Autor: Virginia Cleo Andrews
tłumaczenie: Bożena Wiercińska
tytuł oryginału: Flowers in the Attic
seria/cykl wydawniczy: Rodzina Dollangangerów tom 1
wydawnictwo: Świat Książki
data wydania: 15 lutego 2012
ISBN: 978-83-7799-654-6
liczba stron: 384
"Kwiaty na poddaszu" to pierwszy tytuł z bardzo poczytnej serii, opowiadającej losy rodziny Dollangangerów. W Stanach Zjednoczonych po raz pierwszy opublikowano ją już w 1979 roku. Temat okazał się jednak tak specyficzny, że właściwie niczego nie utracił ze swojej aktualności. A sama książka nieustannie zdobywa nowych czytelników.
Początkowo fabuła wydaje się być całkiem prosta. Rodzinę Dollangangerów spotyka ogromna tragedia. Ginie mężczyzna, pozostawiając za sobą zdruzgotaną żonę i czwórkę cudownych dzieci. Szybko okazuje się, że był on jedynym filarem, o który była w stanie oprzeć się cała rodzina. Bez niego matka dzieci nie jest w stanie utrzymać potomstwa, jest całkowicie bezradna wobec wizji spędzenia reszty życia jako samotna matka. W akcie desperacji postanawia zwrócić się o pomoc do swoich szalenie bogatych rodziców. Sytuacja jest jednak bardzo skomplikowana. Pewne wydarzenia z przeszłości sprawiają, że matka nie może pokazać swoich dzieci ich dziadkowi - gdyby to zrobiła, przekresliłaby szansę odziedziczenia jego majątku. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna już niedługo odejdzie z tego świata. Do tego czasu czwórka dzieci zostaje ulokowana w małym pokoju z przejściem na poddasze. Mają przeczekać tam parę dni. Z dni zaczynają składać się tygodnie, miesiące, lata... Dwójka rodzeństwa zaczyna dorastać i w sytuacji braku możliwości kontaktu z innymi rówieśnikami, niebezpiecznie zbliżać się do siebie...
Historia może wydawać się całkowicie nieprawdopodobna, jednak opowieści, jakimi od czasu do czasu karmią nas media dowodzą, że człowiek potrafi wykazać się niesamowitą fantazją ale i okrucieństwem, byle tylko osiągnąć zamierzony cel. Może właśnie dlatego opowieść Cathy, jednej z czwórki zamkniętych dzieci, przejmuje do tego stopnia. Początkowo czytelnik nawet nie przeczuwa rozmiaru krzywdy, jakiej będzie świadkiem. Jakby nie spojrzeć, dzieci mają dach nad głową, regularnie otrzymują jedzenie, mają kontakt z matką, a cały ten teatrzyk ma trwać zaledwie parę dni. Gdy sytuacja się przeciąga, zaczynamy uświadamiać sobie, jak zgubne może mieć skutki. Absurdalność tego układu jeszcze bardziej akcentuje postać matki czwórki dzieci. Początkowo zagubiona kobieta, szybko odnajduje się w świecie luksusu. Podczas gdy jej dzieci skazane są na zamknięcie i wyłącznie własne towarzystwo, ona sama podróżuje, bierze udział w przyjęciach, flirtuje. Wszelkie pretensje ze strony dzieci interpretuje jako akty niewdzięczności. Nieustannie próbuje wywrzeć wrażenie kochającej matki, która robi wszystko, co w jej mocy, by zapewnić dzieciom dobrą przyszłość. Ta postać zdecydowanie wzbudza gniew i zniesmaczenie. Jakże nie przejąć się losem czwórki bezbronnych dzieci od których odwraca się nawet własna matka...
Lekturze książki towarzyszyło przeczucie, że część opisywanych scen jest dość nieprawdopodobna i nie do końca logiczna. Jej fenomen polega jednak na tym, że zamiast doszukiwać się ewentualnych błędów, czytelnik woli śledzić przebieg zdarzeń. Mocno kibicuje uwięzionym dzieciom, choć podświadomie przeczuwa, że na szczęśliwy finał nie mają większych szans.
