18.08.2017

"Krąg" Dave Eggers




Autor: Dave Eggers
Tłumaczenie: Marek Fedyszak
Wydawnictwo: Sonia Draga

tytuł oryginału: The Circle
data wydania: 10 maja 2017
ISBN: 9788379993611
liczba stron: 480





Gdy sięgałam po ten tytuł nie spodziewałam się, że zrobi on na mnie aż takie wrażanie. Tym bardziej, że na dobrą sprawę jest ona bardzo przeciętna. Prosty język, mało rozbudowana kreacja postaci, niewiele wątków pobocznych... Mimo to mam nadzieję, że uda mi się zachęcić Was do lektury, bo choć to JAK została napisana na kolana raczej nie powali, to, O CZYM opowiada momentami naprawdę wciska w fotel.

Ogólny zarys jest stosunkowo prosty. Mae Holland zostaje zatrudniona w niezwykle potężnej koroporacji o nazwie Circle. Jej nowy pracodawca wydaje się być ideałem - firma próbuje znaleźć rozwiązania na wszelkie bolączki ludzkości, nawet takie jak bezdomność czy porwania dzieci. Każdy w firmie ma szanse na awans, zaangażowanie jest niemal natychmiast zauważane i doceniane. Po godzinach pracy każdy może skorzystać z szeregu bezpłatnych atrakcji, uczestniczyć w wielu szalonych imprezach a nawet przenocować w luksusowym, korporacyjnym internacie. Nikt nie musi martwić się o ubezpiecznienie, Circle robi wszysto, by jego pracownicy byli zdrowi i w doskonałej formie. Brzmi po prostu idealnie? Nic dziwnego, że każdy marzy, by otrzymać tam posadę. Mae doskonale zdaje sobie z tego sprawę i gotowa jest na każde poświęcenie, by zasłużyć na ofiarowaną jej szansę. Ambitna dziewczyna zaczyna piąć się po szczebelkach sukcesu, zupełnie nie zauważając, że coraz bardziej oddala się od życia, które rozgrywa się poza firmowym campusem. Wiara w słuszność czynionych kroków sprawia, że nie zauważa, gdy zaczyna się łamać wszelkie prawa prywatności...

Niektórzy są zdania, że "Krąg" jest współczesną wersją wizji Orwella i trudno po części nie zgodzić się z tą tezą. Co więcej, czytając powieść, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że to, o czym tu się pisze, rozgrywa się już w realnym świecie. Wystarczy rozejrzeć się dookoła, by spostrzec ludzi odciętych od rzeczywistości za sprawą telefonu i słuchawek, spotkać grupki młodych ludzi tak zajętych wirtualnymi rozmowami, że nie mają pojęcia, kto obok nich siedzi. Ilu naszych znajomych spędza długie godziny umieszczając komentarze pod wpisami znajomych i klikając w uśmiechnięte buźki? Niby nic złego, a jednak "Krąg" pokazuje, jak te w miarę niewinne rzeczy zniekształcają nasze umiejętności postrzegania świata. Niektórzy czytelnicy dziwią się nad "głupotą Mae", która zdaje się być zupełnie ślepa na narzucane na nią nowe ograniczenia. Trudno jednak znaleźć czas na refleksję w świecie, w którym nieustannie czegoś się od nas wymaga. Jeżeli kiedykolwiek napisaliście jakiś komentarz lub coś polubiliście tylko dlatego, że byliście przekonani, że w przeciwnym razie ktoś się na Was obrazi, w pewnym sensie też już jesteście w tej szalonej maszynie. Być może czas, by zastanowić się nad swoim postępowaniem? O ile ciekawsze mogłoby być życie, gdybyśmy, zamiast trwonić czas na komentarze, których po kilku sekundach nikt nie pamięta, zaplanowali podróż, wyjście do teatru czy spotkanie. Dave Eggers zdaje się nas pytać - czy pamiętacie jeszcze, jak wygląda prawdziwe życie?

Treść "Kręgu" daje wiele powodów do refleksji. Niewykluczone, że właśnie ta książka uświadomi wam, jak bardzo oderwaliście się już od normalnej rzeczywistości. Wbrew pozorom wcale nie musi to oznaczać, że jeszcze dziś będziecie musieli wykasować wszystkie konta na portalach społecznościowych. Chodzi jednak o to, by ponownie znaleźć się w stanie równowagi, przestać trwonić czas na rzeczy, które naprawdę nic nie wnoszą do naszego życia. Bo czy spoglądając na ostatni miesiąc, będziecie dumni z wszystkich udostępnionych "lajków", czy raczej z jakiegoś spotkania, wyjazdu, czy choćby czasu, jaki wreszcie udało wygospodarować się na spracer? No właśnie...

"Krąg" od strony literackiej jest książką bardzo przeciętną. Napisana prostym językiem, do jakiegoś stopnia przewidywalna, umiarkowanie dynamiczna. Wystarczyło jednak wpleść w nią szalenie ważne spostrzeżenie na temat naszego postępowania, by sprawić, że bardzo trudno odłożyć ją na półkę. To trochę tak, jakby nagle ktoś wyrwał nas z letargu i uświadomił nam, jak bezmyślnie trwonimy życie. Teoretycznie o wszystkim wiemy, jesteśmy świadomi naszego postępowania ale czy na pewno nadal sprawujemy nad nim kontrolę?  Już niemal w każdym z nas jest odrobina Mae. Pozostaje pytanie, czy znając tę informację będziemy w stanie zrobić coś więcej, niż tylko kliknąć "nie lubię"...

1 komentarz:

  1. Mimo ciekawego tematu, nie mam ochoty na powyższą książkę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...