19.07.2013

"Fantazje w trójkącie" Opal Carew



Autor: Opal Carew
tłumaczenie: Joanna Bold
tytuł oryginału: Twin fantasies
seria/cykl wydawniczy: Czerwona Seria
wydawnictwo: Czarna Owca
data wydania: luty 2013
ISBN: 978-83-7554-572-2
liczba stron: 264







Wszystko wskazuje na to, że literatura mocno erotyczna na dobre wpisała się w repertuar wydawnictw. Biorąc pod uwagę, że nowe tytuły pojawiają się równie szybko jak bułeczki w piekarni, tego typu książki muszą nadal intrygować i całkiem nieźle się sprzedawać. Nasze wydawnictwa szczególnie upodobały sobie zagraniczne tytuły obracające się w klimatach BDSM. "Fantazje w trójkącie" zdawały się oferować innego rodzaju rozrywkę. Przyznam, że zaintrygowała mnie wizja książka o perypetiach miłosnej trójki. Spodziewałam się bądź jakiś problemów, które wkradły się w życie zgodnego tercetu, bądź też pojawienie się kogoś czwartego, kto zechce rozbić ten układ. Zapowiadało się nader ciekawie... O naiwności...

Zanim przejdę do szczegółów, muszę uczciwie uprzedzić, że moja recenzja może zawierać dość dużo detali książki. Niestety tylko w ten sposób mogę wytłumaczyć, dlaczego książka okazała się tak dużym rozczarowaniem. Jeżeli więc ktoś niezależnie od recenzji planuje zapoznać się z tym tytułem, niech lepiej przerwie lekturę tego tekstu i wróci dopiero, gd sam wyrobi sobie zdanie.

Główną bohaterką książki jest Jenna. Jenna od pewnego czasu spotyka się z Ryanem, jednak związek do najbardziej udanych nie należy. Wystarczy wspomnieć, że bidulka już od trzech miesięcy nie konsumowała tego związku. Mało tego, wybranka jakoś nie porwały jej propozycje ubarwienia wspólnych (chwilowo nieistniejących) zbliżeń. Nie zachciało mu się ani odgrywać sceny seksu pomiędzy dwójką nieznajomych, nie przekonała go również do tego, by wcielił się w pirata uprowadzającego dziewicę! Jednym słowem żal i rozpacz. Gdy biedna Jenna zmuszona jest sama iść na ważne dla niej wesele, czara się przelewa i dziewczyna decyduje się zerwać z wybrankiem. Można więc sobie wyobrazić jej zdziwienie, gdy wśród gości nagle dostrzega Ryana. W momencie, gdy jej ukochany podchodzi i zagaduje ją, jakby nigdy wcześniej jej nie spotkał, radość Jenny sięga zenitu, nic więc dziwnego, że niedługo później dochodzi do pikantnego zbliżenia. Jenna jest zachwycona, że Ryan ani na moent nie wychodzi ze swojej roli, konsekwentnie odgrywając mężczyznę o imieniu Jake. Czego jeszcze nie wie, choć niedługo się dowie, Jake faktycznie jest tym, za którego się podaje - zazdrosny Ryan nie raczył jej powiadomić, że posiada brata bliźniaka.

Szalona noc znacząco wpływa na losy pary. Jake dochodzi do wniosku, że po upojnej przygodzie zna wnętrze Jenny na tyle dobrze, by nie tylko się w niej zakochać ale i planować spędzić z nią całe życie. Jenna z kolei ... zachodzi w ciążę i wierząc, że ojcem jej jej chłopak Ryan, "przypomina mu" o cudownej nocy z nieznajomym, czego owocem już wkrótce ma być dziecko. Co na to Ryan? Słysząc, że o mały włos nie stracił swojej bogini, niemal z miejsca ... prosi ją o rękę. Obaj panowie przybywają na kolację zapoznawczą dla rodzin przyszłych małżonków a biedna Jenna z wrażenia traci przytomność. Gdy już się ocknie, dojdzie do wniosku, że aby było sprawiedliwie, teraz musi trochę pobyć ze swoim kochankiem, tak by ustalić raz na dobre, którego z nich kocha. Jak postanowi, tak zrobi, a co z tego wyjdzie dowiedzą się najbardziej wytrwali czytelnicy.

O ile do momentu odkrycia pomyłki książka jest przynajmniej na swój sposób zabawna, o tyle dalej robi się męcząca. Fabuła zamiera na dobre, a czytelnik zmuszony będzie uczestniczyć w miłosnych uniesieniach całej trójki w najróżniejszych zestawieniach. Co wyjątkowo irytujące, choć obaj panowie deklarują głębokie uczucie do swej wybranki, z jakiegoś są w stanie przetrawić jakąkolwiek sytuację bez mrugnięcia okiem. Powyżej wspomniałam już o scenie, w której Ryan dowiaduje się że Jenna go zdradziła i spodziewa się dziecka. Kilkakrotnie dochodzi też do sytuacji, gdy dziewczyna zabawia się z jednym z nich, pojawia się drugi, lecz na próżno czekać na żywą reakcję. Jakby ta cała chora sytuacja była czymś zupełnie oczywistym.

