Autor: Stephen King
tłumaczenie: Paulina Braiter
tytuł oryginału: Pet Sematary
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 12 maja 2009
ISBN9788376481241
liczba stron: 424
Czasem życie potrafi podsunąć temat na naprawdę wciągającą książkę. Wystarczy uważnie obserwować i łapać okazję... Stephen King napisał jedną ze swoich najbardziej znanych powieści podczas pobytu w wynajętym domku w Orrington, w stanie Maine. Sam domek nie jest jeszcze niczym nadzwyczajnym, jednak cmętarz dla zwierząt, znajdujący się tuż za nim, był już co najmniej intrygujący. Podczas pobytu King'a w Orrington, Smucky, kot jego córki, zginął rozjechany na pobliskiej drodze. Niewiele brakowało, a podobny los spotkałby również syna pisarza. Dla dziecka było to z pewnością bardzo wstrząsające przeżycie. Dla ojca bodziec do sięgnięcia po pióro i stworzenia historii, która przez wiele kolejnych lat będzie działać na wyobraźnię czytelników.
„Cmętarz zwieżąt” opowiada losy małżeństwa Creed’ów. Louis objął właśnie lukratywne stanowisko lekarza w kampusie akademickim. Nowa praca wiąże się z koniecznością zmiany miejsca zamieszkania. Urokliwe miasteczko Ludlow w stanie Maine, gdzie znajduje się ich nowy dom, zdaje się być oazą spokoju i szczęścia, w porównaniu do zgiełku Chicago, które zmuszeni są opuścić. Sielankowy obrazek zakłóca jedynie pobliska droga, którą z zadziwiającą regularnością przemykają ciężarówki. Rodzina Creed’ów szybko zdobywa sympatię starego małżeństwa, mieszkającego w sąsiedztwie. Jud Crandall staje się dla nich nie tylko wdzięcznym towarzyszem rozmów, ale również przewodnikiem po najbliższej okolicy. To właśnie on zabiera rodzinę na stary cmentarz dla zwierząt, na którym okoliczni mieszkańcy chowają swoich pupili. Od tej chwili śmierć stanie się obecna w ich życiu o wiele bardziej, niżby kiedykolwiek sobie tego życzyli...
Horror nigdy nie był moim ulubionym gatunkiem, jednak niezwykła okładka tej książki nie pozwalała mi o sobie zapomnieć. Dlatego właśnie zaryzykowałam spotkanie z powieścią Kinga i ... przepadłam na dobre. „Cmętarz zwieżąt” to z całą pewnością nie jedna z tych książek, które sprowadzają się do dużej ilości krwi i przerażających stworów. W dużej mierze zdarzenia są całkowicie realne i mogłyby przytrafić się każdemu z nas. Nowa praca, przeprowadzka, zawieranie nowych znajomości - jak łatwo wczuć się w sytuację głównych bohaterów. Dopiero z czasem zaczyna robić się dziwnie i mrocznie. Louis zostaje wciągnięty w niebezpieczną grę, której konsekwencji nie jest w stanie przewidzieć. I nawet jeżeli skutki jego czynu są co najmniej niepokojące, istnieje spore ryzyko, że następnym razem posunie się jeszcze dalej. To szaleństwo nie jest jednak wynikiem zwykłej bezmyślności, a owocem silnego uczucia, jakim mąż i ojciec darzy swoją rodzinę. King doskonale nakreślił portret mężczyzny, który w obliczu niezwykle bolesnych doświadczeń kompletnie traci rozeznanie w tym, co dobre a co złe, co słuszne a co niedopuszczalne. Czytając zapewne niejedna osoba sama postawi sobie pytanie, jak sama zachowałaby się w obliczu sytuacji, z jaką ma do czynienia Louis. Gdzie znajduje się granica pomiędzy miłością a szaleństwem?
Stephen King nakreślił przed czytelnikiem bardzo interesującą historię, wobec której trudno pozostać obojętnym. W tej opowieści już samo przeczucie, że może wydarzyć się coś niedobrego jest na tyle intensywne, by książkę przeczytać niemal jednym tchem. „Cmętarz zwieżąt” to doskonały dowód na to, że możliwe jest napisanie ambitnego horroru, z dopracowaną fabułą i barwnymi postaciami. Co więcej, horror może poruszać intrygujący i skomplikowany temat. W przypadku tej powieści jest nim śmierć. Podczas lektury pojawiają się pytania odnośnie przeżywania śmierci bliskich, ale również godzenia się z własnym przemijaniem. I choć sytuacja w której znajduje się główny bohater jest całkowicie abstrakcyjna, może sprowokować refleksje na bardziej kontrowersyjny temat - czy zawsze, za każdą cenę, należy podtrzymywać życie drugiego człowieka? Czy zawsze służy to drugiemy człowiekowi a może jedynie zaspokojeniu egoistycznych pobudek drugiej osoby, która nie chce pozostać opuszczona? Pisarz nie dostarczy nigomu gotowych odpowiedzi, jednak z dużym prawdopodobieństwem zmusi do myślenia.
Nie przypuszczałam, że lektura „Cmętarza zwieżąt” będzie w stanie dostarczyć mi zarówno dużej porcji rozrywki i wrażeń, jak i głębszych przemyśleń. To z całą pewnością lektura, która na długo pozostanie w pamięci i którą serdecznie polecam.
„Cmętarz zwieżąt” opowiada losy małżeństwa Creed’ów. Louis objął właśnie lukratywne stanowisko lekarza w kampusie akademickim. Nowa praca wiąże się z koniecznością zmiany miejsca zamieszkania. Urokliwe miasteczko Ludlow w stanie Maine, gdzie znajduje się ich nowy dom, zdaje się być oazą spokoju i szczęścia, w porównaniu do zgiełku Chicago, które zmuszeni są opuścić. Sielankowy obrazek zakłóca jedynie pobliska droga, którą z zadziwiającą regularnością przemykają ciężarówki. Rodzina Creed’ów szybko zdobywa sympatię starego małżeństwa, mieszkającego w sąsiedztwie. Jud Crandall staje się dla nich nie tylko wdzięcznym towarzyszem rozmów, ale również przewodnikiem po najbliższej okolicy. To właśnie on zabiera rodzinę na stary cmentarz dla zwierząt, na którym okoliczni mieszkańcy chowają swoich pupili. Od tej chwili śmierć stanie się obecna w ich życiu o wiele bardziej, niżby kiedykolwiek sobie tego życzyli...
Horror nigdy nie był moim ulubionym gatunkiem, jednak niezwykła okładka tej książki nie pozwalała mi o sobie zapomnieć. Dlatego właśnie zaryzykowałam spotkanie z powieścią Kinga i ... przepadłam na dobre. „Cmętarz zwieżąt” to z całą pewnością nie jedna z tych książek, które sprowadzają się do dużej ilości krwi i przerażających stworów. W dużej mierze zdarzenia są całkowicie realne i mogłyby przytrafić się każdemu z nas. Nowa praca, przeprowadzka, zawieranie nowych znajomości - jak łatwo wczuć się w sytuację głównych bohaterów. Dopiero z czasem zaczyna robić się dziwnie i mrocznie. Louis zostaje wciągnięty w niebezpieczną grę, której konsekwencji nie jest w stanie przewidzieć. I nawet jeżeli skutki jego czynu są co najmniej niepokojące, istnieje spore ryzyko, że następnym razem posunie się jeszcze dalej. To szaleństwo nie jest jednak wynikiem zwykłej bezmyślności, a owocem silnego uczucia, jakim mąż i ojciec darzy swoją rodzinę. King doskonale nakreślił portret mężczyzny, który w obliczu niezwykle bolesnych doświadczeń kompletnie traci rozeznanie w tym, co dobre a co złe, co słuszne a co niedopuszczalne. Czytając zapewne niejedna osoba sama postawi sobie pytanie, jak sama zachowałaby się w obliczu sytuacji, z jaką ma do czynienia Louis. Gdzie znajduje się granica pomiędzy miłością a szaleństwem?
Stephen King nakreślił przed czytelnikiem bardzo interesującą historię, wobec której trudno pozostać obojętnym. W tej opowieści już samo przeczucie, że może wydarzyć się coś niedobrego jest na tyle intensywne, by książkę przeczytać niemal jednym tchem. „Cmętarz zwieżąt” to doskonały dowód na to, że możliwe jest napisanie ambitnego horroru, z dopracowaną fabułą i barwnymi postaciami. Co więcej, horror może poruszać intrygujący i skomplikowany temat. W przypadku tej powieści jest nim śmierć. Podczas lektury pojawiają się pytania odnośnie przeżywania śmierci bliskich, ale również godzenia się z własnym przemijaniem. I choć sytuacja w której znajduje się główny bohater jest całkowicie abstrakcyjna, może sprowokować refleksje na bardziej kontrowersyjny temat - czy zawsze, za każdą cenę, należy podtrzymywać życie drugiego człowieka? Czy zawsze służy to drugiemy człowiekowi a może jedynie zaspokojeniu egoistycznych pobudek drugiej osoby, która nie chce pozostać opuszczona? Pisarz nie dostarczy nigomu gotowych odpowiedzi, jednak z dużym prawdopodobieństwem zmusi do myślenia.
Nie przypuszczałam, że lektura „Cmętarza zwieżąt” będzie w stanie dostarczyć mi zarówno dużej porcji rozrywki i wrażeń, jak i głębszych przemyśleń. To z całą pewnością lektura, która na długo pozostanie w pamięci i którą serdecznie polecam.
Jak się cieszę, że ta książka Ci się podobała... :) To jedna z najlepszych Kinga, bez dwóch zdań! :)
OdpowiedzUsuńWiele się o niej dobrego pisało ale i tak nie wierzyłam że zrobi na mnie aż tak dobre wrażenie. Jestem bardzo miło zaskoczona :-)
UsuńJak ja płakałam w czasie tej lektury! Tak bardzo identyfikowałam się z bohaterem, który stracił psa, że nie mogłam czytać książki bez emocji. Strasznie ją przeżyłam, niesamowita powieść.
OdpowiedzUsuńTo niesamowite ile emocji wyzwala ta książka....
UsuńPowiem krótko - UWIELBIAM! Czytałam trzy razy, w tym raz w oryginale, jest to jedna z moich ulubionych powieści Kinga :)
OdpowiedzUsuńHmmm to już chyba wiem kogo mogę pytać o rekomendacje jeśli znów zapragnę sięgnąć po Kinga ;-)
UsuńTeż bardzo Cmętarz Zwieżąt lubię. Czytałem go dawno temu, ale kilka scen po dziś dzień mam w głowie jak żywe. Bardzo dobra książka, i jako horror, i jako dramat.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy trafi się ktoś komu książka się nie podobała. I będzie w stanie się z tego wytłumaczyć ;-)
UsuńCo prawda nie lubię horrorów,
OdpowiedzUsuńale skoro kotek na okłądce to chyba dam radę przeczytać...
Oj to bardzo wyjątkowy kotek ;-)
Usuń"Cmętarz zwiężąt" także zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, pamiętam, że w trakcie czytania tej powieści Kinga jak i po panicznie bałam się jednego ze swoich kotów. Pomimo, iż od mojej lektury tej książki minęło trochę czasu nadal mam ją w pamięci.
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam :-) Sama mam trzy koty i czytając książkę często czułam się bardzo dziwnie, gdy były w pobliżu ;-)
UsuńKsiążki nie czytałam,ale oglądałam ekranizacje i muszę przyznać, że zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Zwłaszcza zakończenie było niezwykle mocne.
OdpowiedzUsuńLubię tę książkę Kinga, jest to chyba moja ulubiona pozycja, która wyszła spod pióra tego autora. Niemniej jednak muszę sięgnąć po coś innego :)
OdpowiedzUsuńAkurat ta książka Kinga jeszcze przede mną. Po Twojej recenzji mam na nią ogromny apetyt! :))
OdpowiedzUsuńOglądałam kiedyś film o podobnym tytule. Świetny. Do czasu Twojej recenzji byłam przekonana że został nakręcony na podstawie tej książki a tutaj taki psikus :) Muszę koniecznie przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie czytałam dokładnie recenzji, bo książka na mnie czeka i nie chcę wiedziec za dużo :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam to 20 lat temu i do dziś się boję:)
OdpowiedzUsuńSwietny byl kiedyś King!
Od mojego pierwszego czytania tej książki, stała się ona nr 1 wśród twórczości Kinga. Nigdy nie zapomnę tego strachu...
OdpowiedzUsuńJak na razie przeczytałam tylko jedną książkę Kinga i właściwie nie był to horror. Chcę to jednak wkrótce nadrobić, może właśnie za sprawą "Cmętarza dla zwieżąt". ;)
OdpowiedzUsuńOd tej właśnie książki zaczęło sie moje spotkanie z Kingiem. I potem owszem, następne też mi się podobały, ale dla mnie King na zawsze pozostanie genialnym autorem "Cmętarza... "
OdpowiedzUsuńA ja właśnie w tym momencie czytam "Lśnienie" Kinga :) O "Cmętarzu..." słyszałam wiele dobrego i z pewnością kiedyś po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńZabieram się do tej książki i zabieram... Po Twojej recenzji wnioskuję jednak, że czas najwyższy po nią sięgnąć;) Rzeczywiście nietypowa recenzja dla Ciebie, ale bardzo dobra:)
OdpowiedzUsuńKiedyś wypożyczyłam z biblioteki, ale książka jest ogromna i nie znalazłam na nią czasu. Może kiedyś mi się uda :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam bo z Kingiem powoli się poznaje ;) Nie wiem czy czytałaś, ale polecam Ci jego "Misery" - świetna! :)
OdpowiedzUsuńTa książka stoi u mnie na półce już kilkanaście miesięcy, nie przepadam za horrorami i dlatego boję się po nią sięgnąć. Jednak chyba mnie przekonałaś, pokonam ten strach :)
OdpowiedzUsuńach,uwielbiam Kinga...a najbardziej wielbie jego mozg :)
OdpowiedzUsuń