Autor: George R. R. Martin
tłumaczenie: Paweł Kruk
tytuł oryginału: A Game of Thrones
seria/cykl wydawniczy: Pieśń Lodu i Ognia tom Tom I
wydawnictwo: Zysk i Spółka
data wydania: 12 kwietnia 2011
ISBN: 9788375067293
liczba stron: 844
audiobook dostępny w audiotece.pl
Fantastyka nigdy nie należała do moich ulubionych gatunków. Traktowałam ją bardziej w kategoriach dobrej rozrywki, choć niekoniecznie czegoś, co mogłoby chwycić czytelnika za serce. Być może dlatego spektakularny sukces G. R. R. Martina bardzo długo nie robił na mnie jakiegokolwiek wrażenia. Pomimo iż półki w księgarniach zdobiły jego opasłe tomy, a telewizja emitowała kolejne odcinki nakręconego z dużym rozmachem serialu, zupełnie nie ciągnęło mnie do jego szalenie długiej i zawiłej sagi. Gdy jednak "Gra o tron" trafiła do mojego domu, nie byłam w stanie poskromić ciekawości. Chciałam przekonać się, czym zdaje się zachwycać cały świat i ... przepadłam na dobre.
Ogólny zarys "Gry o tron" jest stosunkowo prosty. W Zachodnich Krainach na próżno marzyć o spokojnym i sielskim życiu. Co prawda udało się pokonać szalonego Smoczego Króla, Aerysa Targaryena, jednak jego potomstwo nadal ma aspiracje odzyskać utracony tron. Obecnie panujący Robert Baratheon zaczyna wątpić w szczere intencje otaczających go ludzi, dlatego postanawia odwiedzić starego przyjaciela, Eddarda Starka i obdarzyć go wyjątkowo odpowiedzialnym stanowiskiem. Eddard najchętniej pozostałby na swoich ziemiach północy, zwanych też królestwem zimy, jednak pewne okoliczności sprawiają, że czuje się zobowiązany przyjąć to ogromne wyróżnienie. Jeszcze nie ma najmniejszego pojęcia, jak bardzo ta decyzja wpłynie na życie całej jego rodziny. Nadchodzą wyjątkowo trudne czasy, gdy nawet najbliższa rodzina może okazać się śmiertelnym wrogiem.
W przypadku tego tytułu warto wspomnieć o wersji audio, którą nagrano z wyjątkowym rozmachem. W produkcji wzięło udział 86 aktorów, a także ponad 20 stażystów i 30 osób w postprodukcji. Znakomicie dobrane do głównych bohaterów głosy sprawiły, że bardzo szybko porzuciłam czytanie właśnie na rzecz słuchania i ani przez moment nie żałowałam tej decyzji. Oprócz samej interpretacji tekstu, zachwyciła mnie muzyka Adama Walickiego. Losom każdego z bohaterów towarzyszyła charakterystyczna dla niego ścieżka dźwiękowa, za sprawą czego całość nabrała naprawdę wyjątkowego, nieco mrocznego klimatu. Spoglądając na oceny pod tą produkcją, nietrudno zauważyć, że zachwyt nad tym audiobookiem udzielił się prawie wszystkim słuchaczom. Po przesłuchaniu pozostał jednak pewien dylemat. Z jednej strony nie mogę się doczekać kolejnej części sagi. Z drugiej, choć zdecydowanie wolałabym jej słuchać niż czytać, audiobooka niestety jeszcze nie ma i nie jestem pewna jak długo będę w stanie na niego czekać. W każdym bądź razie "Grę o tron" w wersji audio gorąco polecam i wierzę, że może przypaść do gustu nawet osobom, które sceptycznie podchodzą do audiobooków i mają problemy nad skupieniem się nad tym, co słyszą.
