Autor: Magdalena Witkiewicz
wydawnictwo: Świat Książki
data wydania: lipiec 2012
ISBN: 978-83-2730-044-7
liczba stron: 224
Książki bywają naprawdę różne, czasem bardzo interesujące, innym razem do tego stopnia irytujące, że ma się ochotę rzucić nimi o ścianę. Rzadko zdarza się jednak, że gdy wezmę książkę do ręki, nie jestem w stanie wypuścić jej choćby na chwilę, dopóki jej nie przeczytam. To właśnie stało się w przypadku "Opowieści niewiernej"...
Każdy ma jakieś swoje wyobrażenie idealnego ślubu. Ktoś marzy o małym wiejskim kościółku, kto inny o bajecznej sukni ślubnej, ja marzyłam o tym, by na mój ślub sprowadzić przyjaciół z całego świata... Rzeczywistość często weryfikuje nasze marzenia. Na moim ślubie co prawda zagraniczni goście się pojawili, ale tylko Ci naprawdę najważniejsi. Z kolei Ewa, główna bohaterka książki Magdaleny Witkiewicz w ogóle musiała zrezygnować ze ślubu kościelnego, a właściwie odłożyć go na czas bliżej nieokreślony. Ale przecież nie ślub jest najważniejszy, chodzi o to, by być razem i tylko to się liczy... Więc co poniektórych mogą zaskoczyć mocne słowa, jakie padają niedługo później:
„Nie wiedziałam wtedy, ze z małżeństwem jest jak z nową posadą: ile na początku wynegocjujesz, tyle masz. Potem bardzo trudno zmienić warunki – zarówno pracy, jak i życia. Mechanizm działania jest dokładnie taki sam.”
Co się stało? W gruncie rzeczy nic strasznego – mąż uczciwie zarabiał na życie, nie rozbijał się po knajpach, nie łajdaczył z koleżankami z pracy, wolne weekendy poświęcał na doglądanie prac przy budowie domu, w którym już wkrótce miał zamieszkać z Ewą. To Ewa jest tą, która zdradzi. Czy jednak oznacza to, że jest tą złą w związku? Nie do końca...
Mogłoby się wydawać, że autorka podjęła się dobrze znanego tematu: oto dwoje zakochanych dopadła proza życia. Warto jednak zwrócić uwagę, w jaki sposób to zrobiła. Magdalena Witkiewicz wdarła się do duszy nieszczęśliwej kobiety. Nieszczęśliwej, bo pomimo tego, że małżeństwo nie spełnia jej oczekiwań, nie tylko nie potrafi wyegzekwować zmian ale również coraz bardziej podporządkowuje się celom męża, wychodząc z założenia, że tak właśnie w życiu jest... Ewa nie jest kobietą, która z premedytają szuka pozamałżeńskich doznań, jest jednak tak bardzo samotna, że gdy spotyka się z zainteresowaniem obcego jej człowieka, niemal natychmiast ulega pokusie stania się atrakcyjną i pożądaną. Oczywiście jej zachowanie będzie oceniane bardzo różnie, jedni ją potępią, inni wykażą, że tak naprawdę istniała cała masa innych rozwiązań, lepszych niż zdrada, będą jednak i takie osoby które w jakiś sposób bohaterkę zrozumieją...
Osobiście byłam pod ogromnym wrażeniem tego, jak wnikliwie autorka potrafiła opisać problem samotności w związku, tworząc przy tym bardzo wciągającą historię. Właściwie nie potrafię się do niczego przyczepić, książka przemówiła do mnie każdym słowem i z całą pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci.
Ze swojej strony gorąco polecam jako refleksję nad małżeństwem, nad spełnieniem, nad życiem. A sama z niecierpliwością wyczekuję kolejnej książki autorki, bo po tym pierwszym, jakże pozytywnym doświadczeniu mam apetyt na o wiele więcej ;-)
Mogłoby się wydawać, że autorka podjęła się dobrze znanego tematu: oto dwoje zakochanych dopadła proza życia. Warto jednak zwrócić uwagę, w jaki sposób to zrobiła. Magdalena Witkiewicz wdarła się do duszy nieszczęśliwej kobiety. Nieszczęśliwej, bo pomimo tego, że małżeństwo nie spełnia jej oczekiwań, nie tylko nie potrafi wyegzekwować zmian ale również coraz bardziej podporządkowuje się celom męża, wychodząc z założenia, że tak właśnie w życiu jest... Ewa nie jest kobietą, która z premedytają szuka pozamałżeńskich doznań, jest jednak tak bardzo samotna, że gdy spotyka się z zainteresowaniem obcego jej człowieka, niemal natychmiast ulega pokusie stania się atrakcyjną i pożądaną. Oczywiście jej zachowanie będzie oceniane bardzo różnie, jedni ją potępią, inni wykażą, że tak naprawdę istniała cała masa innych rozwiązań, lepszych niż zdrada, będą jednak i takie osoby które w jakiś sposób bohaterkę zrozumieją...
