Autor: Rosamund Lupton
tłumaczenie: Agnieszka Wyszogrodzka-Gaik
tytuł oryginału: Afterwards
wydawnictwo: Świat Książki
data wydania: kwiecień 2012
ISBN: 978-83-7799-177-0
liczba stron: 400
Spoglądając na okładkę, zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać, a mimo to, książkę bardzo chciałam przeczytać. Rosamund Lupton stworzyła opowieść, którą trudno jednoznacznie zdefiniować. Można by powiedzieć, że to thriller psychologiczny, jednak zdecydowanie inny od wszystkich, jakie dotąd miałam okazję przeczytać.
Londyn, prywatna szkoła, boisko na którym przeprowadzane są zawody. Podczas gdy większość rodziców skupiona jest na entuzjastycznym dopingowaniu swoich pociech, Grace dostrzega dym w pobliżu budynku. Natychmiast rusza w tamtym kierunku, bo wie, że w murach szkoły, może znajdować się jej nastoletania córka Jenny. Szybko staje się jasne, że w budynku wybuchł pożar, jednak nawet to nie odstrasza przerażonej matki na tyle, by zrezygnowała z wejścia do środka. Zanim odnajdzie córkę, traci przytomność. Budzi się dopiero w szpitalu, jednak nie jest to normalne przebudzenie. Grace wydostaje się z własnego ciała i zaczyna balansować na granicy życia i śmierci. Podobny los spotyka również Jenny i od tego momentu będą niemymi obserwatorami widowiska, w którym mąż Grace i jego siostra usilnie będą próbować rozwikłać tajemnicę pożaru. Wszystko wskazuje bowiem, że nie był to nieszczęśliwy wypadek...
Przyznaję, że w pierwszej chwili nie byłam przekonana do pomysłu powierzenia narracji ... no właśnie, nie wiadomo, czym w tej chwili jest Grace. Czy to duch, czy dusza, może sama świadomość, która nie wiedzieć czemu przybrała cielesną, choć niewidzialną postać. Z drugiej jednak strony wszechwiedzący narrator też jest swego rodzaju duchem, więc dość szybko się z tą koncepcją oswoiłam. Ciut gorzej z samą narracją. Książka opowiedziana jest głosem Grace, zwracającej się do swojego męża. Z jednej strony to ciekawa perspektywa, stwarzająca dość intymną atmosferę (choć czytałam opinie czytelników, którzy odnosili wrażenie, że czytając książkę czuli się tak, jakby podsłuchiwali coś, co nie jest przeznaczone dla ich uszu), z drugiej, w niektórych momentach nieco myląca, bo przeplatana rozmowami Grace z drugim duchem, czyli jej córką Jenny. W pewnych sytuacjach łatwo przegapić moment gdy „ty” nie oznacza już męża a córkę...
Przechodząc do samej treści trzeba przyznać, że autorka spisała się znakomicie. Stworzyła naprawdę intrygującą, misternie skonstruowaną zagadkę. Bywało, że osoba, którą podejrzwaliśmy o coś złego, okazywała się niewinna, by niedługo później znowu padły na nią podejrzenia. Rosamund Lupton kilkakrotnie całkowicie wyprowadziła mnie w pole, przez co jej książka stała sie dla mnie naprawdę wciągającą rozrywką. Choć może słowo „rozrywka” nie brzmi tutaj najlepiej, bo książka kumuluje w sobie wiele emocji, trudnych wyborów i cierpienie, zarówno fizyczne jak i psychiczne. „Potem” to opowieść o miłości, która bywa naprawdę skomplikowana, gdy trudno dostrzec, by druga osoba ją odwzajemniała. To również opowieść o miłości matczynej, gotowej na wielkie poświęcenia i przerastającej wszelkie rozczarowania. To książka, którą czyta się z dużym zainteresowaniem i która skłania do refleksji nad kruchością ludzkiego życia.
Zakończenie pozostawia nas z wieloma pytaniami, na które nie otrzymamy odpowiedzi. Szkoda, że autorka nie pokusiła się o jeszcze jeden rozdział, w którym rozwiałaby wszelkie wątpliwości. A może nie o jasne zakończenie tu chodziło... przekonajcie się sami.
