan w bardzo umiejętny sposób opisuje jej życie, marzenia, troski i nieliczne radości. To książka, którą pomimo pokaźnych rozmiarów czyta się bardzo szybko i z dużym zainteresowaniem. Książka, którą gorąco polecam. Warto.

8.03.2017

"Co by było, gdyby" Kamy Wicoff



Autor: Kamy Wicoff
Wydawnictwo: Czarno na Białym

tytuł oryginału: Wishful Thinking
data wydania: 6 września 2016
ISBN: 9788364374241
liczba stron: 356





 
 
 
Podobno żyjemy w znakomitych czasach. Postęp technologiczny sprawił, że wiele prac wykonują za nas maszyny. Dlaczego więc żyjemy w ciągłym biegu i wiecznie się gdzieś spóźniamy? Niestety nieustannie podnosi się poprzeczka wyzwań stawianych każdej osobie. Trzeba spełniać się zarówno w sferze prywatnej, jak i zawodowej, no i na dobrą sprawę dobrze by było, by robić to jednocześnie. Niejednej osobie przychodzi do głowy myśl, że najlepiej by było w jakiś cudowny sposób wydłużyć dobę, wyczarować dodatkowe godziny na pielęgnowanie pasji, rodzinę i ... nadgodziny w pracy. Czy zastanawialiście się jednak nad konsekwencjami takiej ingerencji w czas? Jeśli nie to koniecznie zajrzyjcie do powieści Kamy Wicoff i odpowiedzcie sobie na pytanie, czy zdajecie sobie sprawę, o co tak naprawdę prosicie...

Jennifer Sharpe 39-letnia rozwódka, matka dwóch chłopców, z pełnoetatową, ogromnie stresującą pracą, nieustannie walczy z wyrzutami sumienia. Dopadają ją zarówno wtedy, gdy w pracy oczekuje się od niej większego (czasowego) zaangażowania, a ona zmuszona jest zająć się swoimi pociechami, jak również wtedy, gdy nie może z chłopcami spędzić czasu, nawet jeśli wie, że jest to dla nich bardzo ważne. Regularnie zadaje sobie pytanie, jak z życiowymi wyzwaniami radzą sobie inne matki. Marzy, by choć na jeden dzień móc się sklonować i nadrobić piętrzące się zaległości. Któregoś dnia kobieta przypadkowo zauważa na swoim telefonie nową aplikację. Wkrótce okazuje się, że przy jej pomocy, będzie mogła jednocześnie znaleźć się w kilku miejscach, uszczęśliwiając swoje otoczenie. Czy sama stanie się przez to bardziej szczęśliwa i spełniona? Przeczytajcie...

Nie ukrywam, że początkowo byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tej powieści. Pomysł wydał mi się bardzo naciągany i nieszczególnie atrakcyjny. Wystarczyło jednak przeczytać kilka stron, by przekonać się, że książka oferuje o wiele więcej, niż początkowo zakładałam. Z czasem nie mogłam już przestać czytać i koniecznie musiałam poznać zakończenie tej interesującej historii. Dodam, że historii, która naprawdę daje do myślenia...

Pierwsze, na co zwróciłam uwagę, to język tej historii. Przystępny ale barwny. Widać, że autorka ma spory potencjał, a książkę czyta się dużo lepiej, niż większość oferowanych na rynku "czytadeł". To, co jednak najważniejsze to poruszanie tu tematy. Presja wywierana na kobiety, które powinny sprawdzać się w każdej roli, próby dążenia do zupełnie abstrakcyjnego ideału, przypominającego postacie z reklam i kolorowych magazynów, uzależnienie od telefonów i tym podobnych elektronicznych urządzeń, służących do "organizacji czasu" i kontaktów z innymi osobami, ale również (uwaga!) gorsze traktowanie kobiet w środowisku naukowym!

Autorka bardzo umiejętnie wypomina nam szaleńczy pęd życia, nieustanną walkę z czasem, którą nierzadko sami prowokujemy. Każe zastanowić się nad tym, czy faktycznie trzeba robić "więcej" i "szybciej", by żyć "lepiej". Historia głównej bohaterki pokazuje nam, że rozwiązanie problemu nie tkwi w próbach rozciągnięcia doby, a w nauce ustawiania sobie priorytetów, rezygnowania z tego, co tylko nas obciąża i potęguje wyrzuty sumienia. Dla wielu osób prawdziwym koszmarem jest dzień, w którym zapomnieli zabrać ze sobą telefonu. Odpowiedzmy sobie jednak na pytanie, czy świat naprawdę się zawali, jeśli na każdą nadchodzącą wiadomość nie odpowiemy w przeciągu minuty? Odpowiedź wydaje się być oczywista, ale wprowadzenie jej w życie już wcale nie jest takie proste...

Niezależnie od tego, jak bardzo byśmy się starali, w wielu środowiskach kobiety nadal postrzegane są jako pracownik gorszej kategorii. Nadal otrzymują one mniejsze wynagrodzenia, obejmują mniej kierowniczych stanowisk, a wszystko dlatego, że w oczach otoczenia są mniej dyspozycyjne, bardziej niepewne z uwagi na ewentualne "rodzinne plany". Czy to nie swojego rodzaju paradoks, że kobiety, które zwykle muszą pogodzić ze sobą tak wiele zadań, postrzega się jako bardziej ograniczone? I czy nie jest to niesamowite, że ta z pozoru tak banalna historia prowokuje to tak poważnych przemyśleń?

"Co by było, gdyby" to swoista bajka dla dorosłych z bardzo ważnym morałem. Dobrze napisana, choć z przymrużeniem oka, to podejmująca poważne tematy. Być może nie jest to książka, która pretenduje do bycia arcydziełem ale bardzo przyjemnie zaskakuje. Z pewnością jeszcze kiedyś do niej powrócę. A Was zachęcam do lektury.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...