Długo zastanawiałam się, jakim cudem fantastyka mogła porwać mnie do tego stopnia. Na pewno zrobiła na mnie wrażenie niesamowita wielowątkowość i dbałość o detale. Czytanie tej książki robi równie wielkie wrażenie jak podziwianie złożonej z tysięcy kawałków układanki. Niewiele osób znajdzie w sobie dość motywacji i zaparcia by zmierzyć się z takim zadaniem a G. R. R. Martin jest niewątpliwie mistrzem w swoim fachu. Myślę jednak, że uwiodła mnie również sama otoczka książki, która w dużym stopniu kojarzyła mi się ze średniowieczem. Począwszy od strojów, przez mentalność, kodeks honorowy, sojusze polityczne, przypieczętowane obietnicą zawarcia małżeństw aż po strategie prowadzenia walk - wszystko w jakiś sposób odnajduje swoje odzwierciedlenie w średniowieczu i chyba właśnie z tego powodu sagę mogą pokochać nie tylko fani fantastyki. Niezależnie od tego, co bym jeszcze nie napisała, nie będę w stanie oddać fenomenu tej niezwkłej książki i całej sagi. Myślę, że po prostu warto z nią zaryzykować. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że gdy pozna się pierwszą część, poznanie kolejnych stanie się czymś zupełnie oczywistym. Nie codzień mamy szansę obcować z równie barwną i wciągającą opowieścią. Dlatego dajcie się skusić na niepowtarzalną przygodę. Gorąco polecam!
Dość głośny tytuł od dawna. Tyle, że mnie do niego jakoś nie ciągnie. Może za jakiś czas?
OdpowiedzUsuńJa również muszę powiedzieć, że nie ciągnie mnie do zapoznania się z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, obserwuje i zapraszam do siebie
http://naszksiazkowir.blogspot.com/
Mnie też nie ciągnęło do tej książki. Nawet jak ją czytałam :) Za to, gdy już po nią sięgnęłam, chwila moment, miałam jakąś setkę stron za sobą :)
OdpowiedzUsuńOstatnio głośno jest o "Grze o tron". Z reguły najpierw czytam książkę, dopiero potem oglądam serial lub film, lecz w tym przypadku najpierw zobacze ekranizację, aby potem połapać się o co w tym wszystkim biega :D
OdpowiedzUsuńNo proszę, aż takiego entuzjazmu się nie spodziewałam. Chyba kiedyś kupię mężowi i może przy okazji sama przeczytam. :D
OdpowiedzUsuńJa też nie pałam miłością do fantastyki i staram się unikać książek z tego gatunku. "Gra o tron" jest jednak obecnie tak popularna, że być może i ja jej ulegnę. ;)
OdpowiedzUsuńPrzede mną ostatni odcinek drugiego sezonu serialu, więc pewnie zaraz wezmę się za trzeci. Telewizyjna wersja tak mnie pochłonęła, że na pewno sięgnę również po książki.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Szczegóły u mnie na blogu. :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie, patrząc na zarys fabuły, niby nic wyjątkowego - a co za treść! ;)
OdpowiedzUsuńna razie czekam na "winds of winter", a za serial się nie biorę - może po zakończeniu całej serii, a może nie. Boję się zepsuć sobie własne wyobrażenie :)
Spróbuj, bo naprawdę się spisali :) Przynajmniej moje wyobrażenie było dokładnie takie, jak twórców serialu :) Są małe, ale naprawdę małe wyjątki i potknięcia, ale takie, na które można przymknąć oko. No i serialowy Joffrey to mistrzostwo świata, jakby ożywili tego książkowego :)
UsuńUwielbiam Sagę Lodu i Ognia - a szczególnie 3 pierwsze tomy (Grę o tron, Starcie królów i Nawałnicę mieczy). "Grę..." czytałam jeszcze przed serialem i całym tym boomem na Martina, ale później trudno było mi zdobyć kolejne części. Na szczęście, dzięki serialowi, Zysk wznowił wszystkie tomy i więcej osób może poznać te rewelacyjne książki. Nie jestem wielką fanką audiobooków, ale ciekawi mnie przedsięwzięcie w którym wzięło aż tyle osób :)
OdpowiedzUsuńJa jak zwykle jakiś odmieniec, ostatnio mój mąż przyniósł "Grę o tron" z biblioteki, zaczęłam czytać i .... poległam, nie wciągnęło mnie, może kiedyś do niej wrócę.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka i dobrze się czytało. Przynajmniej te pierwszą część. Nie jest to typowe fantasy, ale ma pewne elementy i to cieszy najbardziej w całej tej plątaninie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka stoi sobie na mojej półce i czeka na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńPożyczył mi tę książkę, w takim właśnie serialowym wydaniu kolega i na pewno ją przeczytam :) Serial też oglądam.
