Autor: Kaja Platowska
wydawnictwo: Novae Res
data wydania: sierpień 2012
ISBN: 978-83-7722-422-9
liczba stron: 232
„Otworzyłam oczy. Z łoskotem spadło na mnie przerażenie i cały ciężar czekającego mnie dnia. Poczułam jak jakaś siła wciska mnie w łóżko i nie pozwala z niego wstać. Byłam zmęczona apatią i zrezygnowaniem. Przez chwilę próbowałam się podnieść, by chociaż zmienić pozycję. Wydawałoby się, że taki ruch to banalnie proste zadanie...”
Depresja to temat bardzo mi bliski. Dlatego też z dużą uwagą przyglądam się książkom, które go poruszają. Tym razem wystarczyło parę wyżej zacytowanych zdań, zdań napisanych na samym początku książki, by mnie przekonać, że mam do czynienia z interesującą książką.
Aneta jest młodziutką dziewczyną. Jej życie powinny teraz wypełniać spotkania z koleżankami, może randki, a troski ograniczać się do zbliżającej się matury. Aneta zmaga się jednak z depresją. Chorobą, z którą żyje już od dłuższego czasu i nie za bardzo ma siłę, by z nią walczyć. Książka napisana została z jej prespektywy, dzięki czemu strona po stronie będziemy mogli odkrywać jej skomplikowany świat.
„Zwykle nigdzie nie wychodzę, albo nie mam czasu, by się z kimś spotkać, albo nie mam odwagi. Do mnie też nikt nie przychodzi, ponieważ nikogo do siebie nie zapraszam. Wstydzę się.
Taka sytuacja zmusza mnie do prawie całkowitej izolacji od reszty świata. Nie powiem, że ma to pozytywny wpływ na moją psychikę, ale nie umiem wydostać się na zewnątrz.”
„Po prostu mnie przytul” to jedna z tych książek, w której mniej istotne jest co było wcześniej i co będzie dalej. Ważne jest to, co dzieje się teraz. Niepotrzebne są wątki poboczne, bo dramat choroby wypełnia każdą kartkę ale również umysł czytelnika.
Na okładce widnieje napis, że książka nie przygniata czytelnika, z którym nie do końca mogę się zgodzić. Depresja sama w sobie jest chorobą, która może poruszyć bardziej wrażliwych odbiorców. Jeżeli dodatkowo coś nas z nią wiąże – własne doświadczenia, doświadczenia osób bliższych czy dalszych, lektura może momentami wywoływać tak duże emocje, że trzeba będzie ją odłożyć i być może nieco odczekać, zanim sięgnie się po nią po raz kolejny. To może odstraszać, z drugiej jednak strony tak trzeba o tej chorobie pisać, by czytelnik mógł faktycznie ją zrozumieć. Często bowiem zostaje ona źle zinterpretowana ze strony otoczenia. Osoby z depresją czasem postrzegane są za leniwe, czasem za snobów, którzy odcinają się od innych bo uważają się za lepszych. Często padają zarzuty, że wymyślają sobie problemy i wymówki, co paradoksalnie czasem zarzucają sobie sami chorzy. Nawet osoby, które powinny udzielać takim osobom fachowej pomocy, często źle podchodzą do problemu.
Mimo to leczenie jest bardzo ważne, do czego z czasem przekonuje się również bohaterka książki. Nie oznacza to jednak, że z dnia na dzień staje się śmiejącą, beztroską nastolatką. Każdy mały kroczek opłaca dużym wysiłkiem a wrażenie, że już nastąpiła poprawa bywa czasami naprawdę złudne i może prowadzić do dramatycznych zachowań.
Książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Poraziła trafnością spostrzeżeń, wnikliwością i kompleksowym podejściem do tematu. Polecam ją jednak przede wszystkim osobom naprawdę zainteresowanym tematyką. To nie książka, która ma wstrząsnąć i dostarczyć mocnych czytelniczych wrażeń a wnikliwe studium psychologiczne i jako studium należy je potraktować. Bardzo wartościowa pozycja.
