Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 5;5. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 5;5. Pokaż wszystkie posty

19.06.2020

"Nie ma jak u mamy” Magdalena Witkiewicz




Autor: Magdalena Witkiewicz
Cykl: Dobre myśli (tom 4)
Data wydania: 2018-09-19
Liczba stron: 320
ISBN: 9788380755291
Wydawnictwo: Filia





Czasem, kończąc wciągającą książkę marzymy, by któregoś dnia poznać dalsze losy jej bohaterów. Fani Milaczka takowe nadzieje pewnie już porzucili i tym większa spotkała ich niespodzianka, gdy po dziesięciu latach Magdalena Witkiewicz postanowiła jeszcze raz wpuścić ich do barwnego życia przesympatycznej Milenki. Przez dziesięć lat wiele się zmienia, zarówno w życiu bohaterki, jak i czytelników, którzy kiedyś tak bardzo ją pokochali. Czy i dziś zapomną się śledząc perypetie kobiety, którą powoli dopada kryzys wieku średniego? O tym już za chwilę.

Milenka wiedzie dobre, choć niekoniecznie spokojne życie, u boku męża, który nie zawsze jest w stanie ogarnąć domową rzeczywistość i dzieci, które zdecydowanie za szybko dorastają. Na szczęście zawsze może liczyć na ciotkę Zofię, kopalnię bezcennych pomysłów na życie. W książce nie zabrakło również nowych bohaterek. I tak poznajemy nieco zagubioną w życiu wdowę Anielę, niezwykle optymistyczną Kamilę, a także Edytę, która choć odniosła wiele sukcesów, nadal nie zrozumiała, co w życiu naprawdę daje jej satysfakcję. Każda z kobiet jest inna, ale wszystkie pragną tego samego. Magdalena Witkiewicz po raz kolejny udawadnia nam, że do szczęścia wiedzie wiele dróg i niezależnie od sytuacji wyjściowej zawsze jest szansa, by zmienić swoje życie na lepsze.

Osoby, które miały już styczność z twórczością pani Witkiewicz wiedzą, czego mogą oczekiwać - emocji, wzruszeń, pozytywnych wibracji, bohaterów, którzy zdają się przypominać kogoś, kogo bardzo dobrze znamy... Nie inaczej jest w tej książce. Fabuła, choć momentami zwariowana, jest na tyle prawdopodobna, że łatwo uwierzyć w istnienie sympatycznych bohaterek, przejąć się ich problemami, trzymać kciuki, by wreszcie znalazły to, czego pragną najbardziej. Co prawda ostatni tom serii można czytać niezależnie od pozostałych, jednak odnoszę wrażenie, że znajomość poprzednich tomów ułatwia nam dostrzeżenie wszystkich walorów tej książki. W powieści "Nie ma jak u mamy” nie ma spektakularnych zwrotów wydarzeń, raczej proza życia, jednak jeśli spojrzy się na nią z odpowiedniej perspektywy, okazuje się być barwna i wciągająca. I co najważniejsze, książka pozytywnie nastraja czytelnika, pozwala mu wierzyć, że chcieć to móc i każdy ma szansę uczynić swe życie nieco lepszym. 

Choć książkę czyta się całkiem przyjemnie, osobiście, sugerując się tytułem, liczyłam na coś innego. Co prawda motyw matki pojawia się tu często, jednak zwykle w kontekście trosk, trudów wychowania i domowych konfliktów. Znając wiele innych książek autorki liczyłam bardziej na przesłanie, że matki bywają bardzo różne, każda ma swój przepis na życie i wychowanie ale na dobrą sprawę każda jest najlepsza na świecie. Zamiast tego otrzymujemy bohaterów mocno zdziwionych faktem, że matka zdołała ich wychować na dobrych ludzi i ... w sumie tyle. Pod tym względem małe rozczarowanie, niemniej książkę czyta się bardzo przyjemnie i każdy fan Magdaleny Witkiewicz po prostu powinien ją przeczytać. Zachęcam.

11.07.2019

"Bądź moim marzeniem" Monika Michalik






Autor: Monika Michalik
Wydawnictwo: Znak
data wydania: 3 czerwca 2019
ISBN: 9788324058662
liczba stron: 400






Jak zostać ulubioną pisarką Polek? Pytanie jest może nieco przewrotne, ale trudno go sobie nie zadać, spoglądając na okładkę książki Moniki Michalak. Pisarka ta bowiem jest laureatką konkursu właśnie o takim tytule. Czy rzeczywiście udało jej się napisać powieść, która poruszy serca czytelniczek i sprawi, że te z niecierpliwością będą wyczekiwać jej kolejnych książek? O tym już za chwilę.

Na korzyść autorki przemawia z pewnością nazwisko, mocno kojarzące się z inną, już bardzo popularną, polską pisarką, specjalizującą się w powieściach obyczajowych. I nie ma w tym cienia złośliwości. W końcu nie ma nic złego w tym, że fanki jednej, przypadkowo natkną się na książki tej drugiej, i być może również do niej zapałają dużą sympatią. Samo nazwisko jednak nie wystarczy, potrzeba jeszcze dobrej fabuły, a ta, którą stworzyła Michalik jest z całą pewnością dość zaskakująca.

Natalia wprost nie może doczekać się wymarzonych wakacji. Ani przez moment nie przypuszcza jednak, że przyjdzie jej pojechać na nie samej, a jej ukochany okaże się oszustem. Przez moment Natalia ma wrażenie, że jej świat kompletnie się zawalił. Wydarzenia kolejnych tygodni pokażą jej jednak, że w życiu są rzeczy o niebo ważniejsze od niewiernego chłopaka. I że prawdziwe uczucie czasem pojawia się w najbardziej nieoczekiwanym momencie...

Początek powieści "Bądź moim marzeniem" jest do bólu oklepany. Ileż razy bohaterka książki cieszyła się na wakacje (romantyczny wieczór itp.) z ukochanym, a ten oznajmił jej, że jednak nie są dla siebie przeznaczeni? Ileż razy po takim rozwoju wydarzeń pojawił się kolejny facet, boski i do tego prawdziwie kochający? Czy więc przepis na sukces to wykorzystanie wszelkich najbardziej utartych wątków i upchnięcie ich w jedną książkę? Na szczęście nie, w życiu Natalii wydarza się bowiem coś naprawdę istotnego. Dziewczyna dowiaduje się, że jest poważnie chora. Co prawda lekarze są dobrej myśli, ale wiadomo, że szczęścia nie wystarcza dla wszystkich... Z dnia na dzień życie kobiety kompletnie się zmienia. Rzeczy, które dotąd zdawały się być ważne, okazują się błahostką. Liczy się to, by zwalczyć chorobę, przeżyć kolejny dzień, tydzień, miesiąc. I co tu kryć, właśnie ta część książki, opisująca walkę z potężnym przeciwnikiem jest zdecydowanie najciekawsza i najbardziej przejmująca. Autorka w bardzo obrazowy sposób uświadamia nam, jak kruche bywa życie i jak ważne jest, by cenić każdą jego chwilę. Wszystko przemawia do nas tym bardziej, że książka powstała w oparciu o przeżycia samej autorki. Czytając trudno cały czas nie myśleć o tym, co musiała przeżywać pani Michalik. Które sceny były całkowicie autentyczne, a które zostały wymyślone na potrzeby książki?

Postać Natalii może wzbudzać różne emocje. Momentami może zdawać się naiwna, pewne jej zachowania mogą zaskakiwać. Niemniej, gdy dowiaduje się o chorobie, trudno jej nie kibicować, trzymać kciuki, by wszystko jednak podążyło do happy endu. Warto również wspomnieć o sympatycznych opisach cudownej wyspy Korfu. Po lekturze tej książki bardzo chciałoby się tam pojechać, doświadczyć magii barw, ruszyć w poszukiwaniu najbardziej niezwykłych zakątków.

"Bądź moim marzeniem" nie jest typową, letnią powieścią, niemniej warto rozważyć zabranie jej do podróżnej torby. Czyta się szybko, towarzyszące lekturze emocje bywają intensywne, a trudne doświadczenia Natalii na długo pozostają w pamięci. Kto wie, może właśnie ta książka skłoni Was również do zostania honorowym dawcą krwi lub szpiku? Jeśli tak się stanie, to w moim przekonaniu Michalik osiągnęła coś o wiele ważniejszego niż statut ulubionej pisarki Polek. Tego z całego serca jej życzę, a Waszej uwadze polecam jej książkę.