Również Jenna, podobno rozdarta pomiędzy dwoma mężczyznami, których darzy wielkim uczuciem, w dość dziwny sposób okazuje swą miłość.

– Posłuchaj, Ryan. Co noc leżę sama w pokoju, pragnąc was.
– Pragnąc nas?
– Tak, was obydwu. Ale nic z tym nie zrobiłam, bo… bałam się, że jak pójdę do łóżka z jednym z was, zranię drugiego.
– Więc zdecydowałaś się iść do łóżka z Jake’iem?
– Był bliżej.


Jeśli chodzi o same zbliżenia, nie są one szczególnie urozmaicone. Poza odgrywaniem mało wyszukanych ról, w aktach nie ma szczególnej fantazji, choć z pewnością są dość intensywne. Rozczarują się ci, którzy liczą na zbliżenia z użyciem erotycznych gadżetów. Zmysłowa Janna nie za bardzo potrafi sobie poradzić choćby z wibratorem, nawet kot jej kochanka wydaje się w tej kwestii bardziej pojętny...

Co prawda uznaję wulgaryzmy w książkach, o ile uznam je za uzasadnione, w tym jednak przypadku bardzo mi przeszkadzały. Odniosłam wrażenie, że autorka miała problemy ze znalezieniem wystarczającej ilości określeń dla narządów płciowych. Również zajęcia typu "lizanie jaj" nie przyprawiły mnie o przyjemny dreszczyk. To wszystko sprawiło, że sceny erotyczne, pojawiające się niemal na każdej stronie, szybko zaczęły nużyć a z czasem naprawdę męczyć. Jeszcze niedawno myślałam, że nie ma nic gorszego od stworzenia erotyka na bazie historii miłosnej wampira. Teraz wiem, że gorsze jest towrzenie erotyka na bazie słabego filmu porno...

O ile sam pomysł, choć do bólu trywialny, mógł przynajmniej bawić, o tyle wykonanie całości pozostawia naprawdę wiele do życzenia. Po raz kolejny doszłam do wniosku, że w przypadku tego gatunku, naprawdę lepiej rozejrzeć się za rodzimymi autorami. Znajdziemy tu książki mniej lub bardziej odważne, jednak z reguły przynajmniej posiadające jakąś fabułę, na której można by się oprzeć. "Fantazje w trójkącie" niestety okazały się koszmarem, o którym, mam nadzieję, szybko zapomnę. Nie polecam. Czytanie na własne ryzyko.


Fantazje w trójkącie [Opal Carew]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

21 komentarzy:

  1. W takiego typu literaturze oczekuję dobrych opisów uniesień miłosnych. Jeśli takowych nie ma, książka jest słaba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już kilka negatywnych opinii na temat tej książki. Jedna z nich zdradziła dużo z jej treści, więc Twoją recenzję przeczytałam już tylko wyrywkowo. "Fantazje w trójkącie" wygrałam niedawno w konkursie, więc mimo wszystko planuję je przeczytać, ale nie wiem, czy dam radę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo jestem ciekawa Twoich wrażeń. Mam nadzieję że się nimi podzielisz po lekturze :-)

      Usuń
    2. Oczywiście, że się podzielę, ale najpierw muszę się zabrać za lekturę. Na mojej półce czeka dużo ciekawych pozycji, więc niekoniecznie na tę książkę rzucę się w pierwszej kolejności, ale z pewnością przeczytam, tylko musisz uzbroić się w odrobinę cierpliwości:)

      Usuń
  3. No to ja ryzyka nie podejmuję;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fabuła mocno przesadzona - rzeczywiście trudno sobie wyobrazić, że coś takiego mogłoby mieć miejsce, prędzej obydwaj by ją zwyzywali. A z tymi wulgaryzmami jest tak, że czasami naprawdę świetnie wpasowują się w klimat, ale niewiele autorów korzysta z nich we właściwy sposób. Książki nie przeczytam, bo w ogóle nie lubię gatunku, a co tu dopiero mówić o tej książce... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też z zasady nie neguję wulgaryzmów ale tutaj zostały naprawdę nieumiejętnie wykorzystane, może po części za sprawą tłumaczki - nie sprawdzałam więc pewna nie jestem... Gdybym napisała Ci jak historia się zakończyła, wtedy dopiero chwyciłabyś się za głowę ;-)

      Usuń
  5. Nieee... nie mam przekonania do powieści erotycznych, zresztą po recenzjach sądząc, rzadko która prezentuje się zachęcająco i naprawdę ciekawie:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i faktycznie wulgaryzmy są tutaj bardzo rażące. Nie podobało mi się również samo zakończenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W recenzji nie chciałam zdradzać samego zakończenia ale jak dla mnie jest ono po prostu ... tragiczne

      Usuń
    2. Zgadzam się z tobą. Nic dodać, nic ująć.