OdpowiedzUsuńJa jestem w momencie, w którym Ty byłaś przed sięgnięciem po tę książkę - niespecjalnie czytuje fantastykę i narazie nie ciągnie mnie do tej sagi ;)
OdpowiedzUsuńJestem w najgorszym z możliwych momentów, bo przeczytałam wszystkie napisane tomy, a nie wiadomo ile przyjdzie czekać na kolejny :) Podpisuję się pod Twoją recenzją obiema łapkami, ta saga to arcydzieło - i odważę się nawet powiedzieć, że na miarę Władcy Pierścieni.
OdpowiedzUsuńCo prawda, jest jeden tom, w którym Martin niestety na chwilę gubi wspaniałość sagi i ciężko się go czyta (niestety nie tylko moja opinia), ale warto go zmęczyć, bo CAŁOŚĆ jest fenomenalna :)
Broniłam się przed tą serią bardzo długo, ale ostatnio podczas wyjazdu nad morzem trafiło się parę brzydszych dni, a do oglądania miałam tylko serial HBO. Jestem w połowie drugiego sezonu "Gry o tron", ale chyba urządzę sobie przerwę na książkę ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Oooj tak! Uwielbiam "Grę o tron". I podchodziłam do niej równie sceptycznie, jak Ty. Bo dla mnie im bardziej jest coś popularne, tym mniej wartościowe. Niestety, w dzisiejszych czasach najbardziej promowane niezbyt wartościowe pozycje. A tu niespodzianka. Wcale się nie dziwię, że przepadłaś.;)
OdpowiedzUsuńJa książki nie przeczytałam, ba nawet na początku nie tyle nie wiedziałam o jej istnieniu, co byłam przekonana, że to tylko serial. Niemniej zarys fabuły zupełnie mnie nie przekonał i dopiero mój Tomek nakłonił mnie do obejrzenia ekranizacji. Jeśli książka tak Ci się spodobała, spróbuj obejrzeć pierwszy sezon. Ponoć jest dokładnym odzwierciedleniem powieści (sama nie potwierdzę, bo nie czytałam). Aktorzy są genialni, a postać Tyriona uwielbiana przez wszystkich widzów. :)
OdpowiedzUsuńMoja kuzynka miała mi ją przywieźć na wakacje, a już koniec lipca i nic nie dostałam. No trudno, jakoś przeżyję :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu obiecałam sobie, że sięgnę po tę książkę. Z pewnością nie audiobook. Wolę jednak tekst, niż książkę słuchaną, zwłaszcza, kiedy jest tak długa :)
OdpowiedzUsuńPolecało mi ją już strasznie dużo osób, wiec może w końcu się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mogę przekonać się do tego gatunku, ale myślę, że na wszystko kiedyś przyjedzie czas.
OdpowiedzUsuńWłaśnie niedawno skończyłam czytać Grę o tron i uważam, że książka jest dobra ale wielkiego wrażenia na mnie nie zrobiła. Trudno mi się ją czytało i jeszcze nie wiem czy czytać kolejne tomu tej serii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)