20.06.2019

"Miłość i inne nieszczęścia" Agata Przybyłek





Autor: Agata Przybyłek
Cykl: Miłość i inne szaleństwa (tom 4)
Wydawnictwo: Czwarta Strona
data wydania: 15 maja 2019
ISBN: 9788366278486
liczba stron: 368







Agata Przybyłek dała się poznać czytelnikom jako pełna zwariowanych pomysłów, obdarzona świetnym poczuciem humoru autorka powieści obyczajowych. Jej seria Miłość i inne szaleństwa opowiada perypetie (oczywiście w głównej mierze miłosne) czterech sióstr, które nie tylko muszą radzić sobie z porywami serca, ale również z niesamowicie zakręconą matką, Sabiną, która zawsze wie lepiej i zrobi wszystko, by wyprowadzić życie córek "na prostą". Mogłoby się wydawać, że właściwie nie ma już o czym pisać, wszystkie kobiety zdają się być "zajęte" i szczęśliwe w swoich związkach. Sabina jednak nie byłaby sobą, gdyby nie wymyśliła kolejnej misji. Tym razem w sprawę zamieszana zostanie nawet ... policja. I nie muszę chyba dodawać, że ani przez chwilę nie będzie nudno.

Małgosia prowadzi intensywne, ale bardzo szczęśliwe życie. Jest spełnioną żoną, matką i właścicielką cudownej plantacji lawendy. Sytuacja komplikuje się w chwili, gdy jej mąż trafia do szpitala po wypadku. Paradoksalnie jednak to nie stan męża jest źródłem największego problemu kobiety, a fakt, że jej mama pragnie wykorzystać czas nieobecności Wojtka, by wyswatać córkę z kimś innym...

"Miłość i inne nieszczęścia" to ostatnia część cyklu i wręcz wybuchowa dawka szalonej Sabiny. Ta postać nikogo nie pozostawia obojętnym. Jednych bawi do łez, innych szalenie irytuje, najważniejsze jednak, że nieustannie zadziwia nas swym stylem bycia i niesamowitymi pomysłami. 

W tej części wyjątkowo ujęły mnie fragmenty na temat niezwykłej plantacji lawendy i prac Małgosi, właśnie z nią związanych. Lawendowe wypieki, napoje, olejki, tak bardzo chciałoby się wybrać do tego miejsca i choć przez dzień nacieszyć się jego wyjątkowością. Najbardziej oczarowanym podpowiem, że takie plantacje w Polsce naprawdę istnieją, więc na dobrą sprawę nic nie stoi na przeszkodzie...

Wspomniałam już o barwnej Sabinie, która niezaprzeczalnie jest wielkim plusem wszystkich książek w serii. Niestety pozostali bohaterowie w zderzeniu z kimś takim, wypadają nadzwyczaj blado i trudno coś o nich powiedzieć. A może po prostu właśnie tacy są? Małgosi nie potrzeba intensywnych wrażeń, szczęście zapewnia jej spokojne i uporządkowane życie wśród aromatycznych, fioletowych kwiatów. Wojtek siłą rzeczy ma dość małe pole do popisu, będąc przykutym do szpitalnego łóżka. Podobnie można by "usprawiedliwiać" kolejnych bohaterów, niemniej szkoda, że nie pojawił się choć jeden mocniejszy akcent, który jakoś zrównoważyłby nieobliczalną matkę.

Choć autorka pozytywnie zaskoczyła mnie naprawdę nieprzewidywalnym zakończeniem serii, sam wątek kryminalny w moim odczuciu nie wypadł zbyt dobrze. Po pierwsze nie do końca pasuje do stylu książek, lekkiego i zabawnego. Trudno "przestawić się" i uwierzyć, że jesteśmy świadkami poważnych przestępstw. Wprowadzony do historii kryminalista o niecodziennym owłosieniu jeszcze bardziej komplikuje sprawę - nie budzi ani odrobiny grozy, sprawia wrażenie kompletniego nieudacznika, a co za tym idzie, wstawki opisujące jego działalność prezentują się dość absurdalnie i po prostu sztucznie.

Ogólnie rzecz biorąc, kto polubił książki z serii Miłość i inne szaleństwa, również z ostatnią jej częścią powinien miło spędzić czas. Kto serii nie zna, koniecznie powinien sięgnąć po wcześniejsze książki i zachować chronologię, bo właśnie w ten sposób czytane, książki nabierają szczególny urok. Serię polecam wszystkim fanom obyczajówek, którzy szukają opowieści lekkich i zwariowanych. Poznajcie nieobliczalną Sabinkę, bo kobiet takich jak ona nie spotyka się na każdym kroku. Zachęcam.

18.04.2019

"Sekrety kobiet." Ewa Woydyłło




Autor: Ewa Woydyłło
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
data wydania: 2011
ISBN: 9788308045978
liczba stron: 184






Czym są sekrety kobiet? Czego dotyczą? Według Ewa Woydyłło chodzi tu o problemy, z którymi kobiety pozostają często same, nie mają z kim się nimi podzielić. Jeżeli należysz do takich kobiet, lub (niezależnie od płci) wydaje ci się, że taką osobę znasz i pragniesz lepiej zrozumieć, jest szansa, że z książki wyniesiesz sporo interesujących informacji. Jeżeli jednak jesteś szczęśliwa, realizujesz się w życiu prywatnym i zawodowym, książka może sprawić ci spory problem. Czytając ją trudno bowiem nie oprzeć się wrażeniu, że życie współczesnych kobiet jest bardzo ciężkie i przytłaczające...

Ewa Woydyłło jest psychologiem zajmującym się leczeniem uzależnień. Jest również autorką szeregu książek, w których porusza problemy nękające współczesnego człowieka. Nie inaczej jest w "Sekretach kobiet", książce, która ma pełnić funkcję swoistej poradni. Poradni, do której być może będziemy miały odwagę zajrzeć, gdy brakuje odwagi by gdzie indziej poszukać pomocy.

Autorka książki porusza szereg problemów, z jakimi borykają się kobiety, choćby anoreksję, bulimię, niskie poczucie wartości, alkoholizm i inne uzależnienia, współuzależnienia. Próbuje wyjaśnić, jakie są przyczyny powstania takich zjawisk i jak można im przeciwdziałać. W dalszej części dowiecie się również, jak rozwiązywać problemy w związkach. Pozbycie się nawyku obwiniania drugiej osoby, czy też konstruktywne kłótnie to tylko dwa z przedstawionych tutaj sposobów. Nie ulega wątpliwości, że pani Woydyłło dysponuje obszerną wiedzą i potrafi przedstawić ją w przystępny sposób, często przywołując autentyczne przykłady kobiet z "sekretami".

Książka jest z założenia przydatna i potrzebna, niestety do mnie jednak zupełnie nie przemówiła. Przede wszystkim nie spodziewałam się, że "sekrety" będą tu synonimem problemów. Liczyłam na piękną opowieść o złożoności i wyjątkowości kobiety, a otrzymałam bardzo przygnębiający obrazek osób, które kompletnie pogubiły się w życiu. Lektura tej książki przez osobę, której tego typu problemy nie dotyczą, zdaje się kompletnie mijać z celem. No, chyba że sami mamy zapędy psychologiczne i aspiracje, by ulepszać świat. Drugi problem to spora ogólnikowość poradnika. Jak wspomniałam, poruszanych problemów jest niemało i biorąc pod uwagę, że książka liczy sobie zaledwie 184 stron, trudno oczekiwać dogłębnego rozpracowania każdego z nich. Momentami można odnieść wrażenie, że czytamy "streszczenie" poradnika, które ma nam pomóc w podjęciu decyzji, czy warto zająć się lekturą całości.

Nie wykluczam, że ta pozycja może pewnym kobietom pomóc. Czasem wystarczy jedno trafne zdanie, by poruszyć i zmotywować do działania. Niemniej dla mnie lektura "Sekretów kobiet" kompletnie minęła się z celem. Nie dowiedziałam się niczego, czego wcześniej bym nie widziała, i jak już wspomniałam, oczekiwałam czegoś bardziej "budującego", a nie potwierdzenia, że życie kobiety może być naprawdę ciężkie. Książkę polecam uwadze kobiet, które czują, że pogubiły się we własnym świecie i brak im jeszcze sił by zawalczyć o zmianę. Być może ta książka pozwoli Wam zrobić pierwszy krok we właściwą stronę...

