1.Pamiętam jeszcze Pani zdjęcie z długimi, rozpuszczonymi włosami, rozmarzonym spojrzeniem i w nieco hippisowskiej stylizacji. Dziś ze zdjęcia spogląda na mnie pewna siebie kobieta, w nowoczesnej fryzurze i dobrze dobranym stroju. Jak zmieniło się życie Karoliny Wilczyńskiej od momentu wydania pierwszej książki?
To, co widać na zewnątrz, czyli fryzura czy ubiór, jest odbiciem mojego wnętrza. Prawdę mówiąc to zdjęcie, które teraz prezentowane jest w sieci już stało się nieaktualne, bo teraz jestem blondynką ;-) Od 2006 roku z pewnością dojrzałam, stałam się pewniejsza i bardziej świadoma swojej kobiecości. Co nie oznacza, że nie ma już we mnie romantyzmu. Często bywam rozmarzona, lubię ten stan i nie zamierzam nigdy się go wyrzec. Co do hippisowskiej stylizacji, to ona także pozostała. I przede wszystkim nie jest tylko stylizacją , a odbiciem moich przekonań i stosunku do świata. Nie sądzę, żeby to się zmieniło, podobnie jak moje zamiłowanie do glanów ;-)
2. Zdecydowała się Pani zostać self-publisherką. To odważna ale i bardzo ryzykowna decyzja. Co skłoniło Panią do tego kroku?
Chęć sprawdzenia się w nowej roli, wykorzystanie nowej możliwości dotarcia do czytelników i wyjścia naprzeciw ich oczekiwaniom i preferencjom. Duże znaczenia miała też możliwość samodzielnego decydowania o wielu sprawach wydawniczych. A ryzyko? Oczywiście, że jest, jest też większa odpowiedzialność, ale ja nie boję się ani jednego, ani drugiego.
Poza tym samodzielne wydanie ebooka nie oznacza, że całkowicie odwracam się od współpracy z wydawcami czy papierowej formy książek. To jedynie równolegle funkcjonujący sposób udostępniania mojej twórczości.
3. Polskie mole książkowe nadal traktują e-booki nieco po macoszemu, rozwodząc się nad zaletami szeleszczących kartek i pięknych domowych biblioteczek. Jak przekonuje ich Pani do tej nadal nie do końca docenianej formy jaką stanowi książka elektroniczna?
Uważam, że każdy ma prawo wyboru. Trudno zmusić kogoś na siłę i nie jest to moim celem. Powtarzam, że ebook i książka papierowa nie wykluczają się, a jedynie uzupełniają. Nie trzeba wybierać wyłącznie jednego. Chciałabym tylko, aby ci, którzy krytykują ebooki spróbowali lektury elektronicznych książek, zanim powiedzą im stanowcze „nie”. Nie powinno się krytykować czegoś, czego się tak naprawdę nie zna.
Jestem żywym przykładem tego, że można mieć dużą „papierową” biblioteczkę i równie dużą elektroniczną. Tak jak można pisać tradycyjne listy, a jednocześnie korzystać z poczty elektronicznej.
Wierzę, że polscy czytelnicy wkrótce to zrozumieją, zwłaszcza, że ten proces już trwa, co widać po dynamice rynku ebooków.
4. Przyznaję, że bardzo długo zastanawiałam się nad wyborem tytułu do Pani książki. Skąd pomysł, by nazwać ją "Performens" a nie bardziej swojsko, choćby "Na Rozstajach"?
„Na Rozstajach” sugerowałoby, że książka jest kolejną historią o kobiecie, która znajduje szczęście w sielskiej scenerii. A moja opowieść nie jest typowa. Chciałam pokazać alternatywny scenariusz, zwrócić uwagę czytelnika na kilka innych aspektów takich wyborów. Ważną dla mnie kwestią, którą podnoszę w powieści jest wpływ mediów na nasze życie. Z tych wszystkich powodów tytuł miał odzwierciedlać zarówno treść książki, jak i jej przesłanie A performens to próba spełnienia, pokazania czegoś, co ma poruszyć, wzbudzić emocje.
