10.05.2013

"Szablą i kosturem" Maciej Janusz Różalski



Autor: Maciej Janusz Różalski
Wydawnictwo: Self-publishing
ISBN: 978-83-935921-4-2
Data wydania: 7 kwietnia 2013
Stron: 283
Format: epub, mobi
Do nabycia w Gandalfie i na Virtualo





Jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać pierwszą powieść Macieja Janusza Różalskiego -„Szablą i bandoletem“. Ujęła mnie ona nietypową na dzisiejsze czasy tematyką, specyficznym językiem i bardzo dobrze wykreowaną fabułą. Obrazy biesiad i dyskusji szlachty, okazały się bardzo interesujące i nietrudno o wrażenie, że mogły odbyć się naprawdę. Kończąc lekturę, nie moglam oprzeć się wrażeniu, że dwaj przyjaciele z jednej chorągwi, Jeremi Sosnowski i Tomasz Kuczewski, mogliby stać się bohaterami całej serii książek. Niedługo później światło dzienne ujrzała ... ich kolejna przygoda. :-)


Nie ukrywam, że trochę się obawiałam, czy kolejna książka okaże się równie udana. Czy autor zdoła stworzyć coś w podobnym klimacie, jednak na tyle odmiennego od pierwszej przygody, by faktycznie czytelnika zainteresować. Już pierwsze strony utwierdziły mnie w przekonaniu, że książka przypadnie mi do gustu.

Piotr Tyszkiewicz, rotmistrz naszych bohaterów, otrzymuje niepokojący list od Elwiry Wolińskiej, dotyczący jej męża Adama. Postanawia, że rodzinę odwiedzą zaufane mu osoby - Jeremi Sosnowski i Tomasz Kuczewski. Gdy mężczyźni docierają na miejsce, okazuje się, że pan domu już nie żyje. Wszystko wskazuje na to, że popełnił on samobójstwo, choć dziwne okoliczności zajścia, nie dają spokoju najbliższym. Co naprawdę przydarzyło się panu Wolińskiemu? Czy odpowiedź na to pytanie zna krążąca po okolicy ... wiedźma?

Początkowo nie bylam pewna, czy wprowadzenie wiedźmy będzie trafnym pomysłem. Bo co prawda jej postać intryguje od samego początku, zastanawiałam się czy za jej sprawą nie ucierpi wiarygodność książki. Znając rozwiązanie zagadki, mogę zapewnić, że posunięcie autora było jak najbardziej uzasadnione. Udało mu się stworzyć naprawdę ciekawą historię, w niczym nie przypominającą pierwszej (no, może poza fragmentami, gdy bohaterowie ją wspominają), zachowując ten sam, interesujący klimat. Tym razem specyficzny język nie przeszkadzał mi ani przez chwilę, idealnie pasował do opowiadanej historii. Kryminał osadzony na terenach Rzeczpospolitej Obojga Narodów, to pomysł daleki od głównego nurtu na rynku wydawniczym, na swój sposób ryzykowny, jednak bardzo wciągający. Nie ulega wątpliwości, że Rzeczpospolita XVI i XVII wieku to temat szczególnie bliski autorowi, który swoimi zainteresowaniami skutecznie zaraża czytelnika.

Warto wspomnieć też o pewnym, dość istotnym szczególe. Z reguły bohaterowie kryminalnych serii, w pewnym stopniu są do siebie podobni. Najpierw kluczą nad sprawą, może nawet pójdą fałszywym tropem, jednak na końcu zawsze dochodzą do rozwiązania zagadki w najmniejszych detalach. Bohaterowie Różalskiego są moim zdaniem o wiele bardziej życiowi. Bo choć robią co w ich mocy, by znaleźć właściwie odpowiedzi a ich pomoc jest naprawdę bezcenna, nadal pozostają zwykłymi ludźmi a nie wszechwiedzącymi detektywami. Co konkretnie mam tutaj na myśli, dowiedzą się Ci, którzy skuszą się na lekturę. Ze swojej strony zachęcam, a sama czekam już na kolejne przygody bohaterów. :-)

Szablą i kosturem [Maciej Janusz Różalski]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

9 komentarzy:

  1. Chociaż historia XVI i XVII wieku nie należy do moich ulubionych okresów w historii, skutecznie mnie zaciekawiłaś tą - najwyraźniej - serią:) Myślę, że taka lektura byłaby dla mnie przyjemną odmianą:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiły mnie w tej książce dwie rzeczy - po pierwsze to, jak autor przekonał Cię do wątku z wiedźmą :) I po drugie to, że detektywi nie są chodzącymi ideałami. Ostatnio czytałam w całkiem podobnych klimatach "Szubienicznika" po tę lekturę też chętnie sięgnę - ale najpierw część pierwsza :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie mogę się przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może kiedyś, na razie nie mam na nią ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  5. O ile dobrze pamiętam, już poprzednim razem pisałam, że to nie dla mnie. I zdanie podtrzymuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmmm...No nie wiem, chyba nie czuję tego klimatu....

    OdpowiedzUsuń
  7. muszę znaleźć czas na skończenie pierwszej części i poznanie drugiej

    OdpowiedzUsuń

  8. Dla mnie wątek powieści ciekawy, ale na razie przede mną mnóstwo innych wyzwań czytelniczych. Może kiedyś uda mi się zapoznać z twórczością pana
    Macieja Różalskiego:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tematyka niezupełnie mi bliska, ale Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca więc muszę się zastanowić nad przeczytaniem tej pozycji ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...