21.03.2019

"Rzeźbiarz" Gregory Funaro



Autor: Gregory Funaro
Tłumaczenie: Janusz Ochab
Cykl: Sam Markham (tom 1)
Seria: Zabójcza seria
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
tytuł oryginału: The Sculptor
data wydania: 15 listopada 2012
ISBN: 9788378393603
liczba stron: 448




Gregory Funaro jest amerykańskim pisarzem, który rozpoczął swoją karierę od tworzenia thillerów. Po narodzinach córki zdecydował się porzucić tego typu twórczość i skupił się na młodszym odbiorcy. To właśnie jego książki dla młodzieży spotkały się z najcieplejszym przyjęciem, niemniej również jego pierwsze powieści prezentują się całkiem interesująco. "Rzeźbiarz" to pierwszy tom cyklu, którego bohaterem jest agent specjalny FBI, Sam Markham. W tej książce przyjdzie mu zmierzyć się z wyjątkowo wyrafinowanym przestępcą, dla którego zabiajanie naprawdę jest sztuką...

Spokojne miasteczko w stanie Rhode Island. Pewnego dnia policja otrzymuje niecodzienne zgłoszenie. W jednym z  ogrodów pojawiła się znakomita replika posągu "Bachusa". Problem polega jednak na tym, że został on stworzony ... z ludzkich ciał. Do akcji wkracza FBI, które niezwłocznie udaje się po pomoc do historyk sztuki , Cathy Hildebrant. To właśnie jej psychopata zadedykował swoje makabryczne dzieło. Czy jej bogata wiedza na temat twórczości Michała Anioła stanowi klucz do schwytania przestępcy? Czy uda się to zrobić zanim on po raz kolejny zaskoczy świat niecodzienną rzeźbą?

Pomysł na fabułę jest dość niecodzienny. Psychopata przemieniający swoje ofiary w dzieła sztuki przeraża swoją bezwzględnością, ale i na pewno fascynuje. Jego zbrodnie zdają się mieć głębsze przesłanie. Wszystko wskazuje na to, że zbrodniarz pragnie uświadomić społeczeństwu, jak nisko upadło. Nic więc dziwnego, że fragmenty opisujące jego działalność, ale i sceny z przeszłości czyta się z bardzo dużym zainteresowaniem. Sporym plusem jest też umiejętne wplatanie do fabuły informacji na temat twórczości jednego z najbardziej znakomitych artystów w historii. To zawsze miłe zaskoczenie, gdy nastawiamy się wyłącznie na dreszczyk emocji, a otrzymujemy książkę, z której można wyciągnąć sporo interesujących i wartościowych informacji.

O ile postać szalonego psychopaty wypada tu bardzo intrygująco, o tyle słabiej prezentuje się duet Markham-Hildebrant. Rodzące się między nimi uczucie jest więcej niż oczywiste, ale i bardzo nieudolne. Agent specjalny wypada mało przekonywująco. Brak mu profesjonalizmu i błyskotliwości. Aż trudno uwierzyć, by ten człowiek mógłby choć odrobinę zbliżyć się do tak dobrze przygotowanego, działającego z taką precyzją przestępcy jak tytułowy Rzeźbiarz. Niewiele dobrego można również powiedzieć o Cathy Hildebrant. Co prawda czasem raczy nas ona interesującymi informacjami na temat rzeźb Michała Anioła, jednak gdy już idzie o wyciąganie wniosków, czy łączenie faktów, wypada bardzo blado i na dobrą sprawę FBI mogłoby spokojnie obejść się bez tej postaci.

Akcja powieści toczy się dość leniwie, większych emocji dostarczają wyłącznie opisy samych zbrodni. Kulminacyjna scena również nieco rozczarowuje, doprawdy trudno uwierzyć, że tak skrupulatny i metodyczny Rzeźbiarz nagle zaczyna działać tak chaotycznie i bezmyślnie. Bo jak nazwać zachowanie kogoś, kto doskonale wie, że ktoś w przeciągu kilku godzin zlokalizuje jego kryjówkę, a mimo to daje się podejść? Szkoda, że jakby nie spojrzeć ciekawy pomysł na zbrodnie nie został poprowadzony z większą fantazją i dynamizmem. 

Podsumowując "Rzeźbiarz" to thiller o ciekawej, choć nie do końca dobrze poprowadzonej fabule. Jeżeli jednak spodobał Wam się choćby "Kod Leonarda da Vinci", jest duża szansa, że również "Rzeźbiarz" przypadnie Wam do gustu. Interesujący pomysł na zbrodnię i informacje na temat Michała Anioła to zdecydowanie najmocniejsze atuty książki.

21.11.2018

"Randka pod jemiołą" Agnieszka Olejnik


Autor: Agnieszka Olejnik
Wydawnictwo: Czwarta Strona
data wydania: 31 października 2018
ISBN: 9788379760824
liczba stron: 391









Agnieszka Olejnik jest blogerką i autorką szeregu książek, głównie obyczajowych. "Randka pod jemiołą" to trzecia książka w sympatycznej serii, można ją jednak czytać bez znajomości wcześniejszych książek. I choć jest to powieść z założenia świąteczna, o wiele bardziej opowiada ona o relacjach damsko-męskich i o często zgubnej tendencji kobiet do uchylania mężczyznom nieba...

Joanna jest spełnioną mężatką. Tak bardzo utożsamia się z tą rolą, że już nawet sama nie wie, co tak naprawdę lubi, a co robi, bo tego oczekuje od niej mąż. Długie włosy, wysoko pozapinane bluzki i ściereczka w ręce - oto wizerunek, w którym doskonale się odnajduje. Joanna robi wszystko, by uszczęśliwić swojego męża, tym większe jest więc jej zaskoczenie i rozgoryczenie, gdy okazuje się, że ukochany ją zdradza. I choć wydaje się, że wszystko wali się jej na głowę, bolesny koniec może stać się początkiem nowego, lepszego życia. 

Z założenia książka Agnieszki Olejnik miała wpisać się w świąteczny klimat. Że tak właśnie będzie, sugeruje również klimatyczna okładka. Niestety, w fabule świątecznej magii jest naprawdę bardzo mało. Pewne elementy pojawiają się chyba tylko po to, by czytelnik faktycznie sięgnął po nią w zimowy wieczór. Historia Joanny jest też bardzo schematyczna i przewidywalna. Kobieta jest tak zaaferowana dbaniem o swoje domowe królestwo, że w ogóle nie przeczuwa nadciągającej katastrofy. Z kolei mąż oczywiście na kochankę wybiera sobie kobietę zupełnie inną niż ugrzeczniona małżonka i jak łatwo przewidzieć, nie minie wiele czasu, gdy ta "odmiana" zacznie go nudzić. Równie przewidywalny jest fakt, że na drodze Joanny pojawi się nowy, atrakcyjny mężczyzna. Założę się też, że po tym, co już napisałam, bez trudu przewidzicie zakończenie... Dla jednych będzie to zdecydowana wada książki, myślę jednak, że nie zabraknie osób, które lubią takie opowieści i mogą je czytać bez końca. To trochę tak jak z komedią romantyczną - niemal od początku wiemy jak historia się skończy, a mimo to tkwimy przy telewizorze, choćby po to, by przekonać się, że mieliśmy rację. 

Na plus książki przemawia kilka bardzo sympatycznych i barwnych bohaterek. Do książki przemycają sporo pozytywnej energii, wartościowych refleksji na temat życia i wiary w dobro człowieka. Paradoksalnie więc to o nich czyta się chyba najchętniej i najbardziej chciałoby się je poznać. Jako, że we wcześniejszych książkach z tej serii wiodły prym, zakładam, że ich lektura sprawiłaby mi bardzo dużą przyjemność. Minusem książki, oprócz schematyczności są niestety dość oczywiste błędy, z których najbardziej rzuca się w oczy ... listopadowa Wielkanoc. Tego typu potknięcia wybijają z rytmu i sprawiają, że podświadomie coraz bardziej skupiamy się na wyszukiwaniu kolejnych błędów, a nie na perypetiach Joanny. Szkoda, bo choć książka nie rzuca na kolana, jest całkiem przyzwoicie napisana i mogłaby się podobać. 

"Randka pod jemiołą" jest co prawda powieścią mało świąteczną, niemniej myślę, że fankom książek obyczajowych może się spodobać. To historia o tym, jak ważne jest, by być wiernym własnym przekonaniom i nigdy nie udawać kogoś, kim się nie jest. A to już bardzo istotna i potrzebna lekcja...