Na okładce widnieje napis, że książka nie przygniata czytelnika, z którym nie do końca mogę się zgodzić. Depresja sama w sobie jest chorobą, która może poruszyć bardziej wrażliwych odbiorców. Jeżeli dodatkowo coś nas z nią wiąże – własne doświadczenia, doświadczenia osób bliższych czy dalszych, lektura może momentami wywoływać tak duże emocje, że trzeba będzie ją odłożyć i być może nieco odczekać, zanim sięgnie się po nią po raz kolejny. To może odstraszać, z drugiej jednak strony tak trzeba o tej chorobie pisać, by czytelnik mógł faktycznie ją zrozumieć. Często bowiem zostaje ona źle zinterpretowana ze strony otoczenia. Osoby z depresją czasem postrzegane są za leniwe, czasem za snobów, którzy odcinają się od innych bo uważają się za lepszych. Często padają zarzuty, że wymyślają sobie problemy i wymówki, co paradoksalnie czasem zarzucają sobie sami chorzy. Nawet osoby, które powinny udzielać takim osobom fachowej pomocy, często źle podchodzą do problemu.
Mimo to leczenie jest bardzo ważne, do czego z czasem przekonuje się również bohaterka książki. Nie oznacza to jednak, że z dnia na dzień staje się śmiejącą, beztroską nastolatką. Każdy mały kroczek opłaca dużym wysiłkiem a wrażenie, że już nastąpiła poprawa bywa czasami naprawdę złudne i może prowadzić do dramatycznych zachowań.
Książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Poraziła trafnością spostrzeżeń, wnikliwością i kompleksowym podejściem do tematu. Polecam ją jednak przede wszystkim osobom naprawdę zainteresowanym tematyką. To nie książka, która ma wstrząsnąć i dostarczyć mocnych czytelniczych wrażeń a wnikliwe studium psychologiczne i jako studium należy je potraktować. Bardzo wartościowa pozycja.
Książka porusza bardzo ciekawy dla mnie temat, chętnie się za nią bliżej rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę, strasznie interesuje mnie tego typu tematyka. :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką. Do tej pory nie spotkałam się bliżej z depresją i dlatego chętnie o niej przeczytam.
OdpowiedzUsuńDepresja... Cóż, niestety coś, co nie jest mi obce. Pewnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńzapraszam na kulturka-maialis.blogspot.com
Miałam zamiar przeczytać tę książkę, ale stwierdziłam, że temat depresji jest dla mnie zbyt ciężki i mogłabym zbyt emocjonalnie podejść do tego zagadnienia, dlatego dałam sobie z nim spokój.
OdpowiedzUsuńMomentami sama nie byłam pewna czy powinnam czytać dalej. To nie jest łatwa pozycja jeśli ma się jakieś osobiste powiązanie o czym uczciwie przestrzegam...
UsuńBardzo wartościowa książka. Jak to dobrze, że takie powstają! Będę ją miała na uwadze :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ciężki temat, depresja. I mi nie jest ona obca. Dlatego też nie wiem, czy chciałabym jeszcze czytać o tym książki.
OdpowiedzUsuńTrudny temat, ale wart bliższego zapoznania się z nim. Może dotknąć każdego. Mam ochotę zapoznać się z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńnie znam tego tytułu, ale bardzo chciałabym poznać... szczególnie po tej Twojej recenzji
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :-)
UsuńDepresja dotyka coraz więcej młodych ludzi i trudno się dziwić. Wyścig szczurów, brak uczuć w rodzinach, poczucie osamotnienia, coraz trudniejsze relacje w domach i w pracy robią swoje. To jest koszt współczesnego życia, pogoni za sukcesem lub braku poczucia własnej wartości. To ból psychiczny i fizyczny ogromny. Też coś wiem na ten temat. Tu potrzebne jest zapobieganie, ale społeczeństwa pędzą jak zwariowane w złym kierunku, na zatracenie.)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę dużo racji w tym co piszesz choć bywa że depresja pojawia się u osoby która jest kochana a mimo to kompletnie gubi się w życiu. To trudne i bardzo smutne zagadnienie. Warto o nim czytać by prawidłowo rozpoznawać objawy a nie ulegać złudzeniu że ktoś wyolbrzymia swoje problemy.
UsuńI tu przyznaję Ci rację.)
UsuńBardzo ciekawa tematyka, depresja jest bliska również mnie, niestety.