"Potem" bardzo mi się podobało, choć była to smutna historia. Autorka zręcznie manipulowała czytelnikami - nie domyśliłam się kto stał za pożarem. Druga powieść autorki "Siostra" też była bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńCzytałam opinie że Siostra była lepsza. Zastanawiam się czy to prawda...
UsuńTę książkę już od dawna mam na celowniku, ale nie zawitała jeszcze do mojej biblioteki :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zakończenie pozostawia pewien niedosyt, ale może właśnie taki był zamysł autorki :)
No właśnie... Chyba muszę poszukać jakiegoś wywiadu, może autorka wytłumaczyła się z tego zakończenia...
UsuńAch, ależ Ci zazdroszczę tej książki! Świetnie, że miałaś okazję jej wysłuchać, no i że Ci się spodobała - to dobrze wróży dla mnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Tym razem czytałam a nie słuchałam ;-) Jeśli planujesz przeczytać to już cieszę się na recenzję :-)
UsuńA wiesz, że ja jeszcze ani Potem ani Siostry nie czytałam, a już chyba cała Polska przeczytała, stoją i karnie czekają na półce. Doskonała recenzja ci wyszła.
OdpowiedzUsuńNie cała :)
UsuńU mnie też długo czekała, czasem wyzwanie z literą pomaga mi zabrać się za takie tytuły i muszę przyznać że mnie to nawet cieszy, bo już bywało że w ten sposób odkryłam perełkę kurzącą się na półce...
UsuńWłaśnie dopiero teraz dotarło do mnie, że okładkę widziałam wielokrotnie, ale nie wiedziałam jaka jest zawartość książki. Spodobał mi się bardzo pomysł na fabułę, więc "Potem" załączam do listy lektur obowiązkowych :)
OdpowiedzUsuńObie książki chętnie bym przeczytała, i Potem, i Siostrę... Czekam tylko na jakiś przypływ gotówki, choć nie bardzo na niego liczę teraz, przed świętami :)
OdpowiedzUsuńOj znam to... Na szczęście dobra teściowa wyszła z inicjatywą i zaproponowała że mi na święta konto na Amazonie wspomoże. Będzie na nowe ebooki :-))))
UsuńWłaśnie, "podsłuchałam" Waszą rozmowę. :D Co do konta na Amazonie. Kupujesz tam książki po polsku? (Rzekomo nawet są) Czy czytasz po angielsku/niemiecku? Zastanawiam się właśnie nad tym, bo póki co, kupuję książki w virtualo i tym podobnych sklepach...
Usuń:-) Czytam i po angielsku i niemiecku. Kiedyś szukałam tam polskich książek ale jakoś niespecjalnie mi to poszło, chyba póki co ten język nie jest dla Amazonu taki ważny... Może nawet lepiej bo polskie sklepy robią masę fajnych promocji. Ja najczęściej korzystam z Woblinka i Virtualo bo oba sklepy mają opcję płacę z Yeti. Te konto wspomaga moja polska rodzina lub ja jak ich odwiedzam zostawiam jakiś grosz, by wpłacili. Gdyby taka opcja była też na Publio, pewnie i tam bym zaglądała ale niestety póki co nie mają...
UsuńVirtualo ogólnie ma ciekawe promocje, Woblink także. Mam konto na Publio, ale jakoś niespecjalnie z nich korzystam. Byłam właśnie ciekawa co Amazon ma dla nas, ale widzę, że nic specjalnego, skoro nawet znaleźć trudno... :)
UsuńBardzo, bardzo zależy mi na przeczytaniu tej książki. Sama nie wiem czemu. Jakiś czas temu byłam w księgarni i jak ją zobaczyłam po prostu uznałam, że kiedyś koniecznie przeczytam.
OdpowiedzUsuńBrawa dla projektanta okładki, stworzył coś naprawdę intrygującego...
UsuńMnie jakoś nie ciągnęło, ale mięknę...zwłaszcza po tak świetnej recenzji...