2.11.2018

"Finał 7" Kerry Drewery



Autor: Kerry Drewery
Tłumaczenie: Iwona Michałowska-Gabrych
Cykl: Cela 7 (tom 3)
Wydawnictwo: Młody Book
tytuł oryginału: Final 7
data wydania: 4 października 2018
ISBN: 9788380572614
liczba stron: 464



"Finał 7" jest trzecią, ostatnią już częścią bardzo interesującego cyklu Cela 7, autorstwa brytyjskiej pisarki Kerry Drewery. To opowieść o przerażającej sile mediów, wszechobecnej obłudzie i o tym, do czego może doprowadzić bezkrytyczne przyjmowianie tego, co oferuje nam szklany ekran telewizora...

Martha i Isaac wreszcie są wolni, niestety w świetle rządowej propagandy stanowią duże niebezpieczeństwo dla całego społeczeństwa. Czy do końca życia będą musieli się ukrywać? W głowie Marthy rodzi się bardzo śmiały plan, który może wszystko zmienić. Czy znajdą się jednak osoby, które będą miały dość odwagi, by jej pomóc? Stawka jest bardzo wysoka, a niebezpieczeństwa czychają na każdym kroku...

Powieść jest ostatnią częścią trylogii i aby w pełni ją docenić, warto przeczytać ją we właściwej chronologii. Tylko w ten sposób pojmiemy dramaturgię wydarzeń, bo trzecia część serii jest zdecydowanie najbardziej dramatyczna. Martha wreszcie zaczyna działać i szuka sposobu, by ujawnić niecne postępki establishmentu. Zadanie jest bardzo karkołomne, na jej niekorzyść działa bowiem nie tylko wiele osób wykorzystujących system, ale również technika i media. Społeczeństwo preferuje drogę na skróty i mało kto analizuje informacje płynące z telewizora. Opór tłamszony jest w zarodku, często łatwiej więc przymykać oko nawet na bardzo oczywistą niesprawiedliwość. 

Nie ulega wątpliwości, że autorka znalazła bardzo interesujący i frapujący temat. Choć powieść jest fikcją, oglądając ramówkę telewizyjną, trudno nie zadać sobie pytania, czy aby nie zmierzamy do równie przerażającego świata. Ambitne programy zastępowane są rozrywką niskich lotów. Media coraz częściej sugerują nam, co powinniśmy myśleć, w zależności od preferencji politycznych, pewne osoby oczernia, a inne wybiela... Więc choć seria Cela 7 to przede wszystkim ekscytująca opowieść dla nastolatków, może warto spojrzeć na nią w szerszej perspektywie, zastanowić się, jakie jest jej przesłanie.

Język książki jest niezmiennie bardzo prosty. Na próżno szukać tu rozbudowanych zdań, dużo częściej musimy zadowolić się jednym słowem. Zabieg jest celowy, ale momentami nużący. Czytelnik może mieć tendencje do omijania dłuższych fragmentów zbudowanych w ten sposób. O ile problem manipulacji ludzkością jest tu bardzo ciekawy, o tyle słabiej wypadają relacje międzyludzkie, w szczególności związek Marthy i Isaaca. Osobiście oczekiwałam więcej emocji i fajerwerków, tymczasem osoba, która nie zna poprzednich tomów, mogłaby mieć wątpliwości, czy tę dwójkę naprawdę łączy jakieś uczucie. Zakończenie wypadło dość intrygująco, choć zwraca uwagę pewna analogia do końcówki serii Igrzyska śmierci. 

Cela 7 jest serią, która nie uchroniła się od pewnych wad, jestem jednak przekonana, że trafi w gusta wielu nastolatków. Błyskotliwy pomysł z programem telewizyjnym, w którym widzowie decydują o życiu i śmierci "uczestników" sprawia, że powieść na długo pozostaje w pamięci. Jak już wspomniałam, warto przymknąć oko na pewne niedociągnięcia i docenić powagę problemu, zawartego w tej trylogii. Oby nigdy nie zabrakło osób, które zadają sobie trud myślenia, rewidują nawet własne poglądy i nie wierzą we wszystko, co próbuje wmówić im szklany ekran...

31.07.2018

"Kot Bob i ja. Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy" James Bowen

Autor: James Bowen
Tłumaczenie: Andrzej Wajs

Cykl: Kot Bob (tom 1)
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
tytuł oryginału: A Street Cat Named Bob: How One Man and His Cat Found Hope on the Streets
data wydania: 11 stycznia 2017
ISBN: 9788310131881
liczba stron: 288






Opowieści o zwierzętach wzruszają nas już od dzieciństwa. Niejedna osoba ma jeszcze w pamięci niesamowitą podróż Lassie do swojego dawnego właściciela, smutny los "Naszej szkapy" czy też dramatyczny koniec psa, który upodobał sobie kolej. Sympatyczne zwierzaki mają w sobie coś szczególnego, co głęboko nas porusza i sprawia, że nie potrafimy o nich zapomnieć. Nic więc dziwnego, że autentyczna historia rudego kota i bezdomnego człowieka szybko podbiła serca czytelników i osiągnęła statut międzynarodowego bestsellera.

Pewnego chłodnego dnia James Bowen, były narkoman, obecnie uliczny muzyk, znajduje bezdomnego rudego kota skulonego na wycieraczce. Zwierzęta zawsze były mu bliskie, więc pomimo wewnętrznych oporów, postanawia się nim zaopiekować. Początkowo zakłada, że to "znajomość" tylko na parę dni. Z godziny na godzinę kocurek staje się mu jednak coraz bliższy. Jeszcze nie wie, że dzień, w którym wziął za niego odpowiedzialność, jest początkiem zmian na lepsze.

Życie Jamesa Bowena zawsze było nieco skomplikowane. Co prawda zdołał uwolnić się z uzależnienia do narkotyków, jednak dalej miał duże trudności z przystosowaniem się do społeczeństwa. Spotkanie z kotem wymusza na nim duże zmiany. Z dnia na dzień staje się właścicielem zwierzęcia i bardzo poważnie podchodzi do nowej odpowiedzialności. Paradoksalne to właśnie dla kota, a nie siebie samego jest gotów wprowadzić do swojego życia istotne zmiany. Choć sam często bywał głodny, teraz ważne jest, by kot miał zawsze pełną miseczkę. Sam pewnie niejednoktornie ignorował objawy chorób, gdy jednak z Bobem dzieje się coś niedobrego, bez zastanowienia wędruje do lekarza i bez chwili wahania płaci za lekarstwa. Interesujące jest również, jak za sprawą kota zmienia się nastawienie otoczenia do Jamesa. Wcześniej niemal "niewidzialny", jeden z wielu bezdomnych, nagle staje się kimś, kogo ludzie rozpoznają, prowokują rozmowy, chętniej wspomagają datkami. To ciekawe, że o wiele łatwiej jest przejąć się losem puchatego kociaka, niż drugiego człowieka, do którego los dawno przestał się uśmiechać.

Książka "Kot Bob i ja..." niewątpliwie bardzo porusza, tym bardziej, że opowiada o autentycznych zdarzeniach. Napisana jest jednak w bardzo prosty sposób, trochę tak, jakby był to zapis rozmowy, a raczej monologu Jamesa. Trudno więc doszukiwać się tu błyskotliwych myśli, wyrafinowanych opisów itp. Bowen nie należy do najznakomitszych pisarzy, opowiada jednak bardzo otwarcie i pewnie właśnie to najbardziej ujmuje czytelnika. 

Książkę można zdecydowanie polecić wszystkim "kociarzom" i generalnie osobom wrażliwym na los zwierząt. To sympatyczna, inspirująca historia o tym, jak pojawienie się uroczego zwierzaka staje się początkiem zupełnie nowej drogi. Przyjemnie czytać, jak człowiek, który praktycznie niczego nie ma, gotowy jest poświęcić wszystko dla swojego czworonożnego przyjaciela. Gdyby każdy właściciel zwierzęcia postępował podobnie, świat momentalnie stałby się o wiele lepszym miejscem. Zachęcam do lektury, przemyśleń i wzruszeń.