      Usuń
  7. Sądzę, że jeśli chodzi o słownictwo to tłumacz był też troszkę ograniczony. Przecież mógł uniknąć powtórzeń, a słowa zastąpić nieco łagodniejszymi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam swoje podejrzenia z jakim słowem mamy do czynienia w przypadku męskiego narządu. Słówka które można zarówno uznać za mocniejsze ale i dodać do zwykłego opisu. Sęk w tym że polskie tłumaczenie jest zdecydowanie mocniejsze i bardzo odrzuca. Czasem wykorzystanie dobrego synonimu jest bardziej wskazane niż wierny przekład...

      Usuń
  8. Nie pociągają mnie książki erotyczne, a tych w ostatnim czasie jest dość duży wysyp, książka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam i też nie przypadła mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Powiem tak, czytałam Greya, całego, i mimo opisu BDSM, niby tak szokującego, niby tak wulgarnej lektury jaką miała być trylogia uważam, że była ona napisana kulturalnym językiem, zwłaszcza w porównaniu do Fantazji w trójkącie, które usiłowałam czytać, ale ilość słów powszechnie uważanych za nieparlamentarne przekroczyła moje granice tolerancji.A wysyp książek erotycznych na fali Greya, jest tak sami jak dwa lata wcześniej wysyp kryminałów skandynawskich, a jeszcze wcześniej paranormal romance. Teraz każde wydawnictwo chce mieć w swojej stajni autora z tych trzech gatunków, tylko, że ilość niestety przekreśliła jakość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz całkowitą rację. Zarówno Grey jak i inne książki, w których seks bywa o wiele bardziej szokujący niż w Fantazjach, opisy były o wiele bardziej kulturalne i w mniejszym czy większym stopniu pobudzały wyobraźnię. Tutaj czytelnik zamiast wczuć się w scenę, zwraca uwagę na słownictwo, co kompletnie wybija go z marnej fabuły. Do tego im dalej tym bliżej do przeciętnego pornosa, że o samym zakończeniu nawet nie wspomnę...

      Usuń
  11. Jonathan Carroll w jednej ze swoich książek stwierdził "Seks nie nadaje się do ubierania w słowa. Oczywiście można wyczyniać słowne wygibasy, łącząc różne części ciała, ale ma to tak mało wspólnego z rzeczywistością, jak stwierdzenie, że pocztówka jest dokładnie tym samym, co miejsce, które przedstawia." Uważam, że idealnie to oddaje charakter powieści erotycznych. Wszystko co wydaje nam się podniecające, kiedy o tym myślimy trudno jest ubrać w słowa tak, żeby nie brzmiało tylko wulgarnie (jak choćby wspomniane lizanie jaj). A już na pewno nie potrafią tego początkujący "pisarze".

    Co do samej treści, dla mnie brzmi to jak pornos niskich lotów. To po pierwsze. A po drugie każdy normalny facet, który znalazłby się świadomie w takiej sytuacji, kopnąłby laskę w dupę (za przeproszeniem). No chyba, że chodziłoby mu o sam seks, a nie długodystansowy związek. Dawno nie słyszałam takich głupot, więc chociaż powieści erotyczne lubię to od tej będę się trzymała z daleka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuś przepiękny cytat :-) To prawda, że o tych sprawach trudno pisać, choć ze wszystkich książek z tego gatunku, jakie czytałam, ta wypada zdecydowanie najgorzej. Nie wiem, może po części to wina tłumaczenia ale nawet akty calkiem zwyczajne, bez jakichkolwiek wydziwień opisane są tak, że czytelnika po prostu odrzuca. Te same wulgaryzmy wykorzystane są zarówno gdy bohaterka "świntuszy", co akurat byłoby dopuszczalne, ale również gdy narrator opisuje sceny. Przy takim słownictwie i takiej fabule nie pozostaje mi nic innego jak odradzać.

      Usuń
  12. hmm, zapowiadałaby się fajnie po samym opisie, ale po takiej recenzji lepiej zrezygnuję z przeczytania jej, bo to chyba nie ma sensu.

    zapraszam do siebie, zaczynam recenzjować książki w wersji youtubowej, może przypadnie Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Generalnie to ja nie lubię trójkątów,
    szczególnie w swoim życiu osobistym :-)))
    W książkach też nie...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...