Autor: Sophie Hannah
tłumaczenie: Łukasz Małecki
tytuł oryginału: The Monogram Murders
wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
data wydania: 11 września 2014
ISBN: 9788308053911
liczba stron: 360
Każdego roku na rynku pojawia się cała masa nowych książek. Nie jest więc łatwo sprawić, by potencjalny czytelnik zwrócił uwagę na jedną, konkretną powieść. Jednym z najbardziej znanych i popularnych chwytów marketingowych jest umieszczenie na okładce informacji, która ma sprawić, że uwierzymy w wyjątkowość danej pozycji. Często jest to informacja o tym, że książka figurowała na liście bestsellerów poczytnej gazety, równie często jest to porównanie do książki, która zrobiła ogromny sukces. I tak przykładowo wiele erotyków może "poszczycić się" przyrównaniem do Greya, a na książkach dla nastolatków często znajdziemy zapewnienie, że książka jest równie wciągająca jak Harry Potter. Niestety bardzo często te okładkowe obietnice pozostają bez pokrycia, a książki okazują się być co najwyżej przeciętne. Na okładce "Inicjałów zbrodni" pojawiła się informacja, że została ona napisana przez autorkę wybraną przez spadkobierców Agathy Christie. Czy i w tym przypadku chodzi tylko o to, by sprzedać możliwie dużo książek, czy może jednak warto zainteresować się tą pozycją? O tym już za moment.
Londyn, lata dwudzieste ubiegłego wieku. Hercules Poirot spotyka niezwykle intrygującą damę. Przerażona kobieta wyjawia mu, że niedługo zostanie zamordowana, jednocześnie błaga go, by nie próbował odnaleźć mordercy. Jej śmierć ma wyrównać pewien rachunek... Jeszcze tego samego wieczoru znany detektyw otrzymuje informację o śmierci trzech gości pewnego hotelu. Każda z ofiar ma w ustach spinkę do mankietu z tajemniczymi inicjałami. Ku zaskoczeniu wszystkich, Poirot jest absolutnie przekonany, że morderstwa mają związek z napotkaną przez niego kobietą. Rozpoczyna się bardzo skomplikowane śledztwo...
Jak już wspomniałam, choć na okladce pojawia się nazwisko Agathy Christie, kryminał napisany został przez niejaką Sophie Hannah - brytyjską poetkę i powieściopisarkę, której talent podobno przekonał spadkobierców Christie, by w swojej powieści mogła wykorzystać postać jednego z najbardziej znanych detektywów na świecie. W moim przekonaniu nie chodziło o to, by podszyć się pod znaną pisarkę, czy też próbować dorównać jej talentem, a raczej stworzyć kryminał w podobnym klimacie co dzieła Agathy i zainteresować Poirotem kolejne pokolenie czytelników. Powieść z całą pewnością znacząco różni się od "pierwowzoru", wystarczy spojrzeć na jej objętość. Nie zmienia to jednak faktu, że czyta się ją z dużym zainteresowaniem i faktycznie ma ona w sobie coś z tego niepowtarzalnego klimatu. Sama intryga jest bardzo zawiła, wręcz przekombinowana i szczerze wątpię, by ktokolwiek był w stanie samodzielnie ją rozwikłać. Postać Poirota, z jego francuskimi wstawkami i typowym dla niego samouwielbieniem, wypada całkiem wiarygodnie, choć zapewne najbardziej zagorzali fani bez trudu odnajdą subtelne różnice. Akcja prowadzona jest całkiem zgrabnie a całość czyta się stosunkowo łatwo i przyjemnie. Powieść co prawda nie należy do tych, które zapadają w pamięć na długie lata, jednak nietrudno się przy niej rozerwać i zrelaksować.
Nie ulega wątpliwości, że talent Agathy Christie jest jedyny w swoim rodzaju i nikt nie jest w stanie go podrobić. Uważam jednak, że Sophie Hannah wcale nie miała takiego zamiaru. "Inicjały zbrodni" to po prostu jej interpretacja przygód znanego detektywa, różniąca się w wielu szczegółach, ale również bardzo wciągająca. Jeżeli tylko będziemy w stanie zatopić się w lekturze, zamiast doszukiwać się odstępstw od kryminałów Christie, powieść dostarczy nam sporo sympatycznych wrażeń. Zachęcam do podjęcia ryzyka i zapoznania się z tą pozycją.
Hercules Poirot trochę za bardzo przerysowany :) Ale muszę powiedzieć, że książki S. Hannah bardzo mi się podobają. Tylko ta troszkę gorzej wypadła :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo chciałabym przeczytać tę książkę, ale najpierw zapoznam się chyba z większą ilością powieści Christie (za sobą mam może z dziesięć jej książek). Zgadzam się, że stylu Królowej Kryminałów się nie da, uwielbiam jej książki, a zwłaszcza te z Poirotem. Tak czy owak powtórne powołanie do życia jednego z najbardziej rozpoznawanych literackich detektywów na świecie (zaraz po Sherlocku) jest moim zdaniem dość... intrygujące. Chętnie dowiem się sama, co z tego wyszło ^^
OdpowiedzUsuńzaczarrowana
Wstyd się przyznać, że nie czytałam jeszcze żadnego tytułu Agaty Ch., z drugiej strony, nie sposób przeczytać wszystkich książek, zwłaszcza ostatnio, gdy nowych książek czy kontynuacji ulubionych serii wychodzi coraz więcej i coraz szybciej.
OdpowiedzUsuńNie jest to Christie - to na pewno, ale moim zdaniem warto sięgnąć po tę powieść. Fajny kryminał
OdpowiedzUsuńNie potrafię się zmobilizować do lektury. Poirot to Christie, nie wyobrażam go sobie w żadnej innej wersji.
OdpowiedzUsuńCiągle mi jakoś nie po drodze z tą autorką...
OdpowiedzUsuńBookeaterreality