17.07.2018

"Londyn we krwi" James Craig




Autor: James Craig
Cykl: John Carlyle (tom 1)
Wydawnictwo: Akurat
tłumaczenie: Janusz Ochab
tytuł oryginału: London Calling
data wydania: 29 maja 2013
ISBN: 9788377583425
liczba stron: 336

"Londyn we krwi" jest literackim debiutem byłego dziennikarza, Jamesa Craiga. Powieść często określana jest mianem "męskiego kryminału" i niewątpliwie jest w tym ziarnko prawdy. Książka jest bardzo rzeczowa i mocna w przekazie. Do tego dochodzi ciekawy, polityczny wątek. Trudno więc nie skusić się na lekturę.
W trakcie kampanii, przed wyborami parlamentarnymi dochodzi do serii brutalnych morderstw. Ofiary są członkami ekskluzywnego Merrion Club, do którego należą również charyzmatyczni i bezwzględni bliźniacy, Edgar i Xawier Carlton, którzy właśnie pną się na szczyty władzy. Inspektor John Carlyle trafia do mrocznego świata brytyjskich klas rządzących. Tutaj gra toczy się według zupełnie innych reguł i trzeba działać szybko, by ubiec mordercę. Śledztwo prowadzi do wydarzeń, o których prominenci tak bardzo chcieliby zapomnieć...

Powieść ma w sobie wszystko, czego szuka się w tego typu książkach. Solidna fabuła, ciekawe wątki, właściwa dynamika, ciekawie zarysowane sylwetki bohaterów. Całość jest dosadna, bez zbędnego rozwlekania akcji. Autor chętnie bawi się kontrastem, zestawiając ze sobą stonowane opisy miasta i brutalne opisy morderstw czy seksu.
Być może autor mógł nieco dłużej poczekać z podsunięciem czytelnikowi istotnego tropu, dzięki któremu bez większego problemu rozwiąże zagadkę, nie zmienia to jednak faktu, że całość czyta się z dużym zainteresowaniem i przyjemnością.

Polecam fanom gatunku, którzy doceniają mocne wrażenia i dosadne opisy.

10.11.2017

"Czereśnie zawsze muszą być dwie" Magdalena Witkiewicz





Autor: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Filia
data wydania: 10 maja 2017
ISBN: 9788380752528
liczba stron: 496


 
 
 
 


Już od dawna Magdalena Witkiewicz należy do moich ulubionych autorek powieści obyczajowych. Uwiódł mnie jej dar do bardzo plastycznego i autentycznego przedstawiania ludzkich rozterek, tak jakby wszystko, co kiedykolwiek dotknęło jej bohaterki, autorka znała z autopsji. Powieść "Czereśnie zawsze muszą być dwie" dodatkowo miała być pierwszą książką pisarki w dużej mierze osadzoną w przeszłości. Eksperyment udał się całkiem dobrze, niestety sama książka zdecydowanie nie należy do moich ulubionych.

Drobny występek wzorowej uczennicy sprawia, że poznaje ona 60- letnią Stefanię Pilch. Tak właśnie rozpoczyna się trwająca wiele lat przyjaźń pomiędzy dojrzałą kobietą i dziewczynką, która dopiero wkroczy w dorosłość i popełni niejeden życiowy błąd. Po śmierci staruszki, Zofia otrzymuje w spadku zapuszczoną willę w Rudzie Pabianickiej. Dla młodej kobiety może to być szansa na rozpoczęcie nowego rozdziału życia. Czego jeszcze nie wie, stary dom kryje wiele tajemnic, które bardzo pragną wyjść na światło dzienne...

Pomysł na powieść jest całkiem ciekawy, a historia wynurzająca się z przeszłości naprawdę wciągająca. Magdalena Witkiewicz bez większego trudu odnalazła się w innej rzeczywistości i stworzyła intrygującą, nieco mroczną historię. Wszystko byłoby naprawdę piękne, gdyby współczesna historia okazała się równie zajmująca. Niestety o ile początek jest jeszcze całkiem niezły i łatwo jest zrozumieć dylematy wzorowej uczennicy, pragnącej nieco uznania ze strony rówieśników, o tyle dalsze jej losy pozostawiają wiele do życzenia. Kolejne wątki stają się bardzo schematyczne, nie trzeba detektywistycznych zdolności by przewidzieć, co wydarzy się za parę stron. Najgorzej wypada wątek Szymona. W chwili, gdy Zosia spogląda na książki w jego domu staje się całkowicie jasne, jaki sekret skrywa mężczyzna. Sama tragedia, którą przeżył jest w moim przekonaniu mocno naciągana i dość nieprawdopodobna. Niestety zabrakło mi tutaj również tego, co u Magdaleny Witkiewicz cenię najbardziej - wnikliwych opisów wewnętrznych przeżyć bohaterów. Przenosząca się do willi Zosia jest w bardzo specyficznej sytuacji, jednak zachowuje się tak, jakby w ogóle nie robiło to na niej wrażenia. Jakiś czas później trafia do szpitala - również ten fakt po paru chwilach jakby zostaje zapomniany. To wszystko sprawiło, że współczesną część książki czytałam lekko rozdrażniona, nie mogąc doczekać się, kiedy pisarka wreszcie znów zabierze mnie do przeszłości.

Ogólnie rzecz biorąc, przymykając oko na pewne schematy, książka wypada całkiem nieźle i na pewno może się podobać. Nie jest to jednak powieść, jakiej oczekiwałam od cenionej przeze mnie pisarki. Mam nadzieję, że to jedynie drobny "wypadek przy pracy", a nie tendencja spadkowa w jej twórczości. Książkę mimo wszystko polecam wielbicielom powieści obyczajowych, głównie ze względu na bardzo ciekawą historię osadzoną w przeszłości. Podobno takich powieści powstanie więcej, mam jednak nadzieję, że tym razem nie zabraknie również tego, co w twórczości pani Witkiewicz cenię najbardziej.

4.10.2017

"Ostatnia prawdziwa love story" Brendan Kiely




Autor: Brendan Kiely
Tłumaczenie: Jerzy Wołk-Łaniewski
Wydawnictwo: Sonia Draga
tytuł oryginału: The last true love story
data wydania: 13 września 2017
ISBN: 9788381102209
liczba stron: 320





Okładka powieści "Ostatnia prawdziwa love story" zdaje się zdradzać wszystkie jej tajemnice. Love Story - więc będzie o miłości, puszka i gitara - więc prawdopodobnie chodzi o ludzi młodych, droga - więc na pewno wybiorą się w podróż. Teoretycznie wszystko się zgadza, nie potrzeba jednak wiele czasu, by odkryć istotne detale. Jest miłość, ale wcale nie taka, z jaką zwykle spotykamy się w książkach młodzieżowych. Co prawda jest chłopak i dziewczyna, ale na pierwszy plan wychodzą inne odcienie miłości. Dziadzio żyje miłością do swojej żony. Uczucie jest tak silne, że nie może go zatrzeć nawet śmierć. Niestety choroba bezlitośnie odbiera mu najcenniejsze wspomnienia. Na szczęście jest jeszcze Teddy, który tak bardzo kocha Dziadzia, że gotowy jest złamać prawo, byle tylko pomóc mu zatrzymać w pamięci choć kilka cudownych obrazów. Jest też Corrina i od razu można założyć, że skoro jest ona i on, to pojawi się też uczucie. Corinna kocha jednak przede wszystkim muzykę. Jej życie wypełniają dźwięki i piękne słowa.

Któregoś dnia Corinna i Teddy kradną samochód, wyciągają Dziadzia z apartamentów dla seniorów i wyruszają w podróż z Los Angeles do Nowego Jorku. Doskonale wiedzą, że wkrótce zacznie poszukiwać ich nie tylko rodzina ale i policja. W tej chwili ważna jest jednak tylko ich misja.

"Ostatnia prawdziwa love story" pomimo nieco kiczowatego tytułu zaskakuje dojrzałością, której na próżno szukać w większości "młodzieżówek". Młodzi ludzie mają za sobą trudne doświadczenia. Corinna wychowała się w rodzinie adopcyjnej, w której każdy próbował kształtować ją na własne wyobrażenie idealnego dziecka. Teddy stracił ojca, a jego matka zdaje się być całkowicie skupiona na pracy. Oboje stoją nieco na uboczu, choć czasem naprawdę chcieliby być dokładnie tacy sami jak inne nastolatki. Ciekawym elementem okazało się wprowadzenie do historii Dziadzia - człowieka, który wiele przeszedł i z całą pewnością prawdziwie kochał. Młodzi chłoną jego opowieści, dla obojga staje się pewnym wzorem, którego zabrakło w ich domach.

Powieść jest bardzo stonowana i bardzo refleksyjna. Nie wzbudza gwałtownych emocji, ale na swój sposób trafia do serca czytelnika. Trudno nie kibicować całej trójce podczas wypełniania karkołomnego zadania. Trudno nie pałać do nich sympatią. Dodatkowym atutem staje się muzyka. Cała książka aż kipi od muzyki. Nie będą to jednak zespoły i kawałki z czołówek współczesnych list. Autor odkurzył wiele starych tytułów, może nie tak lekkich i skocznych, ale na pewno z charakterem i przesłaniem.