5. Tworząc swoją książkę, wzorowała się Pani na autentycznych postaciach z pewnej podkieleckiej wsi - czy wiedzą one o istnieniu takiej książki? Jeśli tak to jakie były ich reakcje?
Nie wiem, czy wiedzą. A jeśli nawet, to nie zgłaszali pretensji ;-) Zaznaczam, że nie są dokładnym odwzorowaniem, a jedynie inspiracją. Podobne typy charakterologiczne występują w wielu innych miejscach, nie tylko na wsiach, ale i w miastach. Kiedyś spotkałam się z zarzutem, że w nieprawdziwy sposób pokazałam środowisko wiejskie, że nie ma takich wsi. Cóż, może ktoś akurat na podobna nie trafił, ja natomiast owszem.
6. Czy rozważała Pani wydanie książki o dalszych losach Nadii? A może byłaby Pani skłonna wysłać Błażeja na studia?
Na razie żaden z bohaterów nie domaga się przedstawienia swoich dalszych losów ;) Jednak jeżeli się odezwą, nie wykluczam takiej możliwości.
7. Czy możemy liczyć, że w najbliższym czasie powstanie kolejna książka, bądź e-book Pani autorstwa?
To bardzo prawdopodobne, a nawet prawie pewne ;-) Będę pisała, a w jakiej formie moja twórczość się ukaże – na razie trudno mi powiedzieć. Życie jest pełne niespodzianek, a ja wierzę, że wszystko ma swój sens i pojawia się w czasie najbardziej odpowiednim. Tak czy inaczej – nie wyobrażam sobie życia bez pisania i bez wątpienia będę chciała podzielić się moimi opowieściami z czytelnikami.
Serdecznie dziękuję pani Karolinie za poświęcony czas a także udostępnienie zdjęć i już wypatruję kolejnych książek bądź e-booków :-)
Kolejny świetny wywiad. Gratuluję Kochana. :)
OdpowiedzUsuńCo tu kryć, mam chyba farta do wyjątkowo fajnych autorów ;-)
UsuńByło mi bardzo miło rozmawiać z tak sympatyczną osobą :)Pozdrawiam serdecznie
UsuńBardzo dobry wywiad - gratuluje :)
OdpowiedzUsuńInteresujący wywiad:)
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad! Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńWywiad jest świetny. Trafne pytania. Spodobały mi się odpowiedzi Pani Karoliny. Wiele się z nich dowiedziałam. Martwi mnie jedno. Jak ma mogłam jeszcze nie czytać żadnej pozycji tejże pisarki?! Nadrobię zaległości, obiecuję! :)
OdpowiedzUsuńA gdy to zrobisz, koniecznie podziel się wrażeniami :-)
UsuńBardzo ciekawy i rzetelny wywiad a wypowiedzi autorki niezwykle szczegółowe i wyczerpujące. Wielkie gratulacje. Z przyjemnością mi się go czytało.
OdpowiedzUsuńOo widzę że przeprowadziłaś kolejny świetny wywiad! ;) Gratuluję wyboru
OdpowiedzUsuńMiło, że wypowiedzi autorki są długie i ciekawe, z resztą tak samo jak pytania ;)
Pozdrawiam!
Bardzo Wam wszystkim dziękuję :-) Muszę przyznać, że takie wywiady to sama przyjemność i zrobię co w mojej mocy, by w przyszłości móc zaskoczyć Was kolejnym :-)
OdpowiedzUsuńZapewniam, że autorzy nie gryzą i są normalnymi ludźmi ;) Ja zawsze chętnie rozmawiam z blogerami i czytelnikami, jeśli więc są jeszcze jakieś pytania - zapraszam - chętnie na nie odpowiem :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wywiad;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i za pytanie o kurs języka rumuńskiego. No cóż, na razie zacznę od rozmówek;)
miło się czyta te wpisy!
OdpowiedzUsuń