25.06.2015

"Kochanek z Malty. Włoski romans" Melissa Moretti




Autor: Melissa Moretti
Wydawnictwo: Feeria
tłumaczenie: Weronika Sobolewska
tytuł oryginału: A máltai szerető
data wydania: 18 czerwca 2015
ISBN: 9788372294784
liczba stron: 312




Lato to ta pora roku, która najbardziej sprzyja romansom, również tym literackim. To czas, gdy szukamy lektur lekkich i przyjemnych, w sam raz do samochodu, czy też na plażę. Wydawnictwo Feeria zdaje się doskonale znać preferencje czytelników, nic więc dziwnego, że właśnie teraz na rynku pokazała się powieść o wdzięcznym, nieco egzotycznym tytule "Kochanek z Malty. Włoski romans".

Do Rzymu przybywa pochodzący z Malty Paul. Mężczyzna ma stać się nowym szoferem jednej z najbardziej wpływowych włoskich rodzin. Nikt jeszcze nie przypuszcza, że już wkrótce właśnie ten człowiek nie tylko wywróci do góry nogami życie sympatycznej pokojówki Anny, ale również zatrzęsie światem całego klanu Agostinich. ..

Książka ma w sobie chyba wszystko, czego można by oczekiwać od sympatycznego, letniego romansu. Mamy skromną, niczym nie wyróżniającą się dziewczynę, tajemniczego, zniewalającego mężczyznę, który zwraca uwagę właśnie na Annę, a w tle klimatyczną, wiekową rezydencję. Do tego dochodzi również rodzina Agostinich, nieprzyzwoicie bogata i wyjątkowo chętnie pakująca się w tarapaty. Jakby tego było mało, mamy tajemnicę, za sprawą której życie wielu osób może całkowicie się odmienić. Bardzo przyjemna mieszanka, która intryguje i zachęca do lektury. 

Chyba największym atutem książki są opisy poczynań arystokratycznej rodziny. Świat pięknych i bogatych jak zawsze pociąga i dostarcza sporej dawki rozrywki. Mamy tu starszą damę z klasą, która wymaga od otoczenia całkowitego podporządkowania i profesjonalizmu, dwie córki, które nie bardzo radzą sobie w życiu uczuciowym, z których przynajmniej jednej nieobce są alkoholowe i narkotykowe ekscesy, syna, adwokata nie stroniącego od podejrzanych interesów i sympatyczną nastolatkę, która próbuje jakoś odnaleźć się w zwariowanym, arystokratycznym świecie, w którym przyszło jej dorastać. Po raz kolejny okazuje się, że pieniądze szczęścia nie dają, a skromna pokojówka może okazać się ciekawszą partią niż nieprzyzwoicie bogata dama z przeszłością. 

Melissa Moretti wplotła w swoją opowieść pewną tajemnicę, która miała zapewne uatrakcyjnić całą historię. Szkoda, że już pierwszy trop, jaki umieszcza w książce, jest na tyle oczywisty, że wiele osób bez trudu rozwikła wielką zagadkę. Kolejne są już tak mało subtelne, że trzeba naprawdę się wysilić, by nie przewidzieć zakończenia książki. A na dobrą sprawę wystarczyło kilka drobnych poprawek, by całość stała się o wiele bardziej ekscytująca.

"Kochanek z Malty. Włoski romans" co prawda nie jest powieścią szczególnie zaskakującą, jednak dobrze sprawdzi się w roli lektury do podróży czy też na plażę. Jeżeli więc macie ochotę choć na chwilę zapomnieć o codziennych troskach i przenieść się do świata, w którym każdy może przeżyć fascynującą, miłosną przygodę, zachęcam do lektury.



9 komentarzy:

  1. Jestem już w połowie lektury ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. To brzmi jak coś w sam raz na teraz. Jak zwykle tego typy książek nie czytam, tak w wakacje nabieram na nie ochoty. Włoska sceneria dodatkowo kusi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się z opinią nie zgodzić - chociaż nie porywa, to coś w sobie jednak ma ;)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo przyjemna, lekka lektura. Wciągająca, bardzo mi się podobała i miło spędziłam przy niej czas. Polecam :)
    Blask książek

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie lekkie lektury, ale na rynku jest tak wiele podobnych dzieł, że trudno się zdecydować na konkretne w obawie przed gniotem. Dlatego jeśli mam szukać romansów, to tylko od sprawdzonych autorek.

    OdpowiedzUsuń
  6. fajna okładka :) będę pamiętała o tej książce, kiedy zapragnę czegoś lekkiego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uważam, że to lektura idealna na letnie dni. Mam ją w planach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Od czasu do czasu chyba każdy musi sięgnąć po taką książkę :) Idealna na wakacje, czy na plażę - jak sama napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...