Choć targetem "Ostatniej prawdziwej love story" ma być młodzież, książkę trudno nazwać "młodzieżówką". Fakt ten ma zarówno plusy, jak i minusy. Jednych szczerze zachwyci, innych zdecydowanie rozczaruje. Jeżeli jednak chętnie śledzicie losy bohaterów doświadczonych przez los, zachęcam do lektury. Niewykluczone, że spędzicie z nią parę wyjątkowych chwil.

7.08.2017

"Jakoś to będzie. Szczęście po polsku" Beata Chomątowska, Dorota Gruszka





Wydawnictwo: Znak

data wydania: 19 lipca 2017
ISBN: 9788324045457
liczba stron: 352





 
 
 
W ostatnich latach bardzo modne stało się ... bycie szczęśliwym. Kolorowe magazyny karmią nas wizerunkami osób spełnionych zarówno prywatnie, jak i zawodowo, a przy tym wszystkim świetnie wyglądających. Nie wypada narzekać, bo to oznaka nieporadności. Liczne poradniki i coraz to nowsze "filozofie" podpowiadają nam, co zrobić, by stać się szczęśliwym. Spoglądając na okładkę "Jakoś to będzie" obawiałam się, że będzie ona powielać to, co znaleźć można w wielu innych pozycjach, z tą małą różnicą, że tym razem będziemy utrzymywać, że to "polskie". Zawartość nie potwierdziła moich obaw, trzeba jednak zadać sobie pytanie, czy to dobrze, czy źle.

Książeczka została bardzo ładnie wydana. Kompaktowy rozmiar, twarda okładka, liczne zdjęcia sprawiają, że może stanowić bardzo sympatyczny prezent. W moim przekonaniu nie będzie to jednak upominek dla osoby, która pragnie się dowiedzieć, co robić, by być szczęśliwą, a raczej dla osoby, której chcielibyśmy przypomnieć, że życie jest piękne. Bo choć okładka sugeruje, że dowiemy się nieco więcej na temat filozofii szczęścia panującej w naszym kraju, w środku o niej samej znajdziemy naprawdę niewiele, co najwyżej zapewnienie pod koniec rozdziałów, że nadal jest mowa o "jakoś to będzie". Osobiście ten fakt zupełnie mnie nie martwi, myślę jednak, że tytuł jest zupełnie nietrafiony. O wiele bardziej przemawiałby do mnie "Piękno wokół Ciebie" czy może nawet bardziej "Witamy w Polsce".

Czego więc spodziewać się po tej książeczce? Na kolejnych stronach autorzy opowiedzą Wam o tym, jacy są Polacy i jakie wyznają wartości. Otrzymacie również informacje na temat niezwykłych zakątków w Polsce. I tak przykładowo przeczytamy tu o wyjątkowym traktowaniu chleba w naszym kraju (a nawet poznamy na niego przepis), o niezwykłości wigilijnych obchodów, o bogactwie naszego języka, różnorodności gwar, pięknie kaszubskich haftów czy dostojności dębu Bartka. Każda kolejna strona przypomina nam o rzeczach, które są blisko nas i którymi warto się zachwycić. Bo aby odkryć wyjątkowość wcale nie trzeba wyruszać w daleką podróż, a raczej dokładnie rozejrzeć się wokół siebie. Myślę, że w dzisiejszych czasach każdy z nas potrzebuje takiego "przypominacza". Czegoś, co uświadomi nam, że nasze życie nie ogranicza się tylko do pracy, jedzenia i spania.

Co prawda książka nie stanowi dla mnie odpowiedzi na coraz bardziej popularne hygge, podpowiada jednak, co zrobić, by nasze życie stało się bardziej pełne i wyjątkowe. Autorzy mówią o rzeczach bardzo oczywistych, ale paradoksalnie tak często lekceważonych. Książka powinna więc zainteresować przede wszystkim tych, którzy pragną poczuć się nieco lepiej we własnej skórze. Nie trzeba wydawać masy pieniędzy na egzotyczne podróże, czy ekstrymalne doznania, by poczuć się lepiej. Zachęcam.

7.07.2017

"Córka doskonała" Amanda Prowse





Tłumaczenie: Anna Sauvignon
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
tytuł oryginału: Perfect daughter
data wydania: 17 marca 2017
ISBN: 9788365506924
liczba stron: 408





 
Każdy młody człowiek ma jakieś marzenia i bardzo konkretne wyobrażenia odnośnie swojej przyszłości. Jedni pragną podróżować, inni zdobyć świetną pracę i pławić się w luksusie, jeszcze inni dokonać czegoś naprawdę ważnego i uczynić świat nieco lepszym. Czas mija i przychodzi dzień, gdy taki człowiek uświadamia sobie, że jego życie potoczyło się zupełnie inaczej niż zakładał. Miało być wyjątkowo, jest raczej przeciętnie. Dni przemykają pomiędzy palcami i zdają się nic nie znaczyć... Scenariusz, który tak często pisze życie stał się podstawą powieści "Córka doskonała". Jej główna bohaterka jest święcie przekonana, że przegrała swoje życie, całkowicie poświęcając się dla innych. Prawda zdaje się być jednak nieco inna.

Jackie mogłaby uchodzić za szczęściarę. Mieszka w urokliwej posiadłości z widokiem na morze, ma kochającego męża i córkę, wiedzie całkiem spokojne życie. Sęk w tym, że wymarzyła sobie zupełnie inny scenariusz. Zamiast wychowywać dzieci, miała podróżować i zdobywać świat. W jej marzeniach nie było miejsca na opiekę nad matką z Alzheimerem. Przy jej boku miał stać zupełnie inny mężczyzna. Jackie jest przekonana, że jej przeznaczenie już się dokonało, poświęciła wszystko dla rodziny i już nic nie można zmienić. Wszystko, czego teraz pragnie, to powstrzymać córkę od popełnienia podobnych "błędów". Ta jednak zdaje się być wyjątkowo oporna na przestrogi. Kto postawi na swoim?

Powieść porusza bardzo bliski człowiekowi problem. Życie bardzo rzadko przebiega według naszego pierwotnego planu. Częściej musimy go modyfikować, stawiać czoło kolejnym przeciwnościom losu. Dni powszednieją i zdają się nie mieć żadnego znaczenia. Trudno dostrzec coś wyjątkowego w codziennej rutynie. Czasem człowiek uczepia się myśli, że jeżeli sam źle pokierował swym życiem, przynajmniej spróbuje inaczej pokierować życiem swoich dzieci. Problem polega jednak na tym, że te mają własne marzenia, które niekoniecznie muszą pokrywać się z naszymi.

Anna Sauvignon bardzo dobrze nakreśliła sylwetkę kobiety, która nie potrafi dostrzec tego, co w jej życiu naprawdę dobre. Desperacko trzyma się przekonania, że z innym mężczyzną wiodłaby zupełnie inne, ekscytujące życie. Na domiar złego jej córka zdaje się podążać drogą tych samych błędów. Jackie nie może pogodzić się z myślą, że ta, dla której tak wiele poświęciła, może stać się kolejną, bolesną "porażką". Żyjąc przeszłością bardzo trudno jej odnaleźć radość życia.

Bohaterka będzie miała okazję zweryfikować swoje marzenia i wreszcie zacznie dostrzegać świat dookoła siebie takim, jaki on naprawdę jest. Większość z nas podobnej szansy nie dostanie, być może właśnie dlatego warto przeczytać tę książkę i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Choć "Córka doskonała" nie jest powieścią szczególnie dynamiczną czy zaskakującą, porusza problem bliski wielu ludziom i dlatego staje się niezmiernie bliska czytelnikom. Do lektury zachęcam przede wszystkim osoby preferujące "życiowe" książki, zmuszające czytalnika do refleksji nad własnym życiem i postępowaniem.

4.07.2017

"Historia bez cenzury 2. Polskie koksy" Wojciech Drewniak




Autor: Wojciech Drewniak
Seria: Historia bez cenzury
Wydawnictwo: Znak Horyzont

data wydania: 8 maja 2017
ISBN: 9788324041961
liczba stron: 304


 
 
 
 
 
 
Wojciech Drewniak jest twarzą kanału „Historia Bez Cenzury”. Krótkie, humorystyczne filmiki, mające przybliżyć internautom historię Polski, stały się na tyle popularne, że Drewniak mógł sobie pozwolić na wydanie swoich historycznych przemyśleń w formie papierowej. Pierwsza książka z serii "Historia bez cenzury" okazała się sporym sukcesem, nic więc dziwnego, że autor poszedł za ciosem i wydał kolejną.