OdpowiedzUsuńTwoje komentarze są zawsze tak budujące :-) Naprawdę na nie czekam :-)
UsuńBardzo, bardzo chcę przeczytać tę książkę, tak samo jak i "Siostrę" tej samej autorki :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam że Siostra jest nawet lepsza, mam nadzieję że kiedyś się o tym przekonam ;-)
UsuńChyba czas odwiedzić bibliotekę, już wiem co wypożyczę :)
OdpowiedzUsuńWiem że to nie na temat ale śliczna nazwa, te Miętowe Listki :-)
UsuńAlison2, Nazwa adekwatna do koloru linku, jakie ustawiłaś na swoim blogu ;)
Usuńmam w planach, "Siostrę" również :) Bardzo dużo osób poleca tę autorkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytałam "Siostrę" i zadowolona byłam z lektury, ale...nie na tyle by za wszelką cenę chcieć przeczytać kolejną część. Jeśli jednak jakimś miłym zrządzeniem losu ta książka do mnie trafi to na pewno ją przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńTo dość podobnie jak ja :-) Ale jeśli Siostra się nawinie to chętnie zgarnę i przeczytam ;-)
UsuńMam w planach książki tej autorki, więc i po tę sięgnę. ;) Jeszcze nie wiem kiedy.
OdpowiedzUsuńNa mojej półce leży "Siostra" tej autorki, więc najpierw wezmę się za nią, a dopiero później poszukam "Potem". Fabuła wydaje się interesująca, tylko martwi mnie zakończenie, które pozostawia czytelnika z wieloma pytaniami... Nie przepadam za tym.
OdpowiedzUsuńBędę wypatrywać receznzji Siostry :-)
UsuńKsiążka od dawna wpisana na moją listę życzeń, więc możesz być pewna, że przeczytam :)
OdpowiedzUsuńAleż ja Ci zazdroszczę tego, że masz tę książkę za sobą. Mam nadzieję, że i mi się w końcu uda ją przeczytać. Pierwsze spotkanie z autorką wspominam bardzo dobrze. "Siostra" zrobiła na mnie wielkie wrażenie. A zakończenia pozostawiające pytania, bardzo lubię. :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś do takich zakończeń nie jestem przekonana.... to trochę jak seriale które oglądasz miesiącami a potem kończą się tak, że właściwie nic się nie kończy ;-)
UsuńMam tę książkę u siebie i mimo wszystko liczę na to, że mi się bardzo spodoba :P
OdpowiedzUsuńBędę musiała przewertować w księgarni, bo jakoś sama nie wiem czy mam na nią ochotę. W każdym razie przeczytałam z ciekawością Twoją recenzję.
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo ciekawa, tak samo jak książka. Głównym powodem, przez który nie sięgnę po tą powieść jest narracja. Raczej nie przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńFaktycznie jest dość nietypowa...
UsuńHa, mam w planach, leży na półce i czeka swej chwili :D W ogóle ładne masz to tło przy okładce, jak je zrobiłaś?
OdpowiedzUsuńZnalazłam gdzieś w necie. Nie było informacji że nie można z niego korzystać więc skorzystałam ;-)
UsuńWydaje mi się, że powstał jeszcze jeden tom, więc może dlatego zakończenie jest takie, a nie inne : )
OdpowiedzUsuńSama jeszcze nie czytałam, jednak najpierw w planach mam drżenie i resztę serii, a dopiero potem "Potem".
Pozdrawiam
Mam ja w planach, bo wiele już słyszałam na jej temat i to przeważnie samych pozytywne relacje.
OdpowiedzUsuńCzeka, nadal czeka, a ja ciągle odkładam "Potem" na potem;-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńzaintrygowałaś mnie tą historią i koniecznie muszę przeczytać tę książkę, pozdrawiam serdecznie
Usuńasymaka.blog.interia.pl
Mam wielką ochotę na tę książkę:D mam nadzieję, że będzie mi to dane:)
OdpowiedzUsuńJa bardzo bym chciała tę książkę przeczytać :) No, ale niestety w bibliotece jej nie ma, a kupić jej teraz nie kupię, bo ostatnio kupiłam sobie "Ranta" Palahniuka i "Grę Anioła" Zafona.
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak zareagowałabym na tę oryginalną narrację, ale historia wydaje mi się bardzo interesująca. ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam, jak dla mnie też jest nie zwykła, niedługo zabiore się za kolejną książkę tej autorki i mam nadzieję, że się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję ją przeczytać. Świetna książka!
OdpowiedzUsuńWięcej niż dobra, Twoja recenzja natchnęła mnie do zdjęcia tej książki z półki- bardzo dziękuję
OdpowiedzUsuńKiedyś chętnie przeczytam. Bardzo zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńRównież mnie autorka wyprowadziła w pole, bardzo podobała mi się ta książka i cała historia :)
OdpowiedzUsuń