Osobiście byłam pod ogromnym wrażeniem tego, jak wnikliwie autorka potrafiła opisać problem samotności w związku, tworząc przy tym bardzo wciągającą historię. Właściwie nie potrafię się do niczego przyczepić, książka przemówiła do mnie każdym słowem i z całą pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci.
Ze swojej strony gorąco polecam jako refleksję nad małżeństwem, nad spełnieniem, nad życiem. A sama z niecierpliwością wyczekuję kolejnej książki autorki, bo po tym pierwszym, jakże pozytywnym doświadczeniu mam apetyt na o wiele więcej ;-)
Mam tę książkę w planach, ale Ty mnie tak potrafisz czasem przekonać do książki, że mam ochotę natychmiast pobiec po nią do księgarni :)
OdpowiedzUsuńW tym przypadku nie potrafię inaczej, sama się nie spodziewałam że książka zrobi na mnie aż takie wrażenie. I jestem absolutnie przekonana że Tobie również przypadnie do gustu. W przypadku takich książek, bardzo często miewamy podobne spostrzeżenia ;-)
UsuńTo i ja się wtrącę... masz dar do nakłaniania ludzi do czytania :) O tej książce słyszałam oczywiście, ale teraz mam naprawdę wielką ochotę po nią sięgnąć :)
UsuńMam nadzieję że nie tylko uda Ci się ją przeczytać ale również że będziesz miała równie pozytywne wrażenia jak ja. Choć może w tym przypadku słowo pozytywne nie jest najlepsze... mam nadzieję że książka dostarczy Ci całej masy emocji a po jej lekturze pomyślisz, że właśnie doświadczyłaś czegoś wyjątkowego :-)
UsuńTeż czytałam i bardzo mi się podobała ;)
OdpowiedzUsuńwcale się nie dziwię :-)
UsuńPodzielam Twoje wrażenia :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę się cieszę że podobnie spoglądacie na tę książkę :-)
UsuńA ja o książce słyszę pierwszy raz i z chęcią po nią sięgnę:) Zgodzę się, recenzja jest bardzo przekonująca.
OdpowiedzUsuńZawsze byłam zdania, że zdrady (czy to w małżeństwie czy w wolnym związku) zawsze mają jakieś podłoże, nie biorą się znikąd (rzadko są efektem impulsu). I widzę, że ta książka chyba moje zdanie potwierdzi. Tak przynajmniej wnioskuję po tym co napisałaś. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze wnioskujesz :-)
Usuńa mnie się nie podobała :P może nie to, że nie podobała, ale nie zrobiła na mnie zupełnie żadnego wrażenia...
OdpowiedzUsuńBardzo podobała mi się ta książka, tym bardziej, że jest napisana w bardzo prosty i szczery sposób, no i wreszcie to kobieta grzeszy.
OdpowiedzUsuńTo nawet zabawne bo kobieta grzeszy a my ... ją rozumiemy. Wcześniej z facetami to było nie do pomyślenia ;-)
UsuńMam ją dopiero w planach, ale Twoje recenzje są rzeczywiście bardzo zachęcające:)
OdpowiedzUsuńAlison, czy ja pisałam do Ciebie e-mail z podziękowaniem?
OdpowiedzUsuńA czemu miałaś pisać z podziękowaniami? ;-) Ale dobrze wiedzieć że przesyłka dotarła ;-)
Usuńwłaśnie dlatego, żebyś wiedziała, że przyszła boli mnie masakrycznie, nie wiem czy jest takie słowo? ząb i nie pamiętam, bo myśleć nie mogę, napiszę na pewno jak tylko się skupić będę mogła
UsuńMam te ksiązkę (nawet z autografem autorki) i chętnie przeczytam w niedługim czasie, potrzebuje tylko odrobiny wolnej chwili :) A tego ostatnio mi brakuje...
OdpowiedzUsuńJejku wiele bym dała za taką z autografem :-)
UsuńPrzypomnij się Alison przy kolejnej:)))
UsuńZ całą pewnością nie zapomnę :-)))))
UsuńCzytałam kiedyś, mi również opowieść przypadła do gustu, tak samo jak styl autorki ;D
OdpowiedzUsuń"Opowieść niewiernej" to lekka i przyjemna w lekturze powieść. Mądra i pouczającą zarazem. Polecam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jakoś nie mogę się przekonać do tego tytułu i póki co nie dodaję go do planów czytelniczych. Może kiedyś.. ale nie teraz :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną recenzję tej książki i była podobna do Twojej. Jeśli kiedyś "Opowieść niewiernej" wpadnie w moje ręce, to na pewno ją przeczytam, ale usilnie szukać nie będę.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam - łącznie zajęło to 3-4 godziny, które warto poświęcić. Polecam dla niezdecydowanych na małżeństwo i tym którzy są w nim i się wahają co dalej! W każdym razie warto pomyśleć!!!
OdpowiedzUsuńTak bardzo chciałabym przeczytać, ale ciągle nie mogę trafić na powieść w bibliotece. :(
OdpowiedzUsuń