OdpowiedzUsuńNo i muszę przyznać, że zaciekawiłaś mnie tym utworem. Lubię powieści, które skłaniają człowieka do refleksji i przedstawiają dość trudne tematy, które dość często pozbawiają nas choćby nuty optymizmu. Z chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą czytam właśnie "Poradnik pozytywnego myślenia". Ekranizacja tej powieści otrzymała 8 nominacji, a ja póki co zastanawiam się, co też musieli zrobić filmowcy, aby na to faktycznie zasłużyła. Jestem w połowie książki i jak na razie nie widzę powodu. Owszem... główny bohater żyje nadzieją, że jeśli się zmieni to jedno żona wróci do niego, ale poza tym to nic tam nie ma. No chyba, że uznać za owe "ciekawe" jego ciągłe treningi, powtarzanie tekstu o rzekomej separacji, wizyty u specjalisty (dotychczas przebywał w zakladzie zamkniętym), no i to, że dość często zachowuje się niczym dziecko. To ostatnie mogę zrozumieć ze względu na to, że posiada jakieś tam zaburzenia psychiczne. No ale jeśli chodzi o całą resztę?? Dość przeciętnie!
Szczerze zachęcam, to naprawdę interesująca pozycja.
UsuńA co do poradnika... czytamy właśnie tą samą książkę ;-) Póki co czyta mi się calkiem sympatycznie ale nie powala na kolanach. Mam nadzieję że jeszcze miło mnie zaskoczy, póki co sympatyczne czytadło ;-)
Czyli widzę, że myślimy bardzo podobnie!
UsuńWartościowa pozycja, nie tylko dla osób z depresją, ale dla wszystkich, żeby nauczyli się postrzegać symptomy u bliskich...
OdpowiedzUsuńDokładnie! Symptomy często są mylnie interpretowane, nawet wśród osób u których zaczyna się ta choroba...
UsuńLubię poruszające książki, nawet jak czytanie ich wymaga od czytelnika dużego zaangażowania i nie jest łatwe, zapamiętam ten tytuł
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ta książka z całą pewnością wymaga zaangażowania tak więc zachęcam.
UsuńMyślę, że wręcz powinnam tę książkę przeczytać. Pierwszy cytat jest dobry..
OdpowiedzUsuńPrawda? Czasem wystarczy parę zdań i człowiek czuje że książka do niego naprawdę przemawia...
UsuńOkładka i tytuł już mocno zwracają uwagę na tę książkę. Zawartość tym bardziej chociaż najłatwiejsza nie jest...
OdpowiedzUsuńMnie okładka wydała się nieco dzieciina i trochę się bałam że to będzie taka trochę młodzieżówka z ważnym tematem w tle. Dlatego długo zwlekałam z czytaniem a okazało się że książka jest naprawdę wartościowa.
UsuńPolecę ją komuś...
OdpowiedzUsuńA gdzie ten nowy kotek? Jestem bardzo ciekawa!
Wiadomości szybko się roznoszą :-) Myślę że jeszcze dziś go zobaczysz :-)
UsuńCzasami żałuję, że literatura polska nie obfituje w wiele takich powieści. Oczywiście nie twierdzę, że dobrych książek nie ma. Ale jak sama wspomniałaś, ta lektura jest wnikliwa, często poruszająca, zwłaszcza dla osób, które w jakiś sposób się z tą chorobą spotkały.
OdpowiedzUsuńMyślę, że odłożę trochę pieniążków i kupię pozycję za jakiś czas.
Pozdrawiam.
Podejrzewam że problem tkwi w polityce wydawnictw. To nie jest książka która porwie masy, dla niektórych będzie zbyt przygnębiających dla innych ... nudna. Niedawno pisalam o Gwiazd naszych wina poruszających problem młodzieży cięrpiącej na raka. Temat ważny ale oprawiony w dość rozrywkową otoczkę - jest podróż i miłość, bywa całkiem zabawnie. Tu tego nie ma, przez co książka pewnie nie jawi się jako równie ... atrakcyjna.
UsuńTen pierwszy cytat...jest bardzo prawdziwy. Chyba poszukam tej książki.
OdpowiedzUsuńTakie książki za bardzo mnie dołują.
OdpowiedzUsuńDoskonale to rozumiem
UsuńJuż teraz jakoś sceptycznie podchodzę do tej książki, więc raczej nie ma sensu, abym do niej zaglądała. Pomimo tematyki, która mnie fascynuje, nie lubię takiego typu książek. Wolę chyba te bardziej "psychologiczne".
OdpowiedzUsuńMnie również pierwszy cytat zachęcił do przeczytania tej książki, jeszcze jak ją polecasz to tym bardziej. Zapisuję ją na listę lektur obowiązkowych.
OdpowiedzUsuń