Tematem pierwszego tomu byli królowie, drugi poświęcono natomiast takim "polskim koksom" jak Zawisza Czarny, Stefan Czarnecki, Józef Poniatowski czy… Niedźwiedź Wojtek. W stosunkowo krótkich rozdziałach autor przybliża nam ich sylwetki, praktycznie pomijając daty, a koncentrując się na zdarzeniach bardziej kontrowersyjnych i o wiele bardziej atrakcyjnych dla młodego odbiorcy. I tak dowiemy się który "koks" zagrał w młodości małą dziewczynkę, a który potrafił zorganizować naprawdę odlotowe imprezy, na których można było się zasiedzieć nawet kilka ...lat.

Książka wzbudza bardzo różne emocje. Już jedno spojrzenie na okładkę wystarczy, by zdać sobie sprawę, że mamy do czynienia z książką, w której historia jest potraktowana ze sporym przymrużeniem oka. Jest bardzo lekko i zabawnie, Problem w tym, że momentami naprawdę trudno ocenić, na ile autentyczne są opisywane tu zdarzenia. Brak jakichkolwiek odnośników do poważniejszych źródeł i czasem czytelnik może mieć poważne wątpliwości, czy to, o czym właśnie czyta wydarzyło się naprawdę, czy też padł ofiarą skrótu myślowego, przed którymi przestrzega sam autor.

Niezależnie od tego, czy forma książki nam odpowiada czy nie, trzeba przyznać, że ten sposób przedstawiania faktów naprawdę zapada w pamięć. Gdy w zupełnie innej książce trafiłam na jednego z "koksów", od razu przypomniały mi się wszystkie informacje na jego temat i bez trudu dopasowałam je do opisywanej w książce sceny. Skoro więc forma w jakiś sposób się sprawdza i istnieje realna szansa, że pozyskana tu wiedza choć w minimalnym stopniu przyda się na zajęciach z histori to ... czemu nie? Czasami warto skusić się na coś nietypowego, co przy odrobinie szczęścia nie tylko Was rozbawi, ale i czegoś nauczy. Zachęcam więc do eksperymentowania i poznawania historii, której na próżno szukać w standardowych podręcznikach.

22.06.2017

"Kłamca" Nora Roberts



Autor: Nora Roberts
Tłumaczenie: Emilia Skowrońska
Wydawnictwo: Edipresse Książki

tytuł oryginału: The Liar
data wydania: 14 czerwca 2017
ISBN: 9788379457908
liczba stron: 560





 
 
Nora Roberts należy do najbardziej popularnych i niezwykle płodnych, współczesnych pisarek. W jej dorobku znalazło się już ponad 200 powieści. Większość z nich to połączenie romansu, powieści przygodowej, sensacyjnej i obyczajowej, choć próbowała sił również w innych gatunkach. W roku 2015 wydała powieść o tytule "Kłamca", która kilka dni temu doczekała się również polskiego tłumaczenia.
 
Shelby Pomeroy uchodzi za osobę, do której naprawdę uśmiechnął się los. Będąc nastalotką z niewielkiego miasteczka, poznaje zabójczo przystojego i bogatego mężczyznę, który traci dla niej głowę. Razem z nim wyrusza na podbój świata, po jakimś czasie mieszka już w luksusowym domu i zajmuje się przeuroczą córeczką. Brzmi niczym w bajce ... i niestety okazuje się być bajką. Mąż Shelby ginie w tajemniczym wypadku, a ona sama odkrywa, że przez kilka lat żyła w fikcyjnym świecie. Jej mąż był oszustem i zdrajcą, pozostawił jej niespłacone rachunki i poczucie ogromnego rozczarowania. Z córką i ogromnymi długami powraca w rodzinne strony, jednak przeszłość tak łatwo nie pozwoli o sobie zapomnieć...
 
Ładnie wydana książka z niezwykle poczytnym nazwiskiem od razu wyróżnia się na półce i myślę, że wiele osób postanowi zatracić się w niej podczas letniego lenistwa. I słusznie, bo myślę, że do tego wprost idealnie się nadaje. Historia jest stosunkowo prosta, ale wciągająca. Łatwo wczuć się w sytuację bohaterów, spekulować na temat ich przyszłości. Postać córeczki głównej bohaterki nadaje całości nieco humoru i świeżości. Rodzina, do której Shelby wraca to ludzie niezwykle ciepli i życzliwi, co automatycznie wprawia czytelnika w dobry humor. Do tego dochodzi jeszcze wątek kryminalny, który dodaje do fabuły odrobinę napięcia. To wszystko sprawia, że choć książka liczy sobie ponad 500 stron, czyta się ją szybko i przyjemnie. Najpoważniejszym zarzutem wobec książki jest dla mnie fakt, że niestety autorce zupełnie nie udało się mnie zaskoczyć. Kulminacyjną scenę byłam w stanie przewidzieć już na samym początku książki. Podobny motyw wykorzystano już w zbyt wielu powieściach i filmach. Szkoda, bo czytanie książki której zakończenia jesteśmy absolutnie pewni, nie jest już aż tak ekscytujące i wciągające.
 
Nora Roberts zdobyła już rzeszę wiernych czytelników, myślę więc, że książki nie muszę specjalnie polecać. Niemniej dodam, że to dobry typ na lekką, przyjemną, letnią lekturę, szczególnie dla wielbicielek romansów.

3.01.2017

"Łatwopalni" Agnieszka Lingas-Łoniewska



Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Cykl: Łatwopalni (tom 1)
Seria: Seria z Tulipanem
Wydawnictwo: Filia
data wydania: 23 września 2013
ISBN: 9788363622299
liczba stron: 276




 
 
Agnieszka Lingas-Łoniewska jest niewątpliwie jedną z najbardziej znanych współczesnych, polskich autorek książek obyczajowych. W jej dorobku można znaleźć zarówno książki lekkie i zabawne, jak i takie, które w czytelnikach mają wywołać szereg głębszych emocji. Seria Łatwopalni wpisuje się w tą drugą kategorię. Już sama jej zapowiedź wywołała niezwykłe poruszenie wśród fanek autorki.

Do małego miasteczka przyjeżdża przystojny, intrygujący mężczyzna z przeszłością. Przyjechał tu, by spróbować o czymś zapomnieć. Nie spodziewał się jednak, że na jego drodze stanie nieśmiała, delikatna nauczycielka, która kompletnie zawróci mu w głowie...

Fabuła jest prosta, ale od tego typu książek zwykle nie oczekujemy wiele więcej. Jest on i ona, od początku czujemy, że powinni być razem, jednak przyjdzie nam przedrzeć się przez wiele stron, zanim dowiemy się, czy tak naprawdę będzie. Akcja toczy się relatywnie wolno, generalnie jednak nie powiedziałabym, że jest przewlekła.

Książkę czytałoby mi się naprawdę dobrze, gdyby nie fakt ... że ma wywoływać głębokie emocje. Autorka próbuje wywołać ten efekt nieustannie przywołując opisy wewnętrznego umartwiania się bohaterów. Opisy te stają się na tyle nachalne, że po pewnym czasie ... po prostu przestały być dla mnie autentyczne, a bohaterowie stali się mało realistyczni. Trudno uwierzyć mi w głęboki ból bohatera, który w zawrotnym tempie traci głowę dla przypadkowo poznanej dziewczyny. W moim odczuciu nie zrobiła ona nic, co mogło sprawić, by faktycznie zapomniał o swojej rozpaczy i pomyślał o nowym związku.

No cóż, zdaję sobie sprawę, że tym razem będę w mniejszości, a większość zachwyconych czytelniczek natychmiast sięgnie po kolejny tom. Co prawda sama do nich należeć nie będę, ale książki nie odradzam. Przekonajcie się na własnej skórze, czy ta powieść może wywołać w Was prawdziwą burzę emocji.

22.12.2016

„Siedem życzeń” Liliana Fabisińska, Natasza Socha i inni...





