11.02.2013

Co się przydarzyło tej małej dziewczynce?



Autor: Åsa Lantz
tłumaczenie: Elżbieta Sadowska-Ptaszyńska
tytuł oryginału: Vart tog den söta lilla flickan vägen
seria/cykl wydawniczy: Genesis tom 1
wydawnictwo: Świat Książki
data wydania: marzec 2012
ISBN: 978-83-7799-674-4
liczba stron: 640




Åsa Lantz to szwedzka autorka scenariuszy, dziennikarka i copywriterka, która zadebiutowała thrillerem „Co się przydarzyło tej małej dziewczynce?”. Oczywiście nie obyło się bez umieszczenia na okładce porównania do TEGO Larssona, które zapewne ma zagwarantować godną pozazdroszczenia sprzedaż. Trudno powiedzieć, jak do tego porównania odnosi się sama autorka, niemniej pozwoliła sobie puścić oko w stronę czytelnika w scenie, w której okazuje się, że jej główna bohaterka znaną trylogię czytała i stwierdza, że raczej blado wypada w porównaniu do niesamowitej Liz. Czy również cała książka stanowi jedynie usilną próbę powtórzenia spektakularnego sukcesu znanego autora? Zdecydowane NIE.

Powieść przedstawia losy młodej Chinki Yi Young, która będąc nastolatką, przyjechała do Szwecji, by zdobyć solidne wykształcenie, a w przyszłości zapewnić swojej rodzinie, pozostającej w ojczyźnie, godny byt. Poznajemy ją w momencie, gdy szwedzka telewizja decyduje się wyemitować pierwszą część dokumentu na temat jej życia. Film pełen niedomówień i zamaskowanych oskarżeń porusza całym krajem i wzbudza bardzo skrajne emocje. A że człowiek, który pomagał Yi w kręceniu filmu, niedługo po emisji umiera w niejasnych okolicznościach, można zakładać, że każdy z odcinków dokumentu zgromadzi przed telewizorami rekordową widownię. O ile ... Yi kiedykolwiek zdoła dostarczyć kolejne części, szybko okazuje się bowiem, że nie brakuje ludzi, którzy będą próbowali jej w tym przeszkodzić.

Drugą centralną postacią w tym thillerze jest Viggo, człowiek, który zdołał wzbudzić sympatię w Yi, co w tym wypadku czyni go postacią wyjątkową. Były policjant, obecnie pisarz i dramaturg, który przechodzi wyjątkowo bezowocny twórczy okres. Kiedy staje więc przed perspektywą długich miesięcy bez jakiegokolwiek źródła utrzymania, podejmuje się zadania odszukania dziewczyny, które zleca mu nie kto inny a świeżo upieczona pani minister, która ma sporo powodów, by interesować się Yi, również prywatnie... Realizując to zlecenie, Viggo odkrywa kolejne kawałki mrocznej układanki życia Yi – dziewczyny, która przybyła po to by się rozwijać i kształcić, a wszystko, czego się doczekała to niewyobrażalne cierpienie.

„Co się przydarzyło tej małej dziewczynce?” to książka początkowo bardzo zawiła i trudna w odbiorze. Podobnie, jak dokument zaprezentowany w szwedzkiej telewizji, otrzymujemy skrawki informacji, w których pełno niedomówień. Po kilkudziesięciu stronach trudno oprzeć się wrażeniu, że autorka ma zamiar prowadzić czytelników przez książkę we mgle. I choć w miarę upływu czasu obraz zdaje się być coraz bardziej klarowny, na pewne informacje będziemy musieli poczekać aż do samego końca, co z uwagi na spore gabaryty książki, mniej cierpliwych czytelników może trochę irytować. Z drugiej strony podziwiam umiejętność dozowania informacji w taki sposób, że do samego końca trudno sobie jednoznacznie coś dopowiedzieć, najlepiej cierpliwie czekać.