Książkę czytało się naprawdę dobrze i jestem pewna, że już niedługo sięgnę po jej kontynuację. To przejmująca opowieść o egoiźmie, nie mającym granic, bezmyślności osób odpowiedzialnych za życie nieletnich a także o niezdrowych emocjach, jakie mogą się wykluć w ekstrymalnych warunkach. Nawet mając świadomość pewnych niedociągnięć, nie sposób przerwać lektury, książkę trzeba przeczytać do samego końca. Ze swojej strony polecam.
Początkowo fabuła wydaje się być całkiem prosta. Rodzinę Dollangangerów spotyka ogromna tragedia. Ginie mężczyzna, pozostawiając za sobą zdruzgotaną żonę i czwórkę cudownych dzieci. Szybko okazuje się, że był on jedynym filarem, o który była w stanie oprzeć się cała rodzina. Bez niego matka dzieci nie jest w stanie utrzymać potomstwa, jest całkowicie bezradna wobec wizji spędzenia reszty życia jako samotna matka. W akcie desperacji postanawia zwrócić się o pomoc do swoich szalenie bogatych rodziców. Sytuacja jest jednak bardzo skomplikowana. Pewne wydarzenia z przeszłości sprawiają, że matka nie może pokazać swoich dzieci ich dziadkowi - gdyby to zrobiła, przekresliłaby szansę odziedziczenia jego majątku. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna już niedługo odejdzie z tego świata. Do tego czasu czwórka dzieci zostaje ulokowana w małym pokoju z przejściem na poddasze. Mają przeczekać tam parę dni. Z dni zaczynają składać się tygodnie, miesiące, lata... Dwójka rodzeństwa zaczyna dorastać i w sytuacji braku możliwości kontaktu z innymi rówieśnikami, niebezpiecznie zbliżać się do siebie...
Historia może wydawać się całkowicie nieprawdopodobna, jednak opowieści, jakimi od czasu do czasu karmią nas media dowodzą, że człowiek potrafi wykazać się niesamowitą fantazją ale i okrucieństwem, byle tylko osiągnąć zamierzony cel. Może właśnie dlatego opowieść Cathy, jednej z czwórki zamkniętych dzieci, przejmuje do tego stopnia. Początkowo czytelnik nawet nie przeczuwa rozmiaru krzywdy, jakiej będzie świadkiem. Jakby nie spojrzeć, dzieci mają dach nad głową, regularnie otrzymują jedzenie, mają kontakt z matką, a cały ten teatrzyk ma trwać zaledwie parę dni. Gdy sytuacja się przeciąga, zaczynamy uświadamiać sobie, jak zgubne może mieć skutki. Absurdalność tego układu jeszcze bardziej akcentuje postać matki czwórki dzieci. Początkowo zagubiona kobieta, szybko odnajduje się w świecie luksusu. Podczas gdy jej dzieci skazane są na zamknięcie i wyłącznie własne towarzystwo, ona sama podróżuje, bierze udział w przyjęciach, flirtuje. Wszelkie pretensje ze strony dzieci interpretuje jako akty niewdzięczności. Nieustannie próbuje wywrzeć wrażenie kochającej matki, która robi wszystko, co w jej mocy, by zapewnić dzieciom dobrą przyszłość. Ta postać zdecydowanie wzbudza gniew i zniesmaczenie. Jakże nie przejąć się losem czwórki bezbronnych dzieci od których odwraca się nawet własna matka...
Lekturze książki towarzyszyło przeczucie, że część opisywanych scen jest dość nieprawdopodobna i nie do końca logiczna. Jej fenomen polega jednak na tym, że zamiast doszukiwać się ewentualnych błędów, czytelnik woli śledzić przebieg zdarzeń. Mocno kibicuje uwięzionym dzieciom, choć podświadomie przeczuwa, że na szczęśliwy finał nie mają większych szans.
