Autor: Renée Knight
Wydawnictwo: Sonia Draga
tłumaczenie: Paweł Korombel
tytuł oryginału: Disclaimer
data wydania: 13 kwietnia 2016
ISBN: 9788379997435
liczba stron: 360
Jeśli wierzyć sugestii na okładce książki, powieść powinna spodobać się wszystkim, których urzekła "Dziewczyna z pociągu". Jako, że sama należę właśnie do takich osób, nie mogłam odmówić sobie przyjemności przeczytania "Sprostowania". Lekturę mam już za sobą i prawdę mówiąc nie pojmuję, dlaczego ktoś zdecydował się porównać akurat te dwie książki. Jednym wspólnym mianownikiem, jaki znalazłam, jest niesamowicie powolne tempo akcji. Wcale jednak nie zamierzam odradzać Wam jej przeczytania. Historia opisana w "Sprostowaniu" wciąga już od pierwszych stron...
Wyobraźcie sobie sytuację, w której poszukujecie mało wymagającej lektury, przy której będziecie mogli oderwać się od szarej rzeczywistości. Decydujecie się na książkę z sympatycznym widoczkiem na okładce. Spodziewacie się czegoś lekkiego i niezobowiązującego. Z czasem jednak odkrywacie, że książka opisuje wydarzenie z Waszego życia. Co więcej, to wydarzenie, które od lat próbowaliście wyprzeć z pamięci. Dzień, który nigdy nie powinien się wydarzyć. Dzień, który zmienił wszystkie kolejne. Dzień, który może dokonać jeszcze wielu zniszczeń. Taka sytuacja przytrafiła się niejakiej Catherine Ravenscroft. Ktoś zna jej wielką tajemnicę i najwyraźniej próbuje się na niej zemścić...
Nie ukrywam, że fabuła wciągnęła mnie niemal natychmiast. Tajemnica bohaterki opublikowana w formie książki, bezwzględny mściciel, który pragnie, by zapłaciła za dawne przewinienie, ciekawe powiązania między bohaterami, zaskakujące zwroty akcji - niewątpliwie książka ma wiele do zaoferowania. I choć aż prosi się o szybką i gwałtowną akcję, autorka robi wszystko, by maksymalnie ją zwolnić. Co prawda nie ma tu notorycznie powielających się scen, jak w "Dziewczynie z pociągu", ale lektura nieco przypomina podróż starą lokomotywą - powolne tuk, tuk, tuk podczas którego podróżny wyrzuca sobie, że poskąpił pieniędzy na pośpieszny... Zabieg z całą pewnością będzie niektorych drażnił, nie ukrywam, że drażnił również mnie, jednak czysta, ludzka ciekawość, jak historia się zakończy okazała się o wiele większa i nie żałuję ani jednej chwili, jaką spędziłam nad książką.
Pomimo wielu usilnych prób, nie udało mi się rozwikłać zagadki i choć może sam finał sprawia wrażenie napisanego (paradoks) w pośpiechu, całość zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie i w dużym stopniu poruszyła. "Sprostowanie" pokazuje, jak łatwo o mylną interpretację faktu, jak łatwo manipulować każdą informacją i dopasowywać ją do własnych potrzeb. To również historia o trudach rodzicielstwa, o tym, że nawet w bardzo kochającej się rodzinie dziecko może zejść na złą drogę. O bólu, jaki odczuwają rodzice w chwili, gdy odkrywają, że mimo usilnych prób nie zdołali temu zapobiec. Książka może dopasować się do Waszych potrzeb - może być przyjemnym odprężaczem, powieścią z intrygującą zagadką lub pozycją która dostarczy Wam masę bodźców do przemyśleń.
Jest prawdą, że autorka nieszczególnie przyłożyła się do budowania swoich bohaterów, stawiając raczej na konstruowanie zręcznej intrygi, osobiście jednak nieszczególnie mi to przeszkadzało. To, co od początku najbardziej się liczyło, to rozwiązanie tajemniczej zagadki z przeszłości. Niektórzy są zdania, że główna bohaterka zbyt długo milczała, co z czasem stało się wręcz nienaturalne, myślę jednak, że trzeba pamiętać o jej szczególnej sytuacji, blokadzie w psychice, latach milczenia, które wbrew jej woli zostają przerwane. Dla mniej jej zachowanie jest w pełni zrozumiałe. "Sprostowanie" zrobiło na mnie duże wrażenie i nie wykluczam, że do książki jeszcze kiedyś powrócę. Zachęcam do lektury.
Mnie "Dziewczyna z pociągu" nie urzekła, ale na tę książkę mam ochotę. Szkoda tylko, że autorka nie skupiła się na konstruowaniu bohaterów, ale mam nadzieję, że intryga mi to wynagrodzi.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam że gdyby tym również się zajęła, tempo książki byłoby naprawdę nie do wytrzymania :-) Życzę udanej lektury!
UsuńNo i przez Ciebie właśnie ją zamówiłam:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać czy spełniła Twoje oczekiwania :-) Pozdrawiam!
UsuńW takim razie czuję, że ksiązka jest dobra. A co do wspomnianej "Dziewczyny z pociągu" - tak o niej głośno, ja jeszcze nie czytałam, ale mam wielką ochotę.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem obie są wartw uwagi, choć szum wokół "Dziewczyny.." jest zdecydowanie przesadzony. Najlepiej zapomnieć o wszystkim co na jej temat pisano i przyjąć ją na "świeży umysł".
UsuńMogłabym się kłócić bo w Dziewczynie z pociągu tez się wszystko wlokło. I nie jestem fanką tejże powieści. Ale jeśli Ty jestes oburzona, to ja sobie z miłą chęcią zapisze tytuł i poszukam jej może akurat mnie się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda że wszystko się wlokło ale czy to już powód żeby porównywać obie książki? Dla mnie fabuła bardzo się różni a porównanie przypomina tekst "wciągający jak Harry Potter" na książkach młodzieżowych, choć z czarodziejskim światem nie mają nic wspólnego... Pozdrawiam.
UsuńHmm mam mieszane uczucia. Na razie, póki co, się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńCiekawych pozycji na rynku nie brakuje, jestem pewna że znajdziesz coś, co bardziej będzie Ci odpowiadać :-) Pozdrawiam!
Usuń