Autorka w przekonujący sposób ukazuje wstrząsające losy wielu imigrantów, odartych z nadziei i złudzeń, sprowadzonych do kategorii towaru, z którym można zrobić praktycznie wszystko. Podobnie jak u Larssona, oberwało się osobom piastującym wysokie szczeble władzy, którzy, zamiast sumiennie wywiązywać się ze swoich zadań, wykorzystują swoje wpływy do realizacji prywatnych celów, kompletnie ignorując fakt, jak wysoką cenę zapłacą za to inni ludzie. Co prawda sama autorka nie chce otwarcie przyznać, ile w jej historii może być prawdy, niemniej po lekturze książki po raz kolejny przyjdzie nam się poważnie zastanowić, jak naprawdę wyglądają poczynania urzędników Szwecji.

Książkę czyta się stosunkowo szybko. O ile początek stanowi pewien problem, z czasem nabieramy coraz większej ochoty, by poznać całą, wstrząsającą historię Yi. Nie mogłam jednak oprzeć się wrażeniu, że poprzez te oszczędne dawkowanie nam informacji, doprawdy przejmująca historia skrzywdzonej kobiety, nie wzbudziła we mnie takich emocji, jakie powinna. Mimo to „Co się przydarzyło tej małej dziewczynce?” to kawał pożądnej roboty, która powinna zadowolić licznych fanów skandynawskich klimatów. Biorąc pod uwagę obecne problemy wydawnictwa, pod znakiem zapytania staje publikacja kolejnej części tego cyklu. Jeśli jednak zostanie kiedyś wydana, chętnie do niej sięgnę, bo choć Lantz to na pewno nie Larsson, ma w sobie naprawdę duży potencjał i jestem pewna, że może mnie jeszcze pozytywnie zaskoczyć.

Co się przydarzyło tej małej dziewczynce? [Asa Lantz]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

17 komentarzy:

  1. Jest mi się trudno wypowiedzieć o książce, bo nie czytałam, choć leży już od połowy 2012 roku na półce. Ale lubię skandynawskie klimaty i jeszcze nigdy się nie zawiodłam, to i tym razem liczę na łaskawy los.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie również czekała i czekała, sama nie wiem czemu, bo naprawdę chciałam ją przeczytać. Generalnie jestem zadowolona i wierzę że i Tobie przypadnie do gustu :-)

      Usuń
  2. Możliwe, że sięgnę. Lubię tego typu klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam słuchając, co było trudniejsze w jej przyswajaniu, biorąc pod uwagę styl/ retrospekcyjny i wielowątkowy/, jakim została napisana.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wyobrażam sobie. Nawet czytając momentami trudno to ogarnąć. Mimo że audiobooki bardzo lubię, niektóre książki nie do końca się na nie nadają...

      Usuń
  4. Trochę ten początek przypomina mi książkę Larssona, gdzie przez 300 stron umierałam z nudów, a potem wręcz nie mogłam od niej odejść :D Ciekawie piszesz o niej i w sumie mnie zachęciłaś, dlatego dopiszę ja do listy i mam nadzieję, że znajdę w bibliotece. :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię książki ze Skandynawii, zazwyczaj nie trzeba mnie do nich zachęcać;) Jeżeli natrafię na tę, postaram się przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam mieszane uczucia co do tej książki/serii, ale skoro TY zachęcasz, to bardzo prawdopodobne, że mi się jednak spodoba:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. No właśnie ja mam to w formie audiobooka... Bardzo jestem ciekawa, czy ogarnę uchem tę mnogość i zawiłość:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skandynawskie kryminały to coś dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama nie wiem... Nie jestem do końca przekonana:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię skandynawskie klimaty, dlatego chętnie dobrałabym się do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Powoli nadrabiam kryminalne braki, więc być może niedługo uda mi się zajrzeć i do tej pozycji. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tą książkę z pewnością kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurde, muszę się w końcu zebrać i wziąć za tę książkę. Nabyłam ją na promocji w Weltbildzie, a po przyjściu odstawiłam na półkę... ;]

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie podoba mi się jak autorzy próbują wybić swoje książki za pomocą tych bardziej już znanych... Jednak trzeba przyznać, że książka intrygująca. Pewnego dnia po nią sięgnę :) Super tekst :)
    Pozdrawiam i dodaje do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...