Książkę czytało się naprawdę dobrze i jestem pewna, że już niedługo sięgnę po jej kontynuację. To przejmująca opowieść o egoiźmie, nie mającym granic, bezmyślności osób odpowiedzialnych za życie nieletnich a także o niezdrowych emocjach, jakie mogą się wykluć w ekstrymalnych warunkach. Nawet mając świadomość pewnych niedociągnięć, nie sposób przerwać lektury, książkę trzeba przeczytać do samego końca. Ze swojej strony polecam.
A do mnie jakoś ta książka nie trafiła. Ale uczucia wobec matki miałam takie same.
OdpowiedzUsuńNie ma książki dla wszystkich, choć ta poruszyła chyba wiele osób :-)
UsuńCiekawa książka. Zachęciłaś mnie, muszę koniecznie ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zachęcam :-)
UsuńCiekawa ...
OdpowiedzUsuńOj ciekawa :-)
UsuńTa część jeszcze jest całkiem w porządku. Czytelnik może się wielokrotnie wzruszyć, z niecierpliwością śledzić losy bohaterów. Podobała mi się
OdpowiedzUsuńciekawe jak będzie z kolejnymi...
Usuńdruga część ciekawa tak jak pierwsza ale kolejne coraz nudniejsze niestety
UsuńNo chyba mało kto o tej książce nie słyszał, bo tytułu tej serii wisiały swego czasu wszędzie i nadal są popularne - dla mnie cała historia wydaje się po prostu chora i jakoś nie mam ochoty się w nią zagłębiać i czytać, mimo że tak się ją zachwala. Wolę coś optymistyczniejszego ;)
OdpowiedzUsuńMasz do tego prawo :-) Choć książka naprawdę ciekawa.
UsuńBardzo polubiłam "Kwiaty na poddaszu". Do tego stopnia, że czytałam je już dwa razy. Fakt, brakuje tu czasem prawdopodobieństwa czy logiki, ale czyta się nadzwyczaj dobrze. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy kolejne robią równie dobre wrażenie... Właśnie zaczęłam kolejny tom :-)
UsuńDzięki za przypomnienie, bo d jakiegoś czasu leżakuje na półce
OdpowiedzUsuńNie ma za co ;-)
UsuńPosiadam całą sagę, więc mam nadzieję, że wakacje umożliwią mi zapoznanie się z wszystkimi pięcioma częściami.
OdpowiedzUsuńJa posiadam cztery. Możliwe że na nich poprzestanę, tym bardziej że chodzą słuchy że z książki na książkę sprada poziom... Zobaczymy...
UsuńWe mnie też matka dzieci wzbudziła gniew i zniesmaczenie. Mało która matka w literaturze denerwowała mnie bardziej niż pani Dollanganger.
OdpowiedzUsuńCzęść pierwszą tego cyklu przeczytałam z ciekawością, ale część druga mocno mnie znudziła.
Ja właśnie ją zaczęłam. Mam wrażenie że już wiem wokół czego będzie się obracać ale jeszcze odczekam z opinią...
Usuń"Kwiaty na poddaszu" to niesamowita książka, której akcja plącze się między tym co okrutne i nieprawdopodobne, ale czyta się na prawdę dobrze, z wypiekami na twarzy! Zgadzam się z tym, że matka w tej historii wysyła same negatywne emocje - pod koniec po prostu nie da się jej nie nienawidzić! Za to dzieciaki odebrałam pozytywnie, tak jak całość :) Tylko przydałoby się więcej optymizmu, bo momentami byłam tak zdołowana, że masakra...
OdpowiedzUsuńByć może kolejne części rekompensują ten "dół". Mam zamiar się o tym przekonać ;-)
UsuńObejrzałam film o tym samy tytule i byłam wstrząśnięta. Teraz wciąż czekam na okazję, by przeczytać te książki.
OdpowiedzUsuńSłyszałam że jest też ekranizacja, chętnie bym ją obejrzała...
UsuńNaprawdę warto!
UsuńNominowałam Cię do blogowej zabawy :)
Usuńhttp://domowa-biblioteczka-drrim.blogspot.com/2013/06/liebster-blog-po-raz-kolejny.html
Prędzej czy później na pewno przeczytam tę serię. Chociaż opinie różne słyszałam.
OdpowiedzUsuńJa również :-) Ale nie ma to jak własna opinia ;-)
UsuńPrzede mną ostatnia część tej serii... Uf... w końcu. Ciekawa jestem, jak Tobie będą się podobać kolejne :-) Moim zdaniem pierwsza część jest jednak najlepsza :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczęłam drugą, więc niedługo się przekonamy ;-)
UsuńAch, ja czytałam całą serię naprawdę dawno temu, kilkanaście lat pewnie będzie, ale wciąż pamiętam te emocje, niedowierzanie i niemożność oderwania się od lektury:) Ciekawe, jak dziś odebrałabym powieści Virginii Andrews - póki co, czekam na twoje wrażenia z pozostałych części cyklu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Możliwe że dziś wrażenie nie byłby aż tak intensywne choć trzeba przyznać że książka coś w sobie ma...
UsuńCzytałam ją już dość dawno i pociągnęła mnie do tego stopnia, że przeczytałam ją w formie ebooka a to jak na mnie nie lada wyczyn! Druga część wciąż czeka, jakoś brak motywacji.
OdpowiedzUsuńJa praktycznie od razu zabrałam się za drugą część, bardzo jestem ciekawa czy sprawdzi się to, co mówią o niej czytelnicy...
UsuńWłaśnie skończyłam pisać o trzeciej części. Mnie "Kwiaty na poddaszu" bardzo się podobały, druga część okazała się mniej zajmująca, a trzecią uważam za totalną pomyłkę. Jednak saga ma wielu zwolenników i z czegoś to wynika, więc nie będę Ciebie zniechęcała:)
OdpowiedzUsuńJa czytam właśnie drugą ale dopiero zaczęłam więc poczekam z opinią. Choć martwią mnie tak zgodne opinie że z części na część coraz gorzej...
UsuńPoziom faktycznie spada, ale przeczytaj koniecznie piątą cześć. Ona już opowiada o losach babki Cathy i będziesz zdziwiona , kto naprawdę ciągnął z sznurki w tej rodzinie, i czy Corrine rzeczywiści była spokrewniona ze swoim mężem?
OdpowiedzUsuńAha , co do kolejnych części to trochę, jest jak serial MODA NA SUKCES.
OdpowiedzUsuńksiążka mnie nie zachwyciła, ale jestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy rodzeństwa, także pewnie sięgnę po kontynuację :)
OdpowiedzUsuńTeż niedawno ją przeczytałam i nie wiem czy to odpowiednie słowo, ale bardzo mi się podobała. Podejmuje bardzo trudny temat, który autorka naprawdę dobrze opisała. Na matkę szkoda mi słów, nie wiem jak można traktować tak bardzo kochające dzieci...
OdpowiedzUsuńPierwszą część przeczytałam niedawno i muszę przyznać, że bardzo mi się podobała. Dzisiaj zabieram się za drugą część:)
OdpowiedzUsuńOj, jestem bardzo zachęcona do tej pozycji. Będę się za nią rozglądać przy najbliższych odwiedzinach w księgarni. :)
OdpowiedzUsuńcała seria jest od dawna na mojej liście "do przeczytania", ale jeszcze żadnego tomu nie posiadam
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie sięgnąć po te kryminały! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Pierwszą cześć przeczytałam,drugą po łebkach,trzecią tylko przerzuciłam. tak absurdalnej fabuły dawno nie czytałam, ktoś trafnie skojarzył z "Moda na sukces". Jeśli polecić komuś kto nie ma co czytać to tylko z dopiskiem- wypożycz w bibliotece! Statystykę czytelnictwa powiększysz a i w kieszeni na lepsze książki pieniądze zostaną.
OdpowiedzUsuńMnie podobała się cała saga :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKiedy pierwszy raz zobaczyłem tę książkę od razu chciałem ją mieć! Niestety tak się potoczyło, że jeszcze jej nie zdobyłem, ale mam nadzieje, że już niedługo będę ją miał . :)
OdpowiedzUsuń