Autor: Krzysztof Spadło
wydawnictwo: Novae Res
data wydania: kwiecień 2012
ISBN: 978-83-7722-399-4
liczba stron: 344
Przyznaję całkiem otwarcie – nigdy nie przepadałam za opowiadaniami. Literatura grozy i fantastyka to nurty przed którymi chylę czoła, choć niekoniecznie należę do ich zwolenników. Dlaczego więc uparcie polowałam na egzemplarz książki „Marzyciele i pokutnicy” Krzysztofa Spadło? Po części z racji bardzo pozytywnych opinii ze strony osób, które książkę już czytały i póki co na ich gustach jeszcze nigdy się nie zawiodłam. W ich recenzjach pojawiały się spostrzeżenia, które intrygowały mnie na tyle skutecznie, by samej zaryzykować literackie spotkanie z tym debiutującym autorem.
Zbiór stanowi dziesięć opowiadań – zróżnicowanych zarówno w długości, jak i tematyce. To co je łączy to miejsce akcji. Autor zrezygnował z tworzenia fantastycznych światów na rzecz tego, co jest mu najbardziej znane – własnego kraju, rodzinnych stron. Również bohaterowie jego opowiadań to zwykli (przynajmniej z pozoru) ludzie, jakich codziennie mijamy na ulicy.
Być może to właśnie te swojskie realia sprawiły, że rozpoczęłam czytanie naprawdę odprężona i wręcz pochłaniałam kolejne strony. Od razu moją uwagę zwrócił język autora. Mam słabość do zgrabnych i pomysłowych określeń, które sprawiają, że po kilka razy czytam to same zdanie – po prostu by się nim nacieszyć.
Wiatr zajadle wył, ulewny deszcz zacinał strumieniami, przerażające jasnobłękitne błyskawice z niesamowitym hukiem niczym noże przeszywały ciemnoołowianą toń rozgniewanego nieba.
Str. 28
Oczywiście w przypadku bohaterów język prezentuje się już zupełnie inaczej i doskonale uzupełnia portret konkretnej osoby – gbur nie będzie stronił od mało cenzuralnych słów, w odróżnieniu od bardziej oczytanego duchownego. Wszystko doskonale się ze sobą harmonizuje.
Tak więc przewracałam kolejne strony, aż w końcu to się stało... Pierwsze opowiadanie, pierwsza fantastyczna kreatura... Wystarczyło kilka kolejnych linijek, bym nabrała wątpliwości, czy aby na pewno wybrałam lekturę, którą będę potrafiła docenić... Postanowiłam jednak przeczytać opowiadanie do końca a zakonczenie zaintrygowało mnie na tyle, by przeczytać kolejne opowiadanie. „Piętno Morfeusza” niewątpliwie należy do najlepszych opowiadań w całym zbiorze i skutecznie przekonało mnie do poznania całej reszty. Na dzień dzisiejszy mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że nie żałuję ani chwili spędzonej nad tym zbiorem. Każde z opowiadań dostarczyło mi całą masę różnorodnych doznań. Jestem pod wrażeniem tego, jak autor kreuje swoje postacie i ich życiowe rozterki i nie ukrywam, że bardzo bym się ucieszyła, gdyby któregoś dnia zdecydował się napisać powieść „z życia wziętą”, już bez fantastycznej otoczki. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się czytać z takim zainteresowaniem o dylematach człowieka kupującego okulary i mogę sobie wyobrazić, że z podobnym zainteresowaniem czytałabym o bankructwie jego ulubionej piekarni czy też relacjach ze starą papugą. To nie zmienia oczywiście faktu że z czasem coraz bardziej wciągały mnie i te fantastyczne wątki i byłam pod ogromnym wrażeniem różnorodności pomysłów, jakie autor zdołał zawrzeć w tym zbiorze.
Jak wspomniałam na początku, raczej stronię od opowiadań, jednak mały, zgrabny manewr autora sprawił, że czułam się tak, jakbym czytała powieść – w poszczególnych opowiadaniach możemy natknąć się na ślady kolejnych lub wcześniejszych opowiadań. Z dużą przyjemnością szukałam takich tropów i z dumą przyznaję że raz naprawdę udało mi się odszukać motyw, który miał powrócić już w następnym opowiadaniu. Chyba jeszcze nigdy czytanie nie było dla mnie równie ... aktywnym zajęciem.