Autor: Witkiewicz Magdalena, Fabisińska Liliana, Socha Natasza, Kalicińska Małgorzata, Warda Małgorzata, Grabowska Ałbena, Krawczyk Agnieszka     
Wydawnictwo: Filia
data wydania: 4 listopada 2015
ISBN: 9788380750401
Ilość stron: 350

Choć za oknami pogoda raczej jesienna, do świąt pozostało zaledwie kilka chwil. Niewykluczone, że poszukujecie właśnie lektury, która pozwoliłaby Wam poczuć wyjątkowy klimat tych dni. Bardzo możliwe, że Waszą uwagę przykuje klimatyczna okładka książki „Siedem życzeń”, autorstwa kilku bardzo popularnych, polskich autorek. Książki stanowiącej ciekawy projekt, z którym warto zapoznać się właśnie teraz. 
 
Kilka autorek, kilka historii, jeden wspólny mianownik. Babcia Agnieszka z wnukiem, próbują wyczarować cudowny, świąteczny klimat w niedawno zakupionym pensjonacie. Co prawda obiekt nadal znajduje się w remoncie, jednak przeczucie starszej kobiety podpowiada, że w te święta na brak towarzystwa nie będzie narzekać. I rzeczywiście, z różnych stron zaczynają nadciągać nieznani jej ludzie. Każdy z nich ciągnie za sobą szereg różnorodnych doświadczeń. Każdy z nich może liczyć na to, że tego dnia uwierzy w cuda... Pomysł na zbiór opowiadań ze wspólnym mianownikiem nie jest może nowy, ale jak zwykle miło zaskakuje. Czytelnik z przyjemnością będzie szukał nowych szczegółów, stanowiących uzupełnienie poznanych już historii. Dużym plusem jest również duża różnorodność tematyczna opowiadań. Mamy tu poważne problemy, ale i historie z przymrużeniem oka. Niektóre opowiadania są do bólu prawdziwe, inne mniej poważne, nawet naiwne. Osobiście z największą przyjemnością przeczytałam opowiadanie Nataszy Sochy, zabarwione typowym dla niej lekkim poczuciem humoru. Najmniej udane przemilczę, bo przecież każdy czytelnik jest inny i być może właśnie w nim odkryje coś wyjątkowego. 
 
Sięgając po tę książkę powinniście spodziewać się kilku urokliwych, momentami zabawnych, momentami wzruszających, chwilami chwytających za serce opowieści. Pozycja w sam raz na parę chwil odpoczynku po intensywnym, przedświątecznym dniu. Zachęcam.

7.09.2016

"Kruchość skrzydeł" Karen Foxlee


Autor: Karen Foxlee
Wydawnictwo: Dobra Literatura
tłumaczenie: Grzegorz Fraś
tytuł oryginału: The Anatomy of Wings
data wydania: 19 maja 2016
ISBN: 9788365223487
liczba stron: 304
ebook dostępny na Woblinku




Dorobek australijskiej pisarki, Karen Foxlee, nie jest szczególnie obszerny, jednak na tyle intrygujący, że zdołała ona zaistnieć na międzynarodowej scenie. Jej powieść "Kruchość skrzydeł" doczekała się prestiżowych nagród i zapewniła jej grono wiernych czytelników. Przepisem na sukces okazała się być opowieść niepokojąco realistyczna, a mimo to z odrobiną magii... Przynajmniej w teorii, jak jest naprawdę?

Dziesięcioletnia Jennifer Day jest całkiem przeciętną dziewczynką, zamieszkującą niewielkie miasteczko. Jej życie diametralnie zmienia się w chwili, gdy w jej rodzinie dochodzi do wielkiej tragedii. W nie do końca jasnych okolicznościach ginie jej nastoletnia siostra Beth. Jennifer usilnie pragnie zrozumieć, dlaczego Beth musiała umrzeć. Czy naprawdę był to wypadek? A może jednak zamierzone działanie? Odpowiedzi na to pytanie próbuje doszukać się w niewielkim pudełku, w którym jej matka skrzętnie schowała pamiątki po zmarłej córce. Na jego podstawie odtwarza ostatnie miesiące życia siostry, przywołuje zdarzenia, które nieuchronnie prowadziły do wielkiego dramatu. Czy odnajdzie tam jednak cokolwiek, co pozwoli jej znowu żyć całkiem przeciętnie?

Powieść Karen Foxlee nie należy do szczególnie dynamicznych. Mało tego, momentami potrzeba autentycznego zaparcia, by przewrócić kolejną stronę. Przez pewien czas można odnieść wrażenie, że akcja w ogóle nie posuwa się do przodu. Z czasem jednak czytelnik przyzwyczaja się do tego tempa i zupełnie nieświadomie coraz bardziej zanurza się w tragicznej historii Beth. "Kruchość skrzydeł" to powieść bardzo niepokojąca, uświadamiająca nam, jak niewiele trzeba, by dziecko z zupełnie normalnej rodziny zeszło na złą drogę i jak trudno jest mu pomóc. Sympatyczna, wrażliwa nastolatka, wkraczając w dorosłe życie, napotyka na swojej drodze niewłaściwe osoby, podejmuje niewłaściwe decyzje i coraz bardziej odsuwa się od osób, w których powinna była znaleźć oparcie. Powieść w interesujący sposób obrazuje również rozkład rodziny, która obserwuje proces staczania się dorastającej nastolatki, ale nie potrafi do niej dotrzeć, co prawdopodobnie z czasem prowadzi do jej śmierci. Lekturze towarzyszy ciężki, ponury nastrój, jednak niezależnie od tego, jak trudna momentami staje się ta książka, trudno przerwać lekturę i poniekąd stać się kolejną osobą, która zlekceważyła problem.

Karen Foxlee w swojej powieści pokusiła się o wprowadzenie pewnego nie do końca zrozumiałego elementu nadprzyrodzonego. Któregoś dnia nastoletnia Beth wybiera się nad jezioro, tam mdleje a po tym zdarzeniu zaczyna zupełnie inaczej postrzegać świat. Jej babcia sugeruje, że dziewczyna mogła zobaczyć anioła, pozostaje jednak pytanie, czemu aniołowi miałoby zależeć na tym, by dziewczynka zaczęła się staczać? Prawdę mówiąc ten wątek w moim przekonaniu zakłóca jasny przekaz powieści i jest tutaj zupełnie zbędny. To co liczy się naprawdę to dramat młodej dziewczyny, która zbyt szybko próbuje wkroczyć w świat dorosłych.

"Kruchość skrzydeł" to historia stosunkowo trudna i dość przygnębiająca. Wymaga dłuższej refleksji i prawdopodobnie nie spełni wszystkich oczekiwań. Mimo to kontakt z nią jest dość interesującym przeżyciem, dlatego zachęcam, by sięgnęły po nią osoby, które chętnie czytają o dylematach codziennego życia.
 

Ebook dostępny na platformie








1.06.2016

„Wieczorny seans” Krzysztof Beśka




Autor: Krzysztof Beśka
Wydawnictwo: Wydawnictwo MG
data wydania: 20 kwietnia 2012
ISBN: 978-83-7779-079-3








Krzysztof Beśka jest pisarzem i dziennikarzem urodzonym w Mrągowie i absolwentem jednej z olsztyńskich uczelni wyższych. W swoim dorobku ma już kilka powieści, wiele opowiadań, słuchowisk radiowych i tekstów piosenek. Za książkę „Fabryka frajerów” został uhonorowany Wawrzynem 2009 – Literacką Nagrodą Warmii i Mazur oraz Wawrzynem Czytelników. 

30.03.2016

"Tajemnica Nostradamusa" Judith Merkle Riley



Autor: Judith Merkle Riley
Wydawnictwo: Książnica
tłumaczenie: Mariusz Banachowicz
tytuł oryginału: The Master of All Desires
data wydania: 1999
ISBN: 9788324579747
liczba stron: 406




O Nostradamusie słyszeli niemal wszyscy. Postać tajemnicza i intrygująca, być może obdarzona wielkim darem, a może jednak to my sami przypisujemy jej niezwykłe umiejętności i pragniemy wierzyć, że była jedyna w swoim rodzaju? Jedno jest pewne, Nostradamus od lat pobudza naszą wyobraźnię i pewnie właśnie z tego powodu wydawnictwo Książnica pokusiło się o zmianę tytułu powieści Judith Merkle Riley, poniekąd sugerując, że znajdziemy w niej prawdziwą sensację. I choć autorka zaproponowała nam jakieś wyjaśnienie fenomenu Nostradamusa, jego postać odgrywa tutaj rolę drugoplanową. Na pierwszym planie pojawia się natomiast sfrustrowana królowa, stara panna i ... głowa. Nie ulega wątpliwości, że "Tajemnica Nostradamusa" to powieść dość dziwna i szalenie pogmatwana.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...