Autor: Tomasz Białkowski
wydawnictwo: Szara Godzina
data wydania: 13 listopada 2012
ISBN: 978-83-935772-3-1
liczba stron: 256
Tomasz Białkowski to autor ośmiu powieści ("Dłużyzny", "Pogrzeby", "Mistrzostwo Świata", "Zmarzlina", "Teoria ruchów Vorbla", "Drzewo morwowe", "Kłamca", "Król Tyru"), zbioru opowiadań ("Leze") i sztuki ("Drzewo"). Oprócz tego publikuje w uznanych pismach, a na swoim koncie ma dość pokaźną liczbę nagród.
"Kłamca" to drugi tom trylogii, której bohaterem jest warszawski dziennikarz Paweł Werens. Nieznajomość pierwszego tomu w niczym tutaj nie przeszkadza, może nawet szkodzić, o czym napiszę nieco później.
Nasz bohater po raz kolejny musi zmierzyć się z tajemniczymi zbrodniami. Tym razem sprawa jest dla niego o tyle trudniejsza, że pierwszymi ofiarami są osoby należące do jego rodziny. Nie ulega wątpliwości, że morderca doskonale przygotował się do swojego dzieła. Każda zbrodnia niesie w sobie przesłanie i jedynie rozszyfrowanie wystarczającej ilości zagadek pozwoli dojść do tego, kto i dlaczego zabił.
Czytając, stosunkowo szybko można dojść do skojarzenia ze znanym autorem, jakim jest Dan Brown. Obu autorów łączy szczególna słabość do symboli, bardziej lub mniej powiązanych z religią. Dziennikarzowi pomaga niejaka doktor Lena Lipska, specjalistka od historii starożytnej. Kobieta, niczym chodząca encyklopedia, regularnie podsuwa Werensowi interpretacje kolejnych symboli. Niektóre wypadają naprawdę przekonywująco, inne niestety pozostawiają sporo do życzenia. I tak przykładowo informacja na temat znaczenia słowa, jakie zostało umieszczone na ciele ofiary, wypada całkiem wiarygodnie. Z kolei dodawanie kilku nieszczególnie powiązanych ze sobą liczb z Biblii, tylko po to, by uzyskać z góry znaną sumę, sprawia wrażenie dość naciąganej logiki. Cóż, na liczbę 55 może składać się wiek ulubionego kuzyna i ciotki z Ameryki, równie dobrze może to być suma składająca się z numeru domu, w którym mieszkam i minut, jakie potrzebuję, by dotrzeć do pracy. Możliwości jest wiele, a prawdopodobieństwo trafienia właściwej kombinacji dość znikome. Oczywiście jest jeszcze podkomisarz Adam Dera, który będzie przeprowadzał własne śledztwo, podczas gdy Werens i Lipska będą zagłębiać się w symbolikę... Choć działają osobno, tylko połączenie wyników ich pracy może doprowadzić do szczęśliwego rozwiązania.
Całość czyta się całkiem przyjemnie, choć z czasem coraz większe nieprawdopodobieństwo zdarzeń może nieco drażnić. Dodatkowo bardzo rozczarowało mnie rozwiązanie wątku pobocznego. Przypomina produkowane na tony seriale kryminalne, w których wystarczy rzucić na kogoś cień oskarżenia, by ten zaczynał śpiewać jak na spowiedzi, dodatkowo wymieniając i inne przewinienia, z którymi w ogóle nie był łączony. Wiele osób, które miały okazję poznać pierwszy tom przygód dziennikarza jest zdania, że "Kłamca" jest niejako powtórzeniem niemal wszystkiego, co pojawiło się już w części pierwszej. Choćby z tego powodu, ksiażka najbardziej spodoba się tym, którzy Werensa jeszcze w ogóle nie znają.
Książka, choć zapowiadała się całkiem dobrze, nie do końca spełniła moje oczekiwania. Co prawda pojawiło się tutaj kilka sympatycznych pomysłów, jednak sama fabuła nie do końca mnie wciągnęła. "Kłamca" najbardziej powinien przypaść do gustu fanom wspomnianego Dana Browna. Książka nieźle napisana, z całkiem ciekawą intrygą, jednak ... to nadal za mało, by można się nią zachwycić. Pozostaje mieć nadzieję, że zakończenie trylogii, które niedawno pojawiło się na rynku, będzie jednak nieco bardziej spektakularne.
Nazwisko pisarza znam, ale do twórczości jeszcze nie dotarłam. Całkiem dobre recenzje swego czasu miała "Zmarzlina" i ten tytuł zapamiętałam. Lubię kryminały, a polskich autorów czytam zadecydowanie za mało:)
OdpowiedzUsuńRecenzja jak zawsze świetna a i na książkę narobiłaś mi ochoty
OdpowiedzUsuńPierwszej części nie znam, ale może kiedyś to nadrobię... :) Okładka bardzo do mnie przemawia. :)
OdpowiedzUsuńWymienione przez ciebie mankamenty jednak mnie zniechęcają. Póki co wstrzymam się z lekturą:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie czytałam pierwszej części. Ale nawiązanie do Dana Browna mnie zachęca do tej książki.
OdpowiedzUsuńNie czuje się zainteresowana książkami tego autora. Czytałam też parę recenzji, które raczej nie zachęcały do sięgania po jego twórczość i jakoś na razie będę się stosować do tego zalecenia.
OdpowiedzUsuńNie czuje się zainteresowana książkami tego autora. Czytałam też parę recenzji, które raczej nie zachęcały do sięgania po jego twórczość i jakoś na razie będę się stosować do tego zalecenia.
OdpowiedzUsuńNiedawno zakupiłam i zobaczymy , jak wypadnie.? Ciekawe czy lepiej od Drzewa morwowego?
OdpowiedzUsuńSkojarzenie z Brownem mi nie przeszkadza, więc może kiedyś sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńJuż słyszałam o tym autorze, ale nie miałam jeszcze przyjemności nic przeczytać, może kiedyś.
OdpowiedzUsuńA mnie Kłamca mimo podobieństw do książek Dana Browna bardzo się podobał. Motyw ala Dan Brown tajemnice, sekty, znaki etc sprawdza się, więc dlaczego z niego nie korzystać? W kryminałach, thrillerach na prawdę trudno obecnie wymyślić coś odkrywczego. Często ma wrażenie, że 99% autorów korzysta ze sprawdzonych już wzorców, motywów, ale tak jak napisałam, jeżeli książka mi odpowiada, to powielanie schematu nie jest dla mnie wadą. Po niedzieli zaczynam lekturę Króla Tyru, ostatniej części trylogii.
OdpowiedzUsuńAha u mnie na blogu jest Król Tury z autografem do wygrania. Zapraszam. Alison daj się skusić:)
OdpowiedzUsuńJa nie mam tak wyrobionego gustu jeżeli chodzi o tego typu książki, i nie czytałam pierwszej części ani żadnego Browna więc muszę stwierdzić, że książka mnie wciągnęła swą fabułą. Szczególnie główną intrygą, w której są odniesienia do polityki. Faktycznie intryga zamotana wokół samego Werensa trochę wydała mi się naciągana.
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się właśnie do napisania postu.)
Kolejny autor do poznania. Życia mi chyba braknie na poznawanie tych autorów, ale coraz bardziej cenię rodzimych pisarzy.
OdpowiedzUsuńA w tym przypadku okładka mnie oczarowała ;) chociaż te nagromadzenie nieprawdopodobieństw nieco ostudza mój zapał :)
OdpowiedzUsuń