Właściwie każde z opowiadań zasługuje na odrębną recenzję, każdemu towarzyszą inne emocje i inne przemyślenia, jednak to, za co cenię Krzysztofa Spadło najbardziej pozostaje niezmienne. Autor nakreślił naprawdę interesujący i trafny obraz przeciętnego, współczesnego człowieka. Człowieka, który ma wrażenie, że jego życie niepostrzeżenie przemyka między palcami. W jego głowie tlą się jeszcze młodzieńcze marzenia i aspiracje, jednak jakaś niewidzalna siła powstrzymuje go od zmian, od wszelkich prób wypełnienia jałowych dni głębszym znaczeniem. Autor otwiera przed takimi ludźmi niesamowite szanse i tylko od nich zależy, jak je spożytkują.
Książka „Marzyciele i pokutnicy” to moim zdaniem naprawdę udany debiut i mam nadzieję, że wkrótce będzie nam dane poznać kolejne dzieło Krzysztofa Spadło, przynajmniej tak dobre jak jego zbiór opowiadań, a może jeszcze lepsze...
Po lekturze książki w głowie nadal roją się pytania odnośnie poszczególnych opowiadań. Z tym większą radością przeczytałam o planowanym wydaniu e-booka, wzbogaconym o przypisy autora, wśród których mam nadzieję odkryć odpowiedzi na moje pytania. Jednak to nie jedyna atrakcja, jaką zaplanował autor. O drugiej napisał w swoim liście otwartym, którego treść mam przyjemność publikować.
Risor 20.08.2012
LIST OTWARTY
KIEROWANY DO WSZYSTKICH UŻYTKOWNIKÓW
SURFUJĄCYCH PO
INTERNECIE, ZARÓWNO DO TYCH KTÓRZY
NATKNĘLI SIĘ NA TĄ
WIADOMOŚĆ ZUPEŁNIE PRZYPADKIEM, JAK I
DO TYCH, KTÓRZY
CYKLICZNIE ODWIEDZAJĄ TEMATYCZNE
STRONY, BLOGI I PORTALE.
Moi Drodzy,
kiedy doszło do papierowego wydania
"Marzycieli i Pokutników" pomyślałem, że za jakiś czas trzeba się będzie poważnie
zastanowić na publikacją w wersji elektronicznej. Najpierw był tylko
mglisty zarys, potem pojawił się ogólny plan tego
przedsięwzięcia, aż wreszcie koncepcja
stała się na tyle dojrzała i konkretna, iż z
radością przystępuję do jej realizacji.
E-book "Marzycieli i
Pokutników" to nie będzie tylko konwersja pliku tekstowego do formatów obsługiwanych przez czytniki
elektroniczne i na tym koniec. Ooo nie!
To będzie coś zdecydowanie innego,
nowego, nowatorskiego!
To będzie coś, przez duże
"C".
Coś, czego jeszcze nikt wcześniej nie
zrobił. Więc pora przetrzeć szlak! :-)
Wersja elektroniczna zostanie
wzbogacona o dwie atrakcje.
Pierwszą atrakcją, tą mniejszego
kalibru, będą wykonane przez moją skromną osobę przypisy do każdego z zamieszczonych
tam opowiadań. Pokuszę się o kilka zdań w których zdradzę, jak to się stało, że
napisałem taką historię i dlaczego.
Natomiast drugą, tą Mega-Właściwą-Atrakcją
jest propozycja, która dla niektórych z Was będzie stanowić nie lada frajdę i
wyzwanie.
Oto sedno sprawy, myślę, że jeśli
wypunktuję będzie bardziej czytelne :-) :
1. Jeżeli jesteś osobą, która nosi w
sobie potencjał twórczy, osobą, która robi zdjęcia, grafiki, szkice, rysunki lub maluje
obrazy to powinno Cię to zainteresować!
2. Każdy z Was kto czuje się na siłach
w dziedzinach wymienionych w pkt.1 ma
szansę opublikować swoją pracę w
e-booku "Marzyciele i Pokutnicy".
3. Warunek jest taki, że temat pracy
musi konkretnie nawiązywać do treści któregoś z 10 opowiadań zawartych w zbiorze
opowiadań "Marzyciele i Pokutnicy".
4. Autor pracy decydując się na udział
w tym przedsięwzięciu, oświadcza
jednocześnie, że jest wyłącznym twórcą
dzieła i właścicielem praw autorskich.
5. Prace muszą spełniać następujące
wymagania techniczne: 300 dpi, jpg, A4
6. Prace proszę wysyłać na adres:
post@krzysztofspadlo.com
7. W tytule proszę wpisać
"e-book"
8. W treści wiadomości proszę podać
swoje imię i nazwisko. Jeżeli posiadasz własną stronę, bloga, wizytówkę, portal etc. i
jeśli chcesz się lepiej zaprezentować, to podaj również swój adres internetowy.
9. Prace wysłane przez anonimowego użytkownika
nie wezmą udziału w
przedsięwzięciu.
10. Praca musi nosić tytuł opowiadania
do którego się odnosi.
11. Uczestnik może wysłać dowolną ilość
prac.
12. Ostateczny termin nadsyłania prac
upływa - 31.10.2012
13. Prace pod względem artystycznym i
technicznym zostaną ocenione przez:
Krzysztof Spadło - autor książki
Hektor Werios - artysta fotografik
14. Najlepsze prace zostaną
opublikowane w e-booku "Marzyciele i Pokutnicy".
15. Autor opublikowanej pracy zgadza się
podpisać ją własnym imieniem i
nazwiskiem.
16. Autor opublikowanej pracy oświadcza,
że nie będzie domagać się jakichkolwiek roszczeń finansowych czy też innych
gratyfikacji, związanych z publikacją jego
pracy w e-booku "Marzyciele i
Pokutnicy".
17. Wydawcą e-booka "Marzyciele i
Pokutnicy" jest:
Wydawnictwo Internetowe e-bookowo.pl z
siedziba w Będzinie.
18. Premiera e-booka "Marzyciele i
Pokutnicy" jest planowana na 29.11.2012
To chyba tyle, jeśli chodzi o pełną
informację i jej formalny charakter.
Mam nadzieję, że pomysł przypadł Wam do
gustu i Ci, którzy czują się na siłach
chętnie wezmą udział i odważnie
zaprezentują swoją twórczość.
Jeżeli uważasz, że ta inicjatywa nie
jest dla Ciebie ale podoba Ci się idea tego
przedsięwzięcia, pomyśl przez chwilę o
gronie swoich przyjaciół, znajomych.
Przekaż informację dalej, może dzięki
Tobie dotrze ona do kogoś, kto stwierdzi:
- No, nareszcie coś dla mnie!
Jeżeli uważasz, że realizacja tego
pomysłu jest godna uwagi i warta
rozpowszechniania, skopiuj zawartość
tego listu, wyślij innym lub wklej na swoim
profilu, stronie, blogu, portalu...
Chcę również serdecznie podziękować
wszystkim osobom które przyczyniają się do propagowania tej akcji. Jeśli natknąłeś
się na treść Listu Otwartego na stronie
internetowej, której adres brzmi
inaczej niż moje imię i nazwisko to wiedz, że
właścicielem tej witryny jest właśnie
osoba, której teraz bardzo dziękuję :-)
Pozdrawiam
Was wszystkich serdecznie.
Krzysztof Spadło
Wszystkie utalentowane osoby serdecznie zachęcam do podjęcia wyzwania. Niewykluczone, że sama również wezmę udział, o ile uda mi się stworzyć coś godnego tak niesamowitych opowiadań ;-)
Kolejna pozytywna recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, że warto swpróbować chociać nie lubię opowiadań :)
OdpowiedzUsuńWyjdź z założenia, że to takie opowiadania łączone i od razu będzie Ci łatwiej :-)
UsuńJestem kiepska w pisaniu opowiadań, ale chętnie przeczytam książkę pana Spadło. ;)
OdpowiedzUsuńMam szczerą nadzieję, że będziesz miała ku temu okazję :-)
UsuńNooo i faktycznie mamy podobne zdanie odnośnie tego zbioru. jest dobre - po prostu. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie moja droga :-) Z resztą wcale mnie to nie dziwi :-)
UsuńOpowiadania czytam niezwykle rzadko i po ten zbiór raczej nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńA ja lubię opowiadania chociaż czytam rzadko więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam żadnych z tych talentów , o których autor pisze w liście.)
Hmm może kiedyś trafi w moje łapki :D
OdpowiedzUsuńAkurat te opowiadania mam ochotę przeczytać ;) A zdolności artystycznych u mnie brak ;)
OdpowiedzUsuńA ja może jednak się skuszę, mimo że opowiadanie to nie jest moja ulubiona forma ;)
OdpowiedzUsuńwszędzie dookoła znajduję pozytywne opinie na temat tej książki, jednakże sama nie sięgnę, gdyż nie przepadam za książkami będącymi zbiorami opowiadań
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie miałam nic przeciwko opowiadaniom, ale jednak sięgam po nie dosyć rzadko. Niezbyt często czytam również opowieści fantastyczne, więc wydawałoby się, że dzieło pana Spadło jest zupełnie nie dla mnie, ale jest pewne "ale" - mam ogromną ochotę je przeczytać :)
OdpowiedzUsuń