12.04.2012

Światła września


Autor: Carlos Ruiz Zafón
tłumaczenie: Katarzyna Okrasko, Carlos Marrodán Casas
tytuł oryginału: Las luces de septiembre
wydawnictwo: Muza
data wydania: październik 2011
ISBN: 978-83-7495-994-0
liczba stron: 256


Groza po raz kolejny wędruje po świecie, tym razem za dom obrała sobie Normandię...

“Światła września” to co prawda jedna z wcześniejszych książek Zafóna, jednak na jej polskie tłumaczenie trzeba było poczekać nieco dłużej. Pomimo, że zaliczana jest do literatury młodzieżowej, z pewnością ucieszy również starszych czytelników. A że pogoda jakoś nas w tym roku nie rozpieszcza, chyba nic nie stoi na przeszkodzie, by zaszyć się w przytulnym kącie i zagłębić w mrocznym świecie autora...

Pierwsza połowa XX wieku, Francja. Wdowa Simone Sauvelle nie mogąc poradzić sobie z finansowymi problemami, decyduje się, wspólnie z dwójką dzieci – córką Irene i synem Dorianem opuścić Paryż na rzecz wybrzeża i wyjątkowo korzystnej oferty pracy, jako ochmistrzyni normandzkiej rezydencji Lazarusa Janna, utalentowanego właściciela fabryki zabawek.

Wszystko wskazuje na to, że rodzina Sauvelle wreszcie wyciągnęła szczęśliwy los. Wszyscy mieszkają w pięknym domu, zarobki Simone zaspokajają podstawowe potrzeby całej trójki, pracodawca wydaje się być wyjątkowo miłym człowiekiem, sama praca nie sprawia większych trudności. Do tego Irene poznaje młodego rybaka Ismaela, który staje się jej pierwszą wielką miłością. Jedyną ciemniejszą plamę na tym obrazie stanowi niecodzienna siedziba samego Lazariusa – pełna najdziwniejszych machin, z których wiele przybrało ludzkie kształty...

Życie toczy się leniwie naprzód, aż pewnego dnia spokój tego miejsca mąci tajemnicza śmierć kucharki Lazariusa – Hannah. Od tej chwili nic nie jest już takie same a cała rodzina musi stawić czoło sytuacjom, które mogą zadecydować o ich życiu bądź śmierci...

Powieść Zafóna zbudowana jest w bardzo przejrzysty sposób. Zaczyna się ona listem Ismaela do Irene a konczy jej odpowiedzią. Pomiędzy tymi listami, czytelnik odnajdzie szereg chronologicznie ustawionych wydarzeń, w razie potrzeby uzupełnionych o parę faktów z przeszłości. Akcja rozwija się, jak na Zafóna stosunkowo wolno, autor pozostawił nam sporo czasu by bliżej poznać głównych bohaterów, ich wzajemne relacje, radości i troski. Mimo to trudno zignorować poczucie grozy, unoszące się nad tym malowniczym zakątkiem. I chyba każdy fan autora jest w pełni świadom tego, że lada chwila musi wydarzyć się coś niespodziewanego.

Być może ze względu na młodzieżowy charakter tej książki, całość namalowana jest w biało-czarnej tonacji, zdecydowanie rozgraniczającej dobro od zła. Mimo to niezwykle łatwo jest zatopić się w tajemniczym świecie Zafóna i każdy, kto weźmie tę książkę do ręki ryzykuje, że nie będzie w stanie jej odłożyć, zanim nie skończy czytać.

Gdyby “Światła września” były pierwszą książką pisarza, którą dane by mi było przeczytać, zapewne w tym miejscu zaczęłabym wychwalać wszystkie jej walory. Jako, że jednak pierwszą nie jest, muszę przyznać, że podczas tej lektury ciągle towarzyszyło mi uczucie, że to wszystko gdzieś juz było. Nie ujawniając zbyt dużo szczegółów napiszę tylko, że w tej powieści znalazłam analogie do wcześniejszego „Pałacu Północy”, jak i późniejszej „Gry Anioła”, ale przede wszystkim do „Mariny”. Być może jest to celowy zabieg autora – tworzenie ksiażek które w jakiś niezwykły sposób łączą się ze sobą tworząc wielopoziomową, niezwykłą rzeczywistość. Osobiście poczułam się jednak odrobinkę rozczarowana, przyzwyczajona do niekończących się pozytywnych doświadczeń z innymi książkami Zafóna. Już tylko na marginesie wspomnę o pewnej analogii do „Cienia” Andersena. Odpowiednik Zafóna jest zdecydowanie bardziej mroczny i nieprzewidywalny, mimo to trudno uznać go za całkowicie nowy pomysł.

Podsumowując, „Światła września” to lektura obowiązkowa każdego wielbiciela twórczości autora, która z pewnością sprawi również dużo radości każdemu, kto nie miał jeszcze do czynienia z tym literackim fenomenem. W perspektywie wszystkich opublikowanych dotąd książek pisarza pozycja nieco słabsza, mimo to warta uwagi, pozostawiająca apetyt na więcej...

Dodatek:

Być może już sami to odkryliście, dla mnie jest to jednak stosunkowo nowa informacja – do niektórych książek pisarz stworzył również muzykę, którą umieścił na swojej oficjalnej stronie. Mam nadzieję, że mój link zadziała i odeśle Was bezpośrednio do tego miejsca

- http://www.carlosruizzafon.com/descargas/musica.php?musica=sombra 

Bezpośrednio pod linkiem powinniście znaleźć muzykę do La sombra del viento czyli Cienia wiatru. Klikając na linki powyżej usłyszycie muzykę do El juego del ángel czyli Gry anioła oraz El Prisionero del Cielo czyli najnowszej pozycji pt. Więzień nieba. Dwie książki mam już za sobą, ale w przypadku najnowszej z całą pewnością spróbuję z tej muzyki skorzystać. ;-) Miłego słuchania...

Światła września - CYFROTEKA.PL

17 komentarzy:

  1. Teraz to już tym bardziej doczekać się nie mogę lektury "Cienia wiatru". :) Wypatruję listonoszki, wypatruję...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja wypatruje Twojej recenzji kochana :-) Normalnie az Ci zazdroszcze ze masz ta przyjemnosc jeszcze przed soba :-)

      Usuń
  2. Mam na półce i niedługo będę czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli lubisz ksiazki Zafona to pewnie i ta Ci sie spodoba :-) Serdecznie pozdrawiam !

      Usuń
  3. Właśnie kupiłam "Cień wiatru" i przymierzam się do jego przeczytania (zaraz po Agathcie Christie oczywiście). Sądzę, że jeżeli mi się spodoba to sięgnę też i po inne powieści tego autora. Może nawet po "Światła wrześni", bo pomimo kilku wad bardzo chętnie zapoznałabym się z jego innymi książkami. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem prawie pewna, ze "Cien wiatru" Ci sie spodoba, juz wyczekuje Twojej recenzji :-)

      Usuń
  4. O muzyce nie wiedziałam, ciekawa informacja... wgl mam wrażenie że wszystkie te 4 książki Zafona (Marina, Światła września, Książę Mgły, Pałac Północy) są do siebie trochę podobne co nie zmienia faktu, że uwielbiam książki Zafona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto raz ulegnie magii Zafona, ten juz chyba nigdy nie bedzie w stanie skrytykowac jego ksiazki :-) Faktycznie wszystkie te ksiazki sa w jakis sposob do siebie podobne, ciekawe tylko, czy bylo to zamierzane dzialanie pisarza...

      Usuń
  5. Książka już za mną i również bardzo mi się podobała. W końcu to Zafon:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie, ten Zafon :-) A nowa ksiazke juz czytalas ? U mnie znajdzie sie pewno po nastepnych ksiazkowych zakupach choc przed nia pojawi sie recenzja innej jego ksiazki, o ktorej niewielu slyszalo ;-) juz wkrotce ...

      Usuń
  6. Jestem właśnie w trakcie lektury - niezwykłe jest to, że w zaledwie krótkim czasie jestem już w połowie książki :)
    Zafon przyciąga, czaruję, karmi magią. Uwielbiam jego książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zafon to naprawde niezwykle utalentowany pisarz. Kazda kolejna ksiazka to niesamowita przygoda, ktorej wrecz nie da sie przerwac, trzeba czytac do konca :-)

      Usuń
  7. Skoro tak zdecydowanie pozytywna recenzja muszę się kiedyś spotkać z Zafonem. Mam nadzieję, że się nie zawiodę ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mi niezmiernie milo, ze pomimo iz nie zawsze sie 100% ze soba zgadzamy wierzysz w moj dobry gust ;-) trzymam kciuki by Twoje pierwsze spotkanie z Zafonem bylo rownie przyjemne jak moje :-)

      Usuń
  8. Ja jeszcze nie czytałam żadnej książki Zafona, ale wiem, że to wybitny pisarz :) Na mojej półce mam "Cień wiatru" i "Grę anioła" więc zacznę od tych, ale potem sięgnę po ten cykl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz ciesze sie na recenzje tych ksiazek :-) Moze zaryzykujesz ich czytanie przy muzyce autorstwa Zafona ? Jestem niesamowicie ciekawa, jak to sie sprawdza ;-)

      Usuń
  9. Czytać czytałam, ale słuchanie? Muszę spróbować jakiegoś audiobooka, bo widzę, że jestem anachroniczna :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...