Autor: Jodi Picoult
tłumaczenie: Katarzyna Kasterka
tytuł oryginału: Salem Falls
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 22 stycznia 2008
ISBN: 978-83-7469-661-6
liczba stron: 488
Jodi Picoult to jedna z tych pisarek, których właściwie nikomu nie trzeba przedstawiać. Od dłuższego czasu cieszy się niesłabnącą popularnością, część jej powieści doczekała się też udanych ekranizacji. Jej książki obracają się wokół wielu problemów, z jakimi może zetknąć się zupełnie przeciętny człowiek. Pisarka znana jest z tego, że każdy problem próbuje opisać jak najbardziej wnikliwie. Podkreśla fakt, że nie ma sytuacji całkowicie jednoznacznych, każdy problem można rozpatrywać z bardzo różnych perspektyw. „Czarownice z Salem Falls“ to z całą powieść dobrze wpisująca się w tą krótką charakterystykę. Zostajemy skonfrontowani z problemem, który bardzo szybko przestaje być jednoznaczny. Czy będziemy w stanie dostrzec wszytkie jego elementy?
Jack St. Bride przybywa do Sallem Falls z nadzieją, że uda mu się odciąć od koszmarów przeszłości i zacząć nowe życie. Początkowo wszystko wskazuje na to, że lepiej nie mógł trafić. W niewielkiej mieścinie szybko znajduje się okazja, by zarobić parę groszy, nawet jeśli praca pomywacza znajduje się zdecydowanie poniżej jego kwalifikacji. Co więcej, między nim a nową pracodawczynią szybko rodzi się nić sympatii, która ma szansę przerodzić się w głębsze uczucie. Niestety los jednak wcale nie planuje o nim zapomnieć. Koszmary przeszłości wracają w postaci z pozoru zupełnie niewinnej nastolatki. Czy Jack zdoła uchronić się przed kolejną katastrofą, która tym razem na dobre może zniszczyć jego życie?
„Czarownice z Salem Falls“ z całą pewnością nie należą do najlepszych powieści autorki, rozwój wydarzeń w dużej mierze można przewidzieć, niektóre wątki wydają się być mało wiarygodne. Mimo to można z nią spędzić kilka bardzo zajmujących godzin, jak niemal każda książka autorki również ta zmusza czytelnika do pewnej refleksji. Problem, jakim tym razem zajmuje się Picoult jest łatwość, z jaką człowiek wydaje osąd na temat drugiego człowieka, łatwość z jaką ulega sugestii. Z podobnym zjawiskiem spotykamy się zaskakująco często. Przykładowo przypadkowo napotkana na ulicy osoba, niosąca butelkę piwa, bardzo szybko postrzegana jest w kategoriach pijaka i awanturnika. Wystarczy cień pogłosek na temat rzekomego romansu sąsiadki, by każdą jej rozmowę z osobnikiem płci przeciwnej interpretować jako bezwstydny flirt. Niektóre „łatki” są relatywnie niegroźne, w innych przypadkach, jak choćby książkowego Jacka, mogą jednak doprowadzić do prawdziwych życiowych tragedii. W tej historii warto dokładnie przyjrzeć się zachowaniu wspomnianej wyżej nastolatki. Dziewczyna doskonale zdaje sobie sprawę, jak łatwo manipulować poglądami opinii publicznej. To sprawia, że czuje się całkowicie bezkarna, ani przez chwilę nie przejmuje się tym, że jej zachowanie może zniszczyć komuś życie. Wreszcie warto poświęcić nieco uwagi pracodawczyni Jacka, kobiecie którą los również boleśnie doświadczył i która w odróżnieniu od innych mieszkańców miasteczka, ma uzasadnione podstawy by trzymać się od niego jak najdalej. Paradoksalnie to właśnie ona podejmuje się trudu dotarcia do esencji całego problemu, pomimo jakby się zdawało jednoznacznych dowodów, dopuszcza myśl o alternatywnym rozwiązaniu.
Co prawda „Czarownice z Salem Falls“ nie są powieścią idealną, jednak czyta się ją z dużym zainteresowaniem i być może za sprawą krótkiej sceny na samym końcu, długo nie można jej zapomnieć. Dla fanów Picoult to oczywiście pozycja obowiązkowa, osoby zainteresowane tą tematyką również nie powinny się rozczarować. Osobom, które jeszcze nie miały styczności z twórczością autorki sugeruję jednak, by najpierw rozejrzały się za innymi tytułami, tak by mogły zasmakować pełni talentu pisarki.
Uwielbiam Picoult i czytam jej książki bezkrytycznie, chyba :P
OdpowiedzUsuńDo tej pory przeczytałam jedną książkę tej autorki, może kiedyś jeszcze się na coś skusze :)
OdpowiedzUsuńWięc ja należę do tych, które jeszcze nic nie czytały od autorki, więc muszę jednak poszukać czegoś innego :)
OdpowiedzUsuńSzczerze wielbię tę autorkę, niedawno miałam manię na książki napisane przez nią i przeczytałam ich kilka pod rząd. Tę uważam zdecydowanie za bardzo dobrze, jest kilka lepszych, ale ta nie jest też według mnie aż tak zła! :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "To, co zostało" tej autorki i byłam zachwycona, stając się niemal z miejsca fanem pani Picult. Niemniej jednak każdy pisarz ma swoje słabsze pozycje, więc dzięki za ostrzeżenie :)
OdpowiedzUsuńKsiążki tej autorki ciągle przede mną, jakoś nie mogę się za nie zabrać.
OdpowiedzUsuńTo tak samo jak w moim przypadku :)
UsuńLubię Picoult, ale jeszcze sporo powieści jej pióra czeka, aż po nie sięgnę, w tym Czarownice... Pewnie kiedyś po nie sięgnę, ale na razie nie czuję silnej potrzeby.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Picoult. "Czarownice z Salem Falls" jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńJeśli trafi w moje łapki to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńciekawy blog, pozdrawiam! :) zbojecki dwor
OdpowiedzUsuńPrzeczytam z pewnością, bo w planach mam zapoznanie z wszystkimi książkami autorki :) Trzeba przyznać, że Jodi zawsze stawia czytelnika przed dylematami, które trudno rozwiązać.
OdpowiedzUsuń