Autor: Charlotte Brontë
tłumaczenie: Magdalena Hume
tytuł oryginału: Shirley
wydawnictwo: Wydawnictwo MG
data wydania: czerwiec 2011
ISBN: 978-83-7779-001-4
liczba stron: 640
ebook dostępny na Woblinku
Nie ulega wątpliwości, że twórczość sióstr Brontë od dawna zaliczana jest do klasyki literatury. Każda ma swój indywidualny sposób przedstawiania rzeczywistości, odmienny od pozostałych ale zawsze bardzo pociągający. I o ile przykładowo „Wichrowe wzgórze” to prawdziwy wulkan gwałtownych emocji, Charlotte Brontë stawia na zawiłe relacje między bohaterami i ciekawy obraz społeczeństwa, o czym wiele osób przekonało się już za sprawą „Dziwnych losów Jane Eyre”. Na „Shirley” polski czytelnik musiał czekać bardzo długo, trzeba jednak przyznać, że warto było czekać.
Autorka przenosi nas do do XIX-wiecznej Anglii, do hrabstwa Yorkshire. To dość trudny okres dla społeczeństwa. Wojny toczone przez Napoleona prowadzą do dotkiwego kryzysu przemysłowego a co za tym idzie strachu przed biedą. Młody przedsiębiorca, Robert Moore, szansę na przetrwanie dostrzega w unowocześnieniu maszyn w swojej fabryce. Niestety jego pomysł wzbudza przerażenie wśród prostych pracowników, którzy mają przed oczami wizję utraty zajęcia. W tej sytuacji zdesperowani mężczyźni są gotowi na wszystko, by przedsiębiorce powstrzymać, nawet gdyby nie było to zgodne z prawem... Roberta czeka wyjątkowo trudny okres, a niejako przyparty do muru zaczyna szukać innych możliwości uchronienia się przed bankructwem.
Jak jednak na Brontë przystało, nie zabrakło barwnych postaci kobiecych. Z jednej strony mamy ubogą Caroline Helstone, wychowywaną przez styja, od którego jest całkowicie zależna. Prosta dziewczyna spędza swoje dnie w książkach, na nauce francuskiego, w najgorszym wypadku na robótkach ręcznych. Nadmiar wolnego czasu sprawia, że coraz częściej rozmyśla o prawdopodobnym staropanieństwie i próbuje nakłonić swego opiekuna, by pozwolił jej podjąć pracę guwernantki, tak by w przyszłości mogła sobie zapewnić godziwy byt. Ten jednak pozostaje nieugięty i nasza Caroline pewnie zanudziłaby się na śmierć, gdyby nie przyjazd Shirley – kobiety dumnej i majętnej, ale przy tym również spragnionej towarzystwa w swoim wieku. Kobiety szybko znajdują nić porozumienia, a oprócz przyjaźni łączy je również wyjątkowo ciepły stosunek do Roberta. On sam, zdaje się to ciepło odwzajemniać, możemy więc zakładać, że już niedługo wszyscy wpadną w miłosne kłopoty.
„Shirley” to jedna z książek, które czyta się lekko i przyjemnie, rozkoszując się uroczym światem wykreowanym przez autorkę. Po raz kolejny dałam się uwieść, w końcu której z kobiet nie marzy się od czasu do czasu spędzić parę dni przy miłej lekturze, bez jakichkolwiek innych zajęć i trosk. Z dużym zainteresowaniem śledziłam dyskusję na temat wyuczonych na pamięć utworów. Bardzo mi się podoba sposób, w jaki bohaterowie odbierają poezję, niezwykle żywy i emocjonalny. Jeden wers wystarczy, by kobieta była bliska omdlenia. Kto w dzisiejszych czasach potrafi jeszcze tak odbierać poezję...
Doceniam próbę ukazania trudnego okresu w dziejach Anglii. Co prawda kłopoty z fabryką nie należą do tematów szczególnie romantycznych, jednak nadają książce dodatkowych barw. Wątek miłosny, jak to w przypadku autorki bywa, jest nieco zagmatwany, choć podświadomie przeczuwamy, jak wszystko się zakończy. Mimo to, trudno odmówić sobie przyjemności dalszego czytania. Wielość i różnorodność postaci sprawia, że każdy będzie w stanie znaleźć swojego ulubieńca i wbrew pozorom nie musi to być tytułowa Shirley.
Książka z pewnością przypadnie do gustu fankom autorki. Abyście jednak w pełni mogły dostrzec jej urok, radzę unikać oficjalnego opisu książki. Niestety zdradza prawie wszystko, co w wątku miłosnym jest ważne, a co za tym idzie, odbiera przyjemność czytania. Jeśli takie klimaty są Wam bliskie, po prostu zaryzykujcie lekturę, bez uprzedniego zagłębiania sie w szczegóły fabuły. A wtedy macie spore szanse na to, że jedna ze sławnych sióstr ponownie Was uwiedzie...
Za możliwość poznania tego ebooka serdecznie dziękuję Woblinkowi.
No właśnie mnie trochę przeszkadzało to zbyt rozbudowane tło obyczajowe. Tak naprawdę Shirley jest mało ważna w całej książce.
OdpowiedzUsuńTo z pewnością jakoś odróżnia tę książkę od innych. Z drugiej jednak strony, gdyby tak nie było, po jakimś czasie chyba miałabym wrażenie, że ciągle czytam to samo, tylko z innymi imionami ;-) Dlatego doceniam tą "odmienność" ;-)
UsuńMam nadzieję, że kiedyś wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńJak zwykle interesująco zachęciłaś.)
Ja fanką Brontë nie jestem, ale może się nią stanę jak w końcu zapoznam się z jej twórczością. Ciągnie mnie do niej, więc może to już niedługo?:)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu zastanawiam się nad twórczością sióstr Brontë. Wszyscy strasznie je chwalą, więc chyba powinnam nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńWidziałam "Shirley" w przyjaznej cenie w księgarni Kumiko, więc może ją zamówię.
Faktycznie cena bardzo korzystna ale jeśli jeszcze nie znasz Charlotte to może powinnaś najpierw poznać Jane Eyre. Z tego co widzę mają bardzo taniutkie wydanie ;-)
Usuńdo tej książki nie trzeba mnie przekonywać
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie - ostatnio strasznie mnie irytuje to, że nie nadążam za polecanymi przez Ciebie książkami - chciałabym przeczytać niemal wszystkie, ale kurczę, nie mam gdzie ich wcisnąć w mój napięty grafik! Poleć coś nudnego wreszcie :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco:)
I kto to pisze! Pokazać Ci moją listę? Ile tam Twoich rekomendacji? Gdyby nie fakt że spora ich część jest niedostępna jako ebooki już dawno bym się zrujnowała. Ale obiecuję że kolejna prezentowana książka będzie ... może nie nudna ale trudna ;-)
UsuńSiostry Brontë to fenomen w świecie literatury :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory jeszcze nie miałam styczności z twórczością sióstr Brontë, ale postaram się to zmienić. Popytam najpierw w bibliotece, czy mają jakieś ich dzieła i wtedy wypożyczę.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki sióstr Bronte, a tyle dobrego o nich słyszałam, muszę w końcu się skusić na jakąś ich książkę.
OdpowiedzUsuńPewnie kiedyś sięgnę. Jeśli oczywiście wpierw trafi w moje ręce. Książka podoba się wielu osobom i sądzę, że i mnie mogłaby przypaść do gustu.
OdpowiedzUsuńSiostry Bronte to jedyne autorki romansów, które czytam. I to jak czytam! Bez opamiętania. "Shirley" niestety jeszcze nie zdążyłam dorwać, ale z pewnością to zrobię. Tym bardziej po tak pozytywnej recenzji. :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, siostry są chyba jedynymi autorkami romansów do których podchodzę z pewnym namaszczeniem i nie traktuję jakby była to literatura z niższej półki. To już chyba jakiś fanomen...
UsuńW moim rankingu książek Sióstr Bronte "Shirley" jest na czwartym miejscu - po "Lokatorce Wildfell Hall", "Wichrowych wzgórzach" i "Dziwnych losach Jane Eyre", ale przed "Profesorem", chociaż granice pomiędzy wszystkimi tymi książkami są bardzo luźne :) Książkę rzeczywiście czyta się lekko i z prawdziwą przyjemnością.
OdpowiedzUsuńPS. Wydaje mi się, że na początku trzeciego akapitu wkradł się mały błąd - "parwnych" zamiast "barwnych"?
Pozdrawiam!
Po pierwsze wielkie dzięki za poprawkę. Recenzje czytam kilkakrotnie i jak to zwykle bywa, po jakimś czasie przestaję dostrzegać poszczególne literki ;-)
UsuńLokatorka wyżej niż Wzgórza? To mnie zaintrygowałaś. Od dawna mam ją na półce, może powinnam wreszcie się za nią zabrać :-)
Mam w planach - najpierw tylko ktoś musi mi tę książkę sprezentować :P
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, muszę to zmienić;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że czytałam na zajęciach fragmenty po angielsku i mnie nie zauroczyło. Muszę spróbować w języku polskim, bo wszędzie siostry są chwalone :)
OdpowiedzUsuńZ sióstr Bronte znam tylko twórczość Emily. Do Charlotty jakoś nie miałam przekonania, ale teraz myślę, że niepotrzebnie.
OdpowiedzUsuńZ pewnością każda jest nieco inna ale moim skromnym zdaniem warto je